eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › O ładowaniu w samochodzie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 326

  • 101. Data: 2019-01-30 04:19:50
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Paweł Pawłowicz" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5c50b65d$0$500$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 29.01.2019 o 12:57, Queequeg pisze:
    [...]
    >> Zastanawiam się, czy pełne naładowanie akumulatora (wysycenie
    >> elektrolitu
    >> siarką) musi wiązać się z gazowaniem.

    >Jaką siarką? Na litość boską!

    No poniekad. Siarka przechodzi.
    Razem z tlenem, ale tlenu w wodzie duzo, nie ma co wspominac :-)

    J.


  • 102. Data: 2019-01-30 04:19:55
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tomalo" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:c19b1cd9-5ea7-4c80-81dc-d54e5109be64@go
    oglegroups.com...
    >> I tu zdziwienie - napiecie 12.5V. To nie jest rozladowany aku.
    >> Miernika z obciazeniem nie mam, wiec sprawdzic nie bylo jak,
    >> zaczalem
    >> podejrzewac ze wina lezala w brudnych klemach.
    >> Ale takie rzeczy to tylko w Fiatach, a tu jest Opel ...
    >
    >> Aku podladowalem i stal sobie nieuzywany. Napiecie trzymal - moim
    >> zdaniem zachowywal sie jak sprawny akumulator, ale proby
    >> obciazeniowej
    >> nie bylo.

    >No awaria po prostu. Zwykły przypadek czy pech jak kto woli.
    >Zdarza się. Akumulator jak każde inne urządzenie ma prawo się popsuć.
    >Obojętnie czy w meśku czy oplu.

    Nie mowie nie.
    Ale objawy byly takie polowiczne.

    Dopiero proba naladowania do 16V zalatwila ten akumulator dokumentnie.

    >> No i na marginesie podobnych dyskusji chcialem zobaczyc jak to z
    >> tym
    >> ladowaniem do 16V.
    >> Bo moim zdaniem to sie nie uda. Przynajmniej nigdy mi sie nie udalo
    >> "zwyklym prostownikiem", co to ma trafo, diody i napiecie szczytowe
    >> 19V.
    >> A akumulator raczej konczy gdzies kolo 15V, fakt ze wtedy prad juz
    >> znacznie mniejszy.

    >Napięcie końcowe rzędu 16 V uzyskuje się w fazie wysycania
    >elektrolitu.
    >To napięcie zależy od możliwości prostownika oraz stanu technicznego
    >akumulatora i jego pojemności.

    >Na moim prostowniku BR-12/10 (stary prostownik z czasów PRL z roku
    >87) na starej, zużytej centrze daje 15,3 V max. Nawet jakbyś tydzień
    >ładował to nic więcej nie >uzyskasz.

    to "typ 10" czy "10Amper" ... nominalnie ?

    Moj stary z PRL na poczatku daje ok 5A, a pod koniec trudno ocenic -
    miernik wbudowany malo wiarygodny, a zewnetrzny to strata ok 0.1V - a
    tu kazdy ulamek sie liczy :-)
    Tak czy inaczej - bez obciazenia amplituda napiecia siega 19V, wiec w
    szczytach prad plynie.

    Rzedu 1A ... I jakos nie laduje akumulatora, skoro napiecie nie
    rosnie.
    No chyba ze wiekszosc pradu idzie na elektrolize wody, a mniejszosc
    cos tam jeszcze w plytach poprawia.

    >Ale elektrolit też nie ma więcej niż 1,25 g/cm3.

    Hm, akumulator powiedzmy polowicznie zuzyty, zostala polowa pojemnosci
    ... to czesc jonow SO4 utkwilo w masie, wiec gestosc elektrolitu
    spadnie.
    Wiec ten argument kiepsko do mnie przemawia.

    No i czy w takim stanie nie nalezy dolac troche kwasu ?

    >Natomiast w nowym Vikingu Bronze napięcie końcowe tym samym
    >prostownikiem uzyskuję na poziomie 15,9-16 V przy prądzie 1 A.

    A gestosc elektrolitu ?

    J.



  • 103. Data: 2019-01-30 04:45:46
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Queequeg" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:60b6af81-6f33-4b19-9b47-05d3b2f9d1ab@tr
    ust.no1...
    Paweł Pawłowicz <pawel.pawlowicz13@gmaildotcom> wrote:
    >>> Zastanawiam się, czy pełne naładowanie akumulatora (wysycenie
    >>> elektrolitu
    >>> siarką) musi wiązać się z gazowaniem.
    >
    >> Jaką siarką? Na litość boską!

    >Kajam się, doczytałem jeszcze raz. Zamieńmy siarkę na siarczan
    >ołowiu(II)
    >(PbSO4). Jakoś mi ta siarka utknęła, może przez odsiarczanie...

    Ale to siarczan ma trafic do elektrolitu, ołow nie ...

    J.


  • 104. Data: 2019-01-30 09:46:27
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Piotr Dmochowski <i...@p...onet.pl>

    W dniu 2019-01-29 o 23:22, PiteR pisze:
    > na pl.misc.elektronika? ToMasz pisze tak:
    >
    >> Absolutnie nie traktuj mnie jak trola, nie mam zdania na temat czy
    >> powinno się ładować do 14 czy 16v.
    >
    > a mógłbyś mieć ;) Czy to byłby problem zrobić alternator co daje 16v
    > jeśli takie byłoby potrzebe?
    >
    W Fordach Ka był (a może i jest dalej) taki wynalazek że po uruchomieniu
    silnika przez jakiś czas było podawane większe napięcie na akumulator.
    Chyba po to żeby szybko uzupełnić ładunek po użyciu rozrusznika, niby że
    na krótkich trasach po mieście aku się nie rozładuje.

    --
    Pozdrawiam
    Piotrek


  • 105. Data: 2019-01-30 10:19:31
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc [kropka] pl>

    W dniu 2019-01-30 o 04:19, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Paweł Pawłowicz"  napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:5c50bc8c$0$488$6...@n...neostrada.
    pl...
    > W dniu 29.01.2019 o 18:43, J.F. pisze:
    > [...]
    >>> A tak swoja droga - wody juz nie trzeba dolewac. Czemu ?
    >>> Lepsze, precyzyjniejsze regulatory pozwolily na obnizenie napiecia
    >>> i stad mniejsze gazowanie,
    >>> zmiany w konstrukcji, jak chocby ten wapn,
    >
    >> Blisko, blisko...
    >> Dodatki powodujące podniesienie nadnapięcia wydzielania wodoru.
    >> Rozkład wody potrzebuje wyższego napięcia.
    >
    > Ale napiecie tez obnizyli. Malo ktore auto ma te ksiazkowe 14.4V.
    >
    > Poszlo dwutorowo ? Jedni zrobil lepsze akumulatory co wytrzymuja
    > wieksze napiecie,
    > drudzy lepsze regulatory i mogli dac mniejsze napiecie  ?

    Granicznym napięciem ładowania akumulatora jest napięcie rozkładcze
    wody. Napięcie rozkładcze to suma siły elektromotorycznej i nadnapięcia,
    podnosząc nadnapięcie podnosimy napięcie, do którego można naładować
    akumulator.
    W zasadzie nie da się naładować akumulatora w stu procentach (patrz wzór
    Nernsta). Podnosząc napięcie ładowania, podnosimy ów procent, ale zysk
    jest niewielki (ponownie wzór Nernsta). Robi się tak w modelarstwie, gdy
    liczy się każdy dżul, a trwałość akumulatora ma drugorzędne znaczenie.
    Czy ma to sens w przypadku akumulatora samochodowego, można dyskutować.
    Biorąc pod uwagę obniżenie trwałości akumulatora, wątpię.

    P.P.


  • 106. Data: 2019-01-30 10:53:12
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2019-01-29 o 20:09, Tomalo pisze:
    > Wszystko sprawne - bezwzględnie.
    > Akumulator nie jest doładowywany bo dużo jeżdżę po mieście, czasami krótkie
    odległości, praca, szkoła, sklep a na kilku km po wykonaniu kilku rozruchów nie
    doładuje się należycie.
    > Nic się na to nie poradzi. Po to się produkuje i sprzedaje prostowniki w szerokim
    asortymencie i gatunku.
    >

    Jeśli rozrusznik ma 1,5kW a alternator 300W to tyle ile rozrusznik
    zabierze w 1s alternator jest w stanie naładować w 5s.
    Wydaje mi się, że samochód odpala mniej więcej w 1s - jestem prawie
    pewien, że nie doliczę "sto dwadzieścia jeden" zanim zapali.
    Z tego wynika, że jeśli jeździ się dłuższe odcinki niż 5s to nie powinno
    być problemu.
    Zdaję sobie sprawę, że założyłem 100% sprawności i żadnych innych
    odbiorników w samochodzie, ale chodzi o ideę a nie szczegóły.

    Przesadne dbanie o akumulator miało uzasadnienie 30 lat temu, gdy
    panował system ekonomiczny gwarantujący niedobory wszystkiego.
    Obecnie akumulator kosztuje tyle co jedno tankowanie i jak podjedziesz
    do kogoś specjalizującego się w sprzedaży akumulatorów to chyba Ci
    jeszcze od ręki wymieni.
    P.G.


  • 107. Data: 2019-01-30 18:19:46
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:q2rs64$82d$1$P...@n...chmurka.ne
    t...
    W dniu 2019-01-29 o 20:09, Tomalo pisze:
    >> Wszystko sprawne - bezwzględnie.
    >> Akumulator nie jest doładowywany bo dużo jeżdżę po mieście, czasami
    >> krótkie odległości, praca, szkoła, sklep a na kilku km po wykonaniu
    >> kilku rozruchów nie doładuje się należycie.
    >> Nic się na to nie poradzi. Po to się produkuje i sprzedaje
    >> prostowniki w szerokim asortymencie i gatunku.

    >Jeśli rozrusznik ma 1,5kW a alternator 300W to tyle ile rozrusznik
    >zabierze w 1s alternator jest w stanie naładować w 5s.

    300W alternatora to z malucha. Teraz takie po 50A, 80, 100, 130 czy
    nawet 200A.
    Ale to na maksymalnych obrotach, a na niskich bedzie mniej.

    Z kolei rozrusznik 200A to chyba najmniej.
    Po cos robia te akumulatory 500A (i to przy -18)

    >Wydaje mi się, że samochód odpala mniej więcej w 1s - jestem prawie
    >pewien, że nie doliczę "sto dwadzieścia jeden" zanim zapali.

    Benzyniak.
    Ja to musze napierw pogrzac swiece przez pare s, jak pozaluje to potem
    krecenia jest dluzej niz sekunda.
    A potem jeszcze ponoc swiece dalej prad biora,

    >Z tego wynika, że jeśli jeździ się dłuższe odcinki niż 5s to nie
    >powinno być problemu.
    >Zdaję sobie sprawę, że założyłem 100% sprawności i żadnych innych
    >odbiorników w samochodzie, ale chodzi o ideę a nie szczegóły.

    Problem jest gdzie indziej - ile akumulator pradu wezmie przy 13.8V.

    Jak prawie pelny, to niewiele. Powiedzmy te 5A, a uzupelnic trzeba np
    400As.

    Ale jesli nie uzupelni, to akumulator sie troche rozladuje i nastepnym
    razem wezmie wiecej pradu.

    Ale jest tez druga sprawa - alternator np 100A, na wolnych obrotach
    mniej, a jak wlacze swiatla, dmuchawy, grzalki ... to czy dla
    akumulatora zostanie tych 5A ?

    >Przesadne dbanie o akumulator miało uzasadnienie 30 lat temu, gdy
    >panował system ekonomiczny gwarantujący niedobory wszystkiego.
    >Obecnie akumulator kosztuje tyle co jedno tankowanie i jak
    >podjedziesz do kogoś specjalizującego się w sprzedaży akumulatorów to
    >chyba Ci jeszcze od ręki wymieni.

    Wymienic to moge sobie sam.

    Z grubsza to jakos tak wyglada, ale jak ktos ma garaz z pradem, to
    moze sobie doladowac dla swietego spokoju.
    Bo jakbym mial nosic co miesiac do mieszkania ... szkoda kregoslupa
    :-)

    Tylko czy aby na pewno te 16V pomoze akumulatorowi, a nie zaszkodzi
    ...

    J.


  • 108. Data: 2019-01-30 18:51:26
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Tomalo <r...@g...com>

    W nowym bez problemu uzyskuje się 1,28 g/cm3


  • 109. Data: 2019-01-30 18:52:27
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    Dobrym wskaznikiem kiedy alternator uzupelni ladunek ktory ubyl jest gwizdzacy pasek.
    U mnie po rozruchu ( dizel 2,5 litra) pasek gwizdze po zimnym rozruchu ok minuty a po
    cieplym kilka sekund i duzo ciszej.


  • 110. Data: 2019-01-30 18:56:02
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Tomalo <r...@g...com>

    Kosztuje tyle co tankowanie ale w trosce o środowisko warto go wymieniać możliwie
    rzadko. Pomyśl też o ludziach którzy pracują przy jego produkcji.

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 30 ... 33


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: