eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecetzabezpieczenie przed piorunami. › Re: zabezpieczenie przed piorunami.
  • Data: 2017-09-03 12:30:56
    Temat: Re: zabezpieczenie przed piorunami.
    Od: " ...:::WISKOLER:::..." <j...@b...rh> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Na grupie pl.comp.pecet, osobnik mieniący się nazwą JaNus naskrobał(a):

    > W dniu 2017-09-03 o 08:01, Jacek Maciejewski pisze:
    >> Od gniazdka do komputera prąd płynie dwoma drutami.
    >>
    > U mnie płynie... trzema! Ale...
    >
    >> Jeśli natomiast pomiędzy tymi dwoma drutami a masą kompa wzrośnie
    >> napięcie (tzw. wspólne)
    >>
    > ... ale te moje 3 przewody to tak naprawdę 2 "(p)odejścia", bo dom
    > przedwojenny, instalacja el. - też, i wszędzie, gdzie nie położono nowej
    > - są doprowadzone tylko 2 przewody. Ale że wiem, iż uziom jest jednak
    > potrzebny wielu urządzeniom, to pozakładałem gniazdka z bolcem. I (co
    > chyba znacie) bolec jest "uziemiany" sposobem mało bezpiecznym, lecz
    > często wystarczająco skutecznym: z "kontr-fazy" (która niekoniecznie ma
    > zerowe, w stosunku do ziemi - napięcie).
    >
    > Zgaduję, że czas zadziałania zabezpieczenia antyprzepięciowego jest tym
    > krótszy, im jest ono wyższej jakości, ale jakoś trudno mi uwierzyć w
    > dużą jego skuteczność. Tak na oko, czy raczej na rybkę: wali piorun,
    > przewodem idzie przepięcie, propagujące się z szybkością (zgaduję)
    > kilkadziesiąt *tysięcy* kilometrów na sekundę (poprawcie mnie!). Dociera
    > do listwy i warystora, który zaczyna działać. Jak szybko, milisekundy?
    > No ale "trochę" mu to zajmuje, a w tym czasie przepięcie pokonuje
    > dystans kabla wiodącego do kompowego zasilacza, narażając go na stres
    > natężeniowo-npięciowy. Ile amperów, i w jakim czasie - może wytrzymać
    > zasilacz, a raczej jego wybrane części. Wybór oczywiście musi
    > uwzględniać odporność na ten stres, ale i *cenę*. Cenę części,
    > powiększoną o koszty wymiany, no ale to już dygresja za daleka.
    > Czyli nawet jakieś takie "najsłabsze ogniwo" zasilacza musi jednak
    > wytrzymać te kilkaset (?) amperów, przez kilka milisekund (?)
    > Dobrze to widzę?

    W trakcie impulsu po uderzeniu pioruna nie ma "amperów". To nie prąd (A)
    uszkadza urządzenia, tylko napięcie (V). W trakcie uderzenia pioruna
    bezpośrednio w linię napowietrzna powinny zadziałać zabezpieczenia na
    słupach, takie powyginane druty mocowane do izolatorów. Tamtędy nadmiar
    napięcia odprowadzany jest do ziemi. Trudniejszą sprawą jest odprowadzenie
    ładunku z sieci w która piorun nie uderzył, a trafił obok w drzewo czy
    cokolwiek tam innego. Przy tak potężnych napięciach i prądach następuje
    indukowanie napięcia w przewodach przebiegajacych obok. To jest igła na
    wykresie sięgająca kilkusset do kilku tysięcy wolt. Odprowadzeniem tego
    ładunku zajmują się WARYSTORY. Diody mające swój próg zadziałania an
    wysokości ok 300 V. W momencie wystąpienia takiego napięcia na zestykach
    warystora, dioda przechodzi w stan przewodności o zwiera przewód fazowy do
    przewodu neutralnego. Mówiącą po ludzku, zwiera fazę z zerem, bądź ziemią,
    co w zasadzie jest jednym i tym samym. Dużo w tym wypadku zalezy od jakości
    rzeczonego warystora i szybkości jego zadziałania. Charakterystyki można
    sobie poczytać przy każdym ograniczniku przepięć. Wiadomo, im droższy i
    lepszej, uznanej firmy tym lepiej.
    --
    ...:::WISKOLER:::...
    Szybkościomierz samochodu Bormanna pokazywał 80 km/h. Obok szedł Stirlitz
    udając, że nigdzie się nie spieszy.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: