eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Rondoprostowacz z Radomia :P
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 720

  • 341. Data: 2014-06-05 20:19:35
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 3 Jun 2014, Myjk wrote:

    > Sat, 31 May 2014 01:06:08 +0200, Gotfryd Smolik news
    >
    >> A co niby robią ci wszyscy:
    >
    > Ci wszyscy nie rozumieją znaczenia albo nie zauważyli znaku C-12.

    I dlatego wykonują zabroniony manewr: skręcają w lewo przy wjeździe
    na rondo które jest SORO.

    > Podawanie
    > takich przypadków za jakiś argument to sięganie dna podczas topienia się.
    > :P

    W żadnym razie, to dowód ad absurdum.
    Żeby jasność była - od "fizyczności skrętu" wiadomym mi jest tylko jeden
    prawny wyjątek, ten z KW, stanowiący iż "skrętem" jest zjazd z osi
    jezdni lub pasa. Dość rzadki przypadek, kiedy droga skręca na tyle
    ostro, iż możliwy jest "zjazd" następujący "prawnie" w stronę przeciwną
    niż fizyczny ruch pojazdu jest dość rzadki, ale utrudnia dyskusję.

    > Zawsze w dyskusji o rondach i "lewoskręcie" ktoś to wyciągnie,

    Ja wyciągam.

    > podobnie
    > jak wyciągnie jakieś kosmiczne rondo oznakowane bez pomyślunku przez
    > urzędniczego rondoprostowacza.

    Kosmiczność ronda, za wyjątkiem błędnego oznakowania tak jak przy
    C-12 + B-20 które podałeś, nie oznacza jeszcze niemożliwości jego
    przejechania zgodnie z przepisami.
    Brak C12+A7 na którymś wjeździe to oczywiscie przypadek katastrofalny.

    pzdr, Gotfryd


  • 342. Data: 2014-06-05 20:29:16
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 3 Jun 2014, r...@k...pl wrote:

    > Tue, 03 Jun 2014 12:27:24 +0200, w
    > <6...@4...com>, "r...@k...pl"
    > <r...@k...pl> napisał(-a):
    >
    >> Tue, 27 May 2014 13:04:32 +0200, w <1d64u2ma9lpjy$.dlg@myjk.org>, Myjk
    >> <m...@n...op.pl> napisał(-a):
    >>
    >>> więc jezdni (całej obwiedni). Jeśli BMW było w tym obszarze gdy Mitsubishi
    >>> dopiero zamierzało ten obszar zająć i doszło do kolizji w tym obszarze (a
    >>> przecież doszło)
    >>
    >> To doszło przy zjeździe czy przy wjeździe?
    >> Z artykułu i zdjęć wynika, że przy zjeździe.
    >
    > Czyżby moje pytanie pozostało niezauważone? :)

    Nie zostało, ale wnoszę u ujawnienie Twojego stanowiska wobec mojej tezy :)

    Przypomnę: źródłowym powodem uznania winy kierowcy Mitsubishi wcale nie
    musiał być fakt, że wjeżdżał.
    Tym powodem mógł być fakt, że jechał powoli, PRZYSPIESZYŁ i PRZEZ TO
    spowodował kolizję z BMW, którego kierowca przecież nie oba obowiązku
    mieć wizji, że kto inni w mocnym przekonaniu "posiadania pasa" postanowi
    przyspieszyć.

    Do zderzenia doszło przy wyjeździe, i równie bardzo winny byłby
    Mitsubishi, jakby 3/8 ronda (półtorej wjazdu) pokonał w ślimaczym tempie,
    a na ostaniej ćwiartce "depnął", ładując się w BMW, którego kierowca
    słusznie założył że zdąży.
    Co za różnica, czy depnął po 1/8 czy 3/8 ronda?
    A jak wjechał, to prędkość pewnie miał właśnie żółwiastą, sam fakt
    że nie wjeżdżał BMW na to wskazuje ;)

    pzdr, Gotfryd


  • 343. Data: 2014-06-05 20:41:17
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 3 Jun 2014, MichaelData wrote:

    > Myjk wydumał(a) w news:1mimb02rbnblf$.dlg@myjk.org :
    >> Tue, 3 Jun 2014 13:24:33 +0200, MichaelData
    >>> Ok, zatem (jesli mozesz) skomentuj taką sytuację. Czerwony czy niebieski
    >>> (Matrix:) Kto zawinił i dlaczego?
    >>> www.ognik.com/22.jpg sorry za "krzywe" ale robiłem 'toczpadem' :/
    >> Czerwony zawinił, bo skręca na skrzyżowaniu w prawo z lewego pasa gdy na
    >> prawym niewyznaczonym pasie znajduje się inny pojazd. Czyli łamie Art.
    >> 22.2. przy jednoczesnym niezachowaniu ostrożności którą nań narzuca Art.
    >> 22.4.

    Błąd.
    Dałeś sobie wmówić założenie, którego nie było, które *prawie na pewno*
    na niewielkim rondzie nie było spełnione, a które znakomicie przybliża
    nasz opis do przytoczonego tu wyroku, kiedy sąd jednoznacznie uznał,
    że przyspieszenie przez tego kto MIAŁBY pierwszeństwo, jakby jechał
    ze stałą prędkością i znalazł się wtedy na "kolizyjnym", NIE JEST czymś,
    co zobowiązany do ustąpienia pierwszeństwa ma wywróżyć z fusów.

    Pamiętasz dyskusję o wjeździe celem "remontu na czyjeś OC", na co
    znalazł się zapis z kamery?

    > Dokładnie taką sama sytuację mamy na omawianym rondzie :)

    Skąd ta pewność, że niebieski NIE PRZYSPIESZAŁ i to gwałtownie?

    Jaki byłby wyrok sądu, jakby niebieski turlał się 10 km/h, a w momencie
    wyprzedzania przez czerwonego depnął, i w ten sposób "skasował" luz
    który czerwony przewidział na przejechanie przed niebieskim?
    Mam na myśli rysunek Myjka, z tymi 500 metrami odstępu.
    IMO nie gra roli jak długo niebieski jechał te 10 km/h
    Za to fakt, że depnął w gaz wtedy kiedy był wyprzedzany, MA
    znaczenie dla samego faktu zaistnienia kolizji - bo warunkiem
    uznania wymuszenia jest zmuszenie do zmiany kierunku lub pasa
    (ale jak jedzie po swoim pasie, to rozważamy pierwszeństwo
    które ma NA TYM PASIE), albo... zmiany prędkości.
    A do braku wypadku trzeba BRAKU zmiany prędkości.
    Wymuszenia nie ma.
    Pasuje?

    pzdr, Gotfryd


  • 344. Data: 2014-06-05 20:49:13
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 3 Jun 2014, MichaelData wrote:

    > Myjk wydumał(a) w news:2t01h9f6p8x7.dlg@myjk.org :
    > gdybys szukał:
    > http://kodeks-drogowy.org/
    >
    >
    > No ok. Jak to sie zatem ma do wypowiedzi (uwaga!)
    > Komisarza Jarosława Mazeka z Biura Ruchu Drogowego KGP, który rzecze:
    >
    > "W przypadku zjeżdżania z pasa wewnętrznego do wyjazdu z ronda, przepisy są
    > jasne, należy ustąpić pierwszeństwa pojazdowi znajdującemu się już na pasie
    > zewnętrznym. Stąd dla bezpieczeństwa należy taki manewr wykonać w
    > odpowiedniej odległości przed zjazdem, a nie w ostatniej chwili, praktycznie
    > na wysokości zjazdu. Nawet jeżeli miałoby to spowolnić ruch na zajmowanym
    > pasie ruchu jest dużo bezpieczniejsze niż wykonywanie gwałtownych, czyli
    > zaskakujących innych uczestników ruchu manewrów."
    >
    > Czytaj więcej na:
    > http://www.autocentrum.pl/projekt50kmh/objezdzanie-r
    ond-skrajnym-prawym-pasem/#ixzz33aQRnQCk


    Tak bardzo, jak bardzo nie zgadzam się z Myjkiem w niektórych kwestiach,
    tak bardzo widzę, że przytoczyłeś komentarz, który może zupełnie nie
    mieć zastosowania.
    "Należy ustąpić pierwszeństwa" (to z cytatu).
    Czyli nie zmuszać do zmiany prędkości. Itede.

    A co, jeśli ten drugi ZMIENIŁ prędkość, NIE BĘDĄC do tego zmuszony?
    Czyli pierwszeństwa na nim NIE WYMUSZONO.
    Nie pisz, że inni kierujący mają obowiązek przewidzieć, że ten na
    "swoim pasie" szczególnie przyspieszy, a już bardzo szczególnie wtedy,
    kiedy jest wyprzedzany :)


    pzdr, Gotfryd


  • 345. Data: 2014-06-05 20:53:53
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 3 Jun 2014, Myjk wrote:

    > Tue, 3 Jun 2014 14:22:25 +0200, szerszen
    >
    >>>>> skrzyżowanie, część wspólną tych dróg,
    >>>> Otóż nie wspólną tylko odrębną pod każdym względem.
    >>> Wykaż które przepisy wyodrębniają rondo spod definicji skrzyżowania. :>
    >> Naprawde masz problem ze zrozumieniem kilku słów napisanych w formie zdania?
    >
    > Mam "problem" z odnalezieniem w przepisach tego o czym piszesz. To wynika z
    > prostej przyczyny: nie ma, w żadnych dostępnych przepisach, wskazania, że
    > obszar skrzyżowania o ruchu okrężnym różni się czymś od obszaru
    > skrzyżowania bez "rondla". Nie jest niczym odrębnym, tylko obszarem
    > wspólnym dwóch (lub więcej) dróg.

    Przepraszam że kolejny raz, ale dopiero teraz znalazłem "najlepsze"
    miejsce na to pytanie.
    Gdzieś tam podważałeś jakoby definicja przy C-12 zmieniała znaczenie
    A-7. Napisałem - PRZYJMIMY, na potrzeby rozwikłania tego problemu,
    że tak jest.
    Że C-12+A7 nie uchyla definicji A-7.
    Wobec tego obowiązuje "podstawowa" definicja A-7.

    To teraz napisz, która DROGA jest drogą z pierwszeństwem dla kogoś,
    kto zbliża się do SORO (nie mylić z rondem, bo to ortogonalne,
    ale dla wersji z rondem też możesz napisać :))

    pzdr, Gotfryd


  • 346. Data: 2014-06-05 21:01:01
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 3 Jun 2014, Shrek wrote:

    > Aż tak bym się nie rozpędzał, bo BMW też miało A-7 przed wjazdem na
    > skrzyżowanie, a potem to reguła prawej ręki:P

    Nomen omen, z dokładności do ROZPĘDZANIA właśnie!

    :D

    pzdr, Gotfryd


  • 347. Data: 2014-06-05 21:04:13
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: mk4 <m...@d...nul>

    On 2014-06-05 09:01, szerszen wrote:
    > On Wed, 04 Jun 2014 20:09:48 +0200
    > mk4 <m...@d...nul> wrote:
    >
    >
    >
    >
    >> To twoja teoria jest bzdurna, polegajaca ciagle na zalozeniach i
    >> koniecznych odleglosciach.
    >
    > ???
    > Przecież to ty i Myjk postulujecie ustępowanie pierwszeńśtwa o iluś tam etrach, a
    to 25, a to 50, a to zależy od tego, a to od tamtego.

    Nie, ty tylko widzisz to co chcesz widziec i pomijasz co ci nie pasuje.
    Do tego w kreujesz stwierdzenia na bazie zlosliwej i niezgodnej z
    intencjami przedpiscy interpretacji slow jego wypowiedzi i probujesz
    inputowac, ze tak wlasnie twierdzi i tak wlasnie powiedzial. Kiedy nie
    powiedzial tylko ty starasz sie mu tak wmowic. To tak ogolnie.

    W moim poscie poprzedzajacym napisalem ci zasady bez odwolywania sie do
    jakiejkolwiek miary w metrach - prosto i jasno. Pomijasz bo ci z tym nie
    po drodze. Coc trzyletnie dziecko jest w stanie spamietac i bez trudu
    zastosowac.

    Tymczasem w innymi miejscu zapytalem cie o sytuacje gdzie jestem juz
    jeden metr za linia zatrzymania warunkowego celem ustapienia (czyli wg
    ciebie juz na rondzie - bo nic mierzyl linijka nie bedziesz) i juz caly
    moj pojazd znalazl sie na skrzyzowaniu i ktos we mnie wali. To mowisz
    ewidentne zajechanie? A na bazie czego widzimisie? [Dygresja: A nie ,
    wtedy bakasz, ze za blisko itd itp. Wtedy pada pytanie a gdzie juz nie
    jest za blisko - no i wtedy nabierasz wody w usta bo nie potrafisz tego
    okreslic. W kilku miejscach w watku cie o to zapytano i udales, ze nie
    widzisz. Czyli wychodzi, ze to w twoim cudnym podejsciu trzeba mierzyc
    metry.]
    Czyli ciagnac dalej wg twoich regul byl juz na rondzie a ze sie tam
    wpierniczyl - no coz. Ale byl wg tego co usilujesz sie wszystkim wmowic.
    A my ci tylko mowimy - a g prawda. Nie ma znaczenia gdzie byl ale co
    robil jaka byla sytuacja i komu winien byl ustapic i jak wynikalo to z
    kierunkow jazdy.

    >
    >>
    >> Na zwyklych rondach mozna przyjac ze od wjezdzajacego liczac do 1-szego
    >> zjazdu wlacznie wjezdajacy jest wjezdzajacym i ma ustapic pierwszenstwa
    >> (przypadek omawiany w watku) a dalej dopiero mozna uznac, ze juz zajal
    >> miejsce na rondzie i stosujemy zasady ogolne.
    >
    > No pewnie, a teraz geniuszu prawa masz kolizję, nie masz świadków, jak udowodnisz
    policji którym wjazdem wjechałeś. Dajmy na to, ja będę kierowcą Mitsubishi, ty
    kierowcą BMW i będę twierdził że wjechałem nie tym którym wjechał, tylko poprzednim.
    Słowo przeciwko słowu.
    > Jak sobie wyobrażasz udowodnienie winy w takim przypadku, kiedy próbujesz
    uzależniać pierwszeństwo od czasu przebywania na rondzie, od tego jakim wjazdem się
    wjechało, a nie od prostego, pasującego do każdej ulicy i skrzyżowania Art. 22?

    Nie musze sobie tego wyobrazac bo na drodze jest pelno tego typu
    sytuacji, ze jak nie masz swiadkow to ze wskazaniem winnego moze byc roznie.
    Stoimy wrzucam wsteczny i wale w ciebie. Dzwonie na policje i mowie, ze
    najechales. Ciekawe jak bez swiadkow (ewentualnie monitoringu czy
    kamerki) sie wybronisz. Nie wybronisz sie.

    W kazdej sytuacji nawet wjazd z podporzadkowanej. Moge twierdzic, ze
    jechalem glowna a ty we mnie wjechales - tutaj zeleznie jak bedziesz
    walil - albo da sie ustalic na podstawie zniszczen albo znow sie nie da.
    Wszystko w koncu polega na swiadkach, dokumentacji albo wierze organow w
    to co wygladalo bardziej prawdopodobnie w danej sytuacji. Nie wiem w
    ogole skad taki argument o niemoznosci udowodnienia przyszedl - w
    sensie, ze ma jakokolwiek moc. Zauwaz, ze w przypadku nawet
    najprostszych kolizji jesli jest rozbieznosc zdan co do winy policja
    zawsze szuka jakis tam swiadkow bo bardzo czesto jest slowo na slowo.

    Wg mnie takie cos (w sensie fragment do ktorego sie odnosze) mogl
    napisac tylko nowicjusz, ktory jeszcze niewiele widzial i wie tyle co
    wie (a to za malo). To akurat jest zgodne z tym jak w tym watku piszesz
    i co piszesz.

    >> Dla ogromnych rond przyjmujemy jak na skrzyzowaniu (z czym ni emas
    >> zporblemu jakby wiec przyjmij takie same miary).
    >
    > No i jak myjk, w zależnośic od wielkosci ronda zamierzasz stosować różne przepisy,
    no wprost genialne.

    Wiele sytuacji zalezy od wielu czynnikow. Jestes niepoprawnym idealista
    jak to do ciebie nie dociera.
    Diametralnie inna sytuacja to trzeba zaadaptowac reguly do sytuacji. Tak
    dziala swiat rzeczywisty. To nie matematyka. Gdyby ruch drogowy mial byc
    regulowany z matematyczna precyzja to najpierw szystkie konstrukty
    drogowe powinny byc z taka precyzja wykonane i w scisle okreslonych
    granicach - po to aby scislych regul nie rozbudowywac do monstrualnych
    rozmiarow aby zachowac isch scislosc. Ale te konstrukty drogowe nie sa
    bardzo rozne - dlatego trzeba sie adaptowac i dlatego sa zawsze jakies
    regulacje ogolne - ktore ty w tym konkretnym przypadku chcesz stosowac w
    niewlasciwy sposob.

    A swoja droga zasada jest ta sama - tylko jej scisle stosowanie bedzie
    prowadzic do absurdu dlatego jak rondo jest bardzo duze, to nalezy to
    urealnic i tyle. A urealnienie to przyjecie miej wiecej takich ramek dla
    pojedynczego wjazdu na rondo jak dla zwyklego skrzyzowania - kazdy to
    rozumie - a ty nie mozesz. Zreszta przenoszac to na zwykle rondo wtedy
    takie obszary zaczynaja sie "nakladac" (dla poszczegolnych wjazdow) i
    zasada jest ta sama. Ale jak sa inne wjazdy to znow rozsadnie przyjac
    jest, ze wjezdzajacym na rondo jestes do pierwszego napotkanego zjazdu.

    Po to A7 jest tak ogolny (i mocny), zeby ucinac wszelkie spekulacje -
    takie jak podnosisz w tym watku. Oczywiscie zawsze znajada sie jakies
    sytuacje szczagolne i jest sad zeby je rozstrzygal. Ale dla uproszczenia
    mozna przyjac - masz A7 to ustap a jak dojdzie do kolizji prawie na
    pewno bedziesz jej sprawca. To rzeczywiscie poczatkujacym moze sie
    wydawac trudne do ogarniecia - ale wierz mi - z czasem jednak widac w
    tym jakis sens.
    Tak samo sposob myslenia jaki tu prezentujesz jest bliski osobom
    poczatkujacym. Gdybys mnie o to samo pytal jakies 10 lat temu to bym
    twierdzil to co ty - pewnie z rowna tobie zajadloscia. Jednak z biegiem
    czasu i zbieraniem doswiadczenia moje spojrzenie na sprawe sie zmienilo
    i w tym przypadku uwazam, ze sad podjal sluszna decyzje i z godna z tym
    jaka sytuacja zaistniala na drodze.

    >> Latwe proste przejrzyste i spojne i zgodne z orzeczeniem sadu.
    >
    > Z której strony?
    > Zamiast stosować tych samych przepisów do każdego ronda mam teraz uczyść się jak w
    ortografi wyjątków, oceniać wielkość ronda, a potem przypominać sobie jakie przepisy
    mam teraz zastosować. No wprost komiczne

    Taka jest rola kierowcy - adaptowac sie do napotkanych sytuacji na
    drodze. Jak nie chcesz tego robic to pozniej z przykroscia dowiadujesz
    sie w sadzie, ze masz g a nie racje. I ci glupio ze przez lata byles
    durniem, ktory nie byl w stanie pojac podstawowyc konceptow. Wtedy
    narasta w tobie gniew i niczym koles z Mitsubiszi starasz sie zaklinac
    rzeczywistosc oraz opowiadac, ze czerne jest biale i na odwrot. Sam
    wybierzesz droge - mozesz pozostac ignorantem.

    >
    >> To co ty proponujesz to jakas utopia gdzie trzeba linijka mierzyc czy w
    >> danym punkcie wjezdzajacy jeszcze wjezdzal czy moze juz byl na rondzie...
    >
    > Niczego nie trzeba mierzyć, po prostu trzeba patrzeć w prawe lusterko przecinając
    cudzy pas ruchu, a nie myśleć, że jest się królem ronda, bo było się na nim
    pierwszym.

    U ciebei trzeba co wykazalem paredziesiat linijek wyzej parafrazujac
    twoje slowa z innych watkow.

    Tak samo nie chcesz dostrzec, ze zachowanie goscia w Mitsu bylo naganne.
    Naganne bo zle sie przygotowal do manewru (ze zlego pasa wjechal na
    rondo zakladajac ze jechal przynajmniej na wprost) i dalej chcial
    zewnetrznym pasem jechac dalej niz na pierwszy zjazd. Pomimo, ze w tej
    chwili nie jest to jasno zabronione to takie zachowanie jest naganne. Ty
    masz to gleboko w d bo nie zalezy ci jak sie jezdzi. A mnie osobiscie
    takie lajzy rondowe denerwuja. A to, ze wciaz nie ma przepisu, za ktory
    mozna ich scigac za takie zachowaie irytuje dodatkowo. Bo przyznasz, ze
    taka jazda zewnetrznym pasem jest karygodna i prowadzi tylko do braku
    plynnosci ruchu i niepotrzebnych sytuacji niebezpiecznych.

    Z mej strony to koniec w tym watku. Nic nowego sie tu nie wymysli.
    Jesli chcesz mozesz sledzic sprawe i ponownie wzniecic ogien jesli sad
    wyzszej instancji orzeknie inaczej. W swietle obecnych faktow sprawa
    jest jasna - przynajmniej dla mnie i osob, ktore zgadzaja sie z wyrokiem
    sadu. A zatem nie ma co piany bic.

    --
    Dziekuje za dyskusje i pozdrawiam,
    mk4


  • 348. Data: 2014-06-05 21:09:09
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 5 Jun 2014, szerszen wrote:

    > On Wed, 04 Jun 2014 18:59:50 +0200
    > mk4 <m...@d...nul> wrote:
    >
    >> Zalezy ile ujechalem i jak wygladala sytuacja. Jesli dajmy na to mniej
    >> niz 25 metrow [...]
    >
    > Nie, od niczego nie zależy, byliście na tej samej drodze, Ty swój manewr wykonałeś
    poprawnie, on swojego nie.

    Który manewr?
    Wjazd?
    Przyjmijmy. Wjechał, ma w tym momencie 10k/h. Wcale nie taka rzadkość.
    Wiem, bo co rowerem jadę, to mnie tacy spowalniają ;>

    > To on zmieniał pas, to on musiał się upewnić czy może to zrobić.

    I upewnił się.
    Na prawym pasie jest żółw, 10km/h, on jedzie 60, lekko przycinając łuki,
    spokojnie zdąży.
    A przynajmniej BMW daje widoki na taki przebieg akcji ;>

    > A odległości o których piszesz to są z kosmosu, nigdzie ich nie znajdziesz.

    Zgoda.
    Za to nie znajdziesz... wróć, głowy nie dam, bo w archiwach tej grupy
    można pewnie wszystko znaleźć, więc powiedzmy, nie powinieneś znaleźć
    akceptacji dla tezy, że wyprzedzający musi przewidywać, że wyprzedzany
    PRZYSPIESZY, i to dość mocno.
    Tak mocno, że wrąbie w kończącego wyprzedzanie. Pomińmy na razie
    fakt, że w ogóle przecinająego ten pas.
    Co wtedy?

    pzr, Gotfryd


  • 349. Data: 2014-06-06 08:51:28
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: szerszen <s...@t...pl>

    On Thu, 5 Jun 2014 21:09:09 +0200
    Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:


    > Co wtedy?

    O ile rozumiem sens tej dyskusji, to szukamy argumentów na gruncie prawa, co do
    zasadności wyroku, oraz tego kto faktycznie zawinił biorąc przebieg kolizji z
    artykułów które się ukazały.

    Nie zakładamy złej woli i próby wyłudzenia odszkodowania.

    Owszem jeśłi Mitsu zaczełoby na rondzie gwałtownie przyśpieszać, to się z Tobą i tym
    tokiem rozumowania zgodzę, ale tej kwesti nie podnosił kierowca BMW. On od początku
    uważał, że ma pierwszeństwo i że migacz załatwiał wszystko.


    --
    pozdrawiam
    szerszen


  • 350. Data: 2014-06-06 09:24:04
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: szerszen <s...@t...pl>

    On Thu, 05 Jun 2014 21:04:13 +0200
    mk4 <m...@d...nul> wrote:



    > Tymczasem w innymi miejscu zapytalem cie o sytuacje gdzie jestem juz
    > jeden metr za linia zatrzymania warunkowego

    Odpisałem ci tam, więc nie zamierzam się powtarzać.


    > A na bazie czego widzimisie?

    Na bazie przepisów ogólnychn na temat zmiany pasa i kierunku jazdy, czego w nich nie
    rozumiesz?

    > W kilku miejscach w watku cie o to zapytano i udales, ze nie
    > widzisz.

    Dość wyraźnie opisałem swoje zdanie, ale mogę je powtórzyć.

    W opisanej sytuacji masz dwa manewry. Wjechania na rodno, podczas którego mogło, ale
    nie nastąpiło wymuszenie pierwszeńśtwa.
    Zjazd z ronda, podczas którego nastąpiła kolizja.
    Zjazd z ronda nastąpił w sposób niezgodny z prawem, po pierwsze z niewłaściwego
    miejsca, z lewej, zamiast prawej krawędzi jezdni, po drugie bez upewnienia się czy
    jest taka bezpieczna możliwość i czy nie zajedzie komuś drogi.

    Czego w tym nie rozumiesz?



    > Nie musze sobie tego wyobrazac bo na drodze jest pelno tego typu
    > sytuacji, ze jak nie masz swiadkow to ze wskazaniem winnego moze byc roznie.

    Jak się próbuje takie kurioza stosować to na pewno. Tymczasem przy tym co mówię nie
    ma z tym żadnego problemu. Policja przyjeżdża, ogląda szkody, miejsce kolizji i wie
    co się stało i jakie prawo zostało złamane.




    > Wg mnie takie cos (w sensie fragment do ktorego sie odnosze) mogl
    > napisac tylko nowicjusz, ktory jeszcze niewiele widzial i wie tyle co
    > wie (a to za malo). To akurat jest zgodne z tym jak w tym watku piszesz
    > i co piszesz.

    Wycieczki osobiste zostaw dla mamy.

    > Wiele sytuacji zalezy od wielu czynnikow. Jestes niepoprawnym idealista
    > jak to do ciebie nie dociera.

    Przepisu są tak konstruowane, aby były jak najbardziej uniwersalne i pasowały do
    wszystkiego. Tak samo było i w tym wypadku. Dwa przepisy złamane przez BMW co
    zaskutkowało kolizją.


    > Diametralnie inna sytuacja to trzeba zaadaptowac reguly do sytuacji.

    Nie, nie diametralnie inna, taka sama, niezależnie od tego czy rondo ma 30, czy 300
    metrów średnicy, zasady są te sam, tylko to wam wtedy nie pasuje, bo wasza teora
    zaczyna być absurdalna.


    > Po to A7 jest tak ogolny (i mocny), zeby ucinac wszelkie spekulacje -
    > takie jak podnosisz w tym watku.

    Chłopaku, może jednak przeczytaj definicję zestawu A7+C12 ale ze zrozumieniem.


    > Tak samo sposob myslenia jaki tu prezentujesz jest bliski osobom
    > poczatkujacym.

    :) Sądząć po mądrościach jakie tu wypisujesz i tych drobnych złośliwostkach, to sądzę
    że prawko posiadam niewiele krócej niż żyjesz.


    > U ciebei trzeba co wykazalem paredziesiat linijek wyzej parafrazujac
    > twoje slowa z innych watkow.

    Nie, bo jakby koleś z BMW zerknąl w lusterko, to nie doszło by do kolizji. CBDU.

    > chwili nie jest to jasno zabronione to takie zachowanie jest naganne.

    Ale oczywiście widzisz różnicę, pomiędzy naganne, a zabronione?
    To co zrobił nie jest zabronione, umożliwia to konstrukcja ronda, jechał prawidłowo,
    a kierowca BMW, jak już napisałem złamał dwa przepisy.


    --
    pozdrawiam
    szerszen

strony : 1 ... 30 ... 34 . [ 35 ] . 36 ... 50 ... 72


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: