Hej,

Znalazłem świetny przykład wielokrotnego dawania znaków długimi i
reakcji "popędzanego" na to hamowaniem:

https://youtu.be/AZP5l_3hHrQ?t=61

W niedawnej rozmowie Kris oświadczył, że to jest jego styl zachowania w
analogicznych sytuacjach. Wielu z Was również oznajmiło iż nie toleruje
wielokrotnych błysków długimi, ale nie wiem jaki byłby tego rezultat w
Waszych zachowaniach.

Chciałbym zebrać informacje - jak oceniacie zachowanie obu kierowców?
Pomoże mi to zrozumieć takie właśnie przypadki, które od czasu do czasu
zdarzają się. Z jednej strony używanie długich w tej sytuacji jest
zakazane, a z drugiej - blokowanie pasa i stwarzanie zagrożenia poprzez
zajechanie drogi - też. Czy błyskający powinien zatem potulnie
przepraszać za swoje istnienie czy jednak zareagować tak jak to zrobił?

Jeśli miałby wyniknąć z tego przytyki osobiste, to doleję oliwy do ognia
i oznajmię, że zachowałbym się identycznie jak błyskający.

--
Pozdrawiam,
Marek

do góry

W dniu 2018-11-10 o 23:35, Marek S pisze:

>
> Znalazłem świetny przykład wielokrotnego dawania znaków długimi i
> reakcji "popędzanego" na to hamowaniem:
>
> https://youtu.be/AZP5l_3hHrQ?t=61
>
> Jeśli miałby wyniknąć z tego przytyki osobiste, to doleję oliwy do ognia
> i oznajmię, że zachowałbym się identycznie jak błyskający.
>

Tutaj raczej nie znajdziesz innych opinii, niż pod tym filmem. W sumie
kwintesencją wszystkich w zasadzie wypowiedzi jest komentarz, który
zostawił piszący pod pseudonimem Generał Al-Khrojna. Zacytuję:

- 1:07 co za cwel, gość ledwo co wjechał na pas, nie zajechał drogi
nagrywającemu, na prawym tir, ale ten jebany chuj musiał już długimi
walić. powinni zabierać prawko za takie zachowania, bo trzeba mieć
zdrowo nasrane.

--
Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

do góry

Marek S <p...@s...com> wrote:

> Chciałbym zebrać informacje - jak oceniacie zachowanie obu kierowców?

Obaj dzbany. Ten błyskający, bo ma sraczkę i musi zapierdalać. Ten
hamujący, bo zamiast olać dzbana albo zjechać na prawy złośliwie hamuje.

Ja na miejscu tego z przodu olałbym błyskającego debila i dalej jechał
swoim tempem. Inna sprawa że raczej nie byłbym na lewym pasie bez powodu
(jak nie wyprzedzam ani zaraz nie skręcam, a prawy jest wolny, to jadę
prawym i nie blokuję lewego).

Na miejscu tego z tyłu nie mrugałbym tylko po prostu wyprzedziłbym z
prawej (albo nie wyprzedzał tylko jechał za, jakby mi prędkość pasowała).

--
https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0

do góry

On 2018-11-10, Marek S <p...@s...com> wrote:
> Znalazłem świetny przykład wielokrotnego dawania znaków długimi i
> reakcji "popędzanego" na to hamowaniem:
>
> https://youtu.be/AZP5l_3hHrQ?t=61

Pierwszy pojazd właczał się do ruchu. Jeszcze w trakcie tego tamten
zaczął mu walić światłami, a nie wygląda aby go jakoś zmusił do
przyhamowania z powodu samego manewru. Normalnie pewnie by przyspieszył
bo po prawej miał tiry, które zapewne chciał wyprzedzić (dlatego nie
zmienił pasa), a tak dzięki błyskaczowi doszło do eskalacji, na której
sam błyskacz stracił najwięcej.

--
Marcin

do góry

W dniu 10.11.2018 o 23:35, Marek S pisze:

> Chciałbym zebrać informacje - jak oceniacie zachowanie obu kierowców?

Głupi i głupszy.

Shrek

do góry

Ja widzę to tak że Grzegorz to pipa i mistrz lewego pasa. Nie wyprzedza tira, prawy
wolny a on ciągnie lewym i utrudnia włączenie się do ruchu. Potem te żałosne miganie
długimi kiedy nie ma żadnego zagrożenia no pipa po prostu ;-)

do góry

W dniu 11-11-2018 o 06:26, Marcin Debowski pisze:

> dzięki błyskaczowi doszło do eskalacji

Jasne, bo przecież kapelusznik - miłośnik wleczenia się lewym pasem, w
ogóle nie zawinił, a tylko błyskanie było nieprawidłowe na drodze.....

Sprawa jest prosta - kapelusz popełnił wszystkie możliwe przewiny
swojego gatunku, ten z tyłu nawet nie bardzo miał jak się inaczej zachować.

Z prawej pewnie nie dałby rady go wyprzedzić, bo debil jechał równo z
tirami, a pewnie przyspieszyłby gdyby spróbować go wyprzedzić....
Wleczenie się za nim - też nie wchodzi w rachubę, bo niby dlaczego?

do góry

W dniu 11.11.2018 o 08:33, p...@g...com pisze:
> Ja widzę to tak że Grzegorz to pipa i mistrz lewego pasa. Nie wyprzedza tira, prawy
wolny a on ciągnie lewym i utrudnia włączenie się do ruchu. Potem te żałosne miganie
długimi kiedy nie ma żadnego zagrożenia no pipa po prostu ;-)

A ja to widzę tak - gość nie miał łatwo żeby znaleźć lukę, w końcu
znalazł, zaczął przyspieszać i ktoś mu długimi napierdala. No to się
wkurwił i przestał przyspieszać. Zauważ, że jakby nie napierdalał tymi
długimi, to zanim by dojechał do zderzaka civica, to nie musiałby pewnie
nawet hamować. Głupi i tyle. A w siwiku jeszcze głupszy z hamowaniem.

Ot dwa głupki - co tu oceniać?

Shrek

do góry

Użytkownik "Marek S" <p...@s...com> napisał w wiadomości
news:ps7mgg$2es$1@node1.news.atman.pl...
> Hej,
>
> Znalazłem świetny przykład wielokrotnego dawania znaków długimi i
> reakcji "popędzanego" na to hamowaniem:
>
> https://youtu.be/AZP5l_3hHrQ?t=61


E tam, najbardziej dramatycny moment tego filmiku jest tutaj:
https://youtu.be/AZP5l_3hHrQ?t=522
Ma gość przejebaszczone ;-(

--
Yogi(n)

do góry

W dniu 2018-11-11 o 08:52, Cavallino pisze:

>> dzięki błyskaczowi doszło do eskalacji
>
> Jasne, bo przecież kapelusznik - miłośnik wleczenia się lewym pasem, w
> ogóle nie zawinił, a tylko błyskanie było nieprawidłowe na drodze.....

Nie wlókł się. Normalnie jechał.

> Sprawa jest prosta - kapelusz popełnił wszystkie możliwe przewiny
> swojego gatunku, ten z tyłu nawet nie bardzo miał jak się inaczej zachować.

Czyli przekroczył prędkość, przejeżdżał linię ciągłą i wszystkie
pozostałe przewiny?

> Z prawej pewnie nie dałby rady go wyprzedzić, bo debil jechał równo z
> tirami, a pewnie przyspieszyłby gdyby spróbować go wyprzedzić....
> Wleczenie się za nim - też nie wchodzi w rachubę, bo niby dlaczego?

Debil to ty jesteś.


Pozdrawiam

do góry