W dniu 31.03.2023 o 15:52, J.F pisze:

>> I jeszcze jedno - nie ma żadnego fundamentalnego powodu, żeby trwało to
>> tyle co samo zatankowanie.
>
> Kiedys jednak trwalo ciut dlużej, moze z powodu obsługi.

Może - pompy te same. 55 litrów na 180 sekund - litr na trzy sekundy.
Szału nie ma ale nieporównywalne z ładowaniem elektryka.

>> To że trzeba iść do kasy jest powodem
>> biznesowym nie technicznym i da się go prosto rozwiązać instalując
>> terminal przy instrybutorze.
>
> Owszem, ale w Polsce jakos nie są instalowane.
> Klient musi przez sklepik przejsc ?

Tak - ale to nie jest graniczenie techniczne. Kiedyś były samoobsługo
neste, ale się nie przyjęły - widać pytanie o hotdoga albo kawe i
dodatkowa minuta nie jest wystarczająco wkurwiające.

>> Natomiast czas ładowania wynika z powodów
>> technicznych i nie jest prosto rozwiązywalny nawet większymi
>> ładowarkami. Bo po pierwsze to nie jest tak, że można sobie założyć po
>> prostu większą (sieć),
>
> Widzisz jakie są ładowarki - 250kW, 350kW ...

Są ale po kilka i na raize niewiele samochodów jest w stanie to ogarnąć.
Ładowarka AC to w zasadzie w samochodzie jest.

> u nas na razie to jest
> problem "trzeba założyc większą sieć".

No dokładnie - spróbuj warunki na megawat dostać, to zobaczysz że nie
tak łatwo się da, nie wszędze i nie w dużej ilości. Warszawskie duże
wieżowce mają po kilka megawatów. 10-15 takich ładowarek i masz moc 200
metrowgo biurowca.

> A jak sie juz załozy, to wtedy wychodzi, ze bateria po chwili
> ogranicza moc bardziej.

To kolejny problem - trochę jak z wkładaniem mocnych bebechów do
zwykłego plastikowego laptopa - po chwili masz throttling i działa z 1/4
możliwości.

>> pod drugie większy prąd to większe przekroje
>> magistral zasilających (również w samochodzie co wiąże się z masą), po
>
> No ale chcesz miec 200kW pod pedałem :-)

Ale tam tego rzędu moce masz bardzo chwilowo - dłużej nie pociągniesz bo
ci się droga skończy a i czujniki temperatury wykastrują osiągi. Tu żeby
rzeczywiście naładować szybko aku musisz mieć to na maxa przez powiedzmu
10 minut. Zagotowałoby się, więc będzie ograiczać. Te 200-300kW
ładowania są tylko na papierze.

>> trzecie nie przeskoczysz konieczności zastosowania złącza rozłączalnego,
>> co przy dużych prądach jest problematyczne, awaryjne i po prostu
>> niebezpieczne - przy 250kW trójfazowo wychodzi 400A. Przy ładowaniu AC
>> ładowarkę masz praktycznie w samochodzie - to też waży.
>
> Ale to juz chyba ładowarki DC.

Były - ale one słabo ładują - te dużej mocy są AC. W DC będziesz miał
jeszcze większe prądy.

> A w samochodzie ... masz falownik podobnej mocy.
> Moze i prostować potrafi ...

Pewnie tak - może nawet i tak to jest zrobione (brzmi sensownie). Ale
znów - musisz mieć okablowanie które wytrzyma długotrwałe obciążenie
takimi pradami - od wtyczki do samych ogniw baterii. To waży. I kosztuje.

>> Obstawiam że skończy się to wymiennymi bateriami a pokątne ładowanie
>
> Jest możliwe, ale IMO - będzie trudno zorganizować.
> Choc producentów coraz mniej, to moze sie jakos dogadają ...

A spekulanci będą inwestować w baterię a nie nieruchomości;)

>> będzie traktowane jak bimbrownictwo (oczywiście prąd od tego już nie
>> stanieje).
>
> Szczególnie, jak sie podatek dołoży :-)

No przecież...

>> Przypomnę co pisałem kiedyś - cała ta eletrorewolucja skończy
>> się tym, że nie będziesz miał samochodu elektrycznego, prąd będzie w
>> chuj drogi a jeszcze dopłacisz do zakupu elektryków przez bogatszych od
>> ciebie i dodatkowo w rozbudowę infry. Na razie się sprawdza.
>
> A ja przypomne, ze ropa sie kiedys skonczy.

A ja przypomnę, że kończy się mniej więcej tyle razy co świat i
zidentyfikowanych zasobów mamy coraz więcej - nawet uwzględniając
zwiększenie zużycia obecne zidentyfikowane zasoby wystarczają na dłużej
niż analogiczne 50 lat temu. Ich wydobycie będzie droższe, ale elektryki
przecież też są droższe. Jeśli chodzi o ropę to mamy jeszcze czas na
udoskonalenie technologii alternetywnych.

> O lodowcach nie wspominając ...

Problemem jest CO2 tak naprawdę. Ale nawet całkowite zastąpienie
spalinek elektrykami to z tego co pamiętam w celach C40 daje redukcję
tylko o 50%. Przy cztm UE emituje gdzieś 15% światowego CO2, z kolei
transport prywatny (z samolotami i pociągami) to 25%, więc samochody to
pewnie 20%. Liczymy 50% z 15% z 20% - 1,5% globalnej emisji przy
naprawdę ambitnym celu i bardzo wysokich kosztach - szału nie ma - nic
to nie zmienia.

Co niepopularne - najskuteczniej byłoby zmniejszyć populację (z czym UE
walczy) i co jeszcze bardziej niepopularne zejść z ogólną konsumpcją.
Elektryki tak naprawdę niewiele zmienią w skali zjawiska.

A z tymi lodowcami to zmiany o kilkadziesiat cm są... niegroźne.
Przynajmniej dla europy bo jakiś maladiwach to inna sprawa. Ale
brutalnie mówiąc - można zrobić sciepę i ich wywłaszczyć za
odszkodowaniem - będzie taniej.

>> Tym co
>> piszą, że sobie bedą zasilać swoimi PV przypominam, że kilka lat temu
>> była praktycznie przymusowa wymiana kotłów na ekologiczne na pellet i
>> gaz - za chwilę będą zakazana i obłożone podatkami jako nieekologiczne.
>> Akcyza na paliwa to poważna pozycja w budżecie i tylko naiwni mogli
>> wierzyć, że to będzie tak, że będziesz jeździł sobie tanim elektrykiem
>> na tani prąd bez akcyzy:P
>
> No, nasz rząd to przewidział dawno temu, i stosowne studium zrobil.

Znaczy zrobił studium, żeby namawiać ludzi na wymiane pieców i potem ich
zakazać?

> Akcyzę mozna zaplacic z góry przy zakupie wzorem Danii, albo
> co roku w podatku drogowym, albo od km w/g zaplombowanego drogomierza,
> kamer na drogach, GPS czy aplikacji w komórce ... a teraz kazdy unijny
> samochod ma komórke ...

A ja ci mówię, że zapłacisz tą akcyzę najpier w prądzie konsumenckim (bo
można używać do celów napędowych, więc się należy), potem w akcyzie od
zakupu samochodu, potem w podatku drogowym, jak "dobrze" pójdzie to za
eski a na końcu jeszcze raz przy ładowarce. Podaj jeden powód dla
którego miałoby być inaczej:P

--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!