eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Elektrotechnika prądów słabych (1918 r.)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 213

  • 191. Data: 2020-07-10 13:16:15
    Temat: Re: Elektrotechnika prądów słabych (1918 r.)
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:re9g18$rm4$1$P...@n...chmurka.ne
    t...
    W dniu 2020-07-10 o 11:46, heby pisze:
    >> Swoją drogą dowiedziałem się kiedyś że w zestawach politechnicznych
    >> "Młody elektronik" gdzie znajdowały sie głównie BC211 i BC107,
    >> bardzo często trafiały buble które nie trzymały parametrów

    To takie ze skladnicy harcerskiej ?
    Oni wprost to pisali ... a moze to Radioelektroniku pisali, ze
    elementy sa tanie, bo nie maja parametrow, ale ogolnie sprawne.

    I faktycznie byly sprawne, to odstepstwo od parametrow nigdy mi jakos
    nie spowodowalo, ze uklad nie dzialal.

    >Takie, co nie trzymają parametrów dostawały nazwy bez literki B.
    >Miałem z Bomisu wiele C211 czy C109.

    A to w Bomisie takich nie pamietam ... a moze nie zwrocilem uwagi ...

    >Jednak trochę inna epoka :)
    >Ja miałem IBM/XT z 640k RAM, z dwoma czytnikami dyskietek 360k i
    >_BEZ_HDD_. Jako wyjście karta z możliwością wyboru Hercules/CGA.

    >Do projektowania płytek używałem trybu CGA (rozdzielczość 320x200 -
    >obecnie wydaje się śmieszna)

    Do projektowania plytek istotnie smieszna :-)

    >i zmieszałem kolory rezystorami aby uzyskać na moim monitorze różne
    >odcienie zieleni.
    >Większym sukcesem było uruchomienie na tym sprzęcie programu
    >Racal-Redac (dystrybucja była na 4 dyskietkach 360k).

    W ogole mial driver na CGA ?

    >Przegrywałem na docelowe dyskietki kolejne pliki i uruchamiałem aż
    >się zatnie. Była jakaś informacja jakiego pliku szukał to dogrywałem
    >mu kolejny. W ten sposób zredukowałem pliki tak, że mieściły się na
    >2,5 dyskietkach + 80k na RAMdysku (te pół to jego pliki na dyskietce
    >na której też były pliki robocze).

    A pamieci przeciez tez wymagal.

    J.


  • 192. Data: 2020-07-10 14:11:23
    Temat: Re: Elektrotechnika prądów słabych (1918 r.)
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 10/07/2020 13:16, J.F. wrote:
    >>> Swoją drogą dowiedziałem się kiedyś że w zestawach politechnicznych
    >>> "Młody elektronik" gdzie znajdowały sie głównie BC211 i BC107, bardzo
    >>> często trafiały buble które nie trzymały parametrów
    > To takie ze skladnicy harcerskiej ?

    Tak.

    > Oni wprost to pisali ... a moze to Radioelektroniku pisali, ze elementy
    > sa tanie, bo nie maja parametrow, ale ogolnie sprawne.

    No więc mój bez bebechów, BC211, trafil się bodaj w zestawie "5" czyli
    technika cyfrowa i pracował w zasilaczu. Więc było łatwo ocenić powody
    nie działania. Ale w innych, analogowych, dostawałeś tranzystor ze
    wzmocnieniem zamiast 100 to jakieś 20 lub inne kfiatki w teń deseń.
    Cięzko było coś z tego uzyskać bardziej zaawansowanego niż syrena strażacka.

    Potem dokupywałem w Unitrze, ale tam się kupowało "co jest" wiec raz
    wyszedłem z pudełkiem rezystorów o dziwacznej wartości, 1000 sztuk. Bo
    coś trzeba było kupić :D


  • 193. Data: 2020-07-10 14:31:41
    Temat: Re: Elektrotechnika prądów słabych (1918 r.)
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    heby napisał:

    > Potem dokupywałem w Unitrze, ale tam się kupowało "co jest" wiec raz
    > wyszedłem z pudełkiem rezystorów o dziwacznej wartości, 1000 sztuk.
    > Bo coś trzeba było kupić :D

    Mnie w czasach licealnych wychowywano przez pracę w zakładach "Omig".
    Przez miesiąc czy dwa chodziliśmy tam raz w tygodniu na szychtę, co
    wypełniało całoroczny program przedmiotu zwanego ZPT. Na koniec można
    było otrzymać deputat składający się w wyrobów fabryki. Nie były to
    nawet odpady czy buble, podejrzewam nadwyżki produkcyjne wynikające
    ze zobowiązań załogi dla uczczenia święta 1 Maja czy 22 Lipca.

    W ten sposób stałem się posiadaczem dziesięciu kilogramów oporników
    o najdzikszych wartościach -- chyba ze sześć lub więcej miejsc
    znaczących i tolerancja jakichś setnych procenta. Do tego z kilogram
    rezonatorów kwarcowych o nie mniej egzotycznych częstotliwościach.

    --
    Jarek


  • 194. Data: 2020-07-10 14:56:11
    Temat: Re: Elektrotechnika prądów słabych (1918 r.)
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
    l...
    >Mnie w czasach licealnych wychowywano przez pracę w zakładach "Omig".
    >Przez miesiąc czy dwa chodziliśmy tam raz w tygodniu na szychtę, co
    >wypełniało całoroczny program przedmiotu zwanego ZPT.

    Dobrze trafiles.
    Czesc koledzy na studiach trafili do zakladow Polar czy Wrozamet,
    gdzie robili na tasmie kuchenki czy pralki.
    Komus sie chyba pomylila praktyka robotnicza (byla w poprzedniej
    dekadzie, ale juz zniesli) z zawodową.

    Ale nie wszycy robili tam na tasmie - niektorzy kopali row ... pod
    kabel energetyczny ... to chyba mozna zaliczyc jako fachową :-)

    >Na koniec można
    >było otrzymać deputat składający się w wyrobów fabryki. Nie były to
    >nawet odpady czy buble, podejrzewam nadwyżki produkcyjne wynikające
    >ze zobowiązań załogi dla uczczenia święta 1 Maja czy 22 Lipca.

    >W ten sposób stałem się posiadaczem dziesięciu kilogramów oporników
    >o najdzikszych wartościach -- chyba ze sześć lub więcej miejsc
    >znaczących i tolerancja jakichś setnych procenta. Do tego z kilogram
    >rezonatorów kwarcowych o nie mniej egzotycznych częstotliwościach.

    Uuu - a nie umozliwialy one podsluchiwania transmisji ... chyba nie
    tajnych, ale co najmniej poufnych ? :-)

    Czy po prostu - co wyszlo, to nadrukowali uczciwie.
    Jak zgodnie z tolerancja - to poszlo do klienta, a jak nie ... na
    deputaty, albo do Bomisu :)

    J.


  • 195. Data: 2020-07-10 17:43:43
    Temat: Re: Elektrotechnika prądów słabych (1918 r.)
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2020-07-10 o 13:16, J.F. pisze:

    > A pamieci przeciez tez wymagal.

    Jak chciałem zrobić RAM dysk 100k to już brakowało pamięci do pracy. A
    jak mniej niż 80k to brakowało miejsca na pliki. Na RAMdysku nie miałem
    plików roboczych, których rozmiar się zmienia tylko jakieś jego pliki.
    Jakbym wtedy miał złącze USB i jakiegoś małego pendrive'a ....

    Skojarzenie.
    Jak pojawiły się pierwsze informacje o USB to myśleliśmy, że to jest coś
    w rodzaju RS485+zasilanie. Byłoby idealne dla naszego programatora, bo
    dotychczas podłączaliśmy się przejściówką pod klawiaturę aby podebrać
    zasilanie. Sądziliśmy, że to jest tylko kwestia podłączenia, a reszta to
    zwykła transmisja szeregowa (w sumie nie wiem co by komu szkodziło tak
    to zrobić).
    Na Cebicie (okolice 92..94) pytaliśmy wszystkich producentów różnych
    złącz o wtyczkę do USB, ale oni w ogóle nie słyszeli o USB.
    P.G.


  • 196. Data: 2020-07-10 18:17:52
    Temat: Re: Elektrotechnika prądów słabych (1918 r.)
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2020-07-10 o 14:11, heby pisze:

    > Potem dokupywałem w Unitrze, ale tam się kupowało "co jest" wiec raz
    > wyszedłem z pudełkiem rezystorów o dziwacznej wartości, 1000 sztuk. Bo
    > coś trzeba było kupić :D

    Raz (sądzę, że 89..90) jechaliśmy z bratem do W-wy, ale nie wiem dokąd
    dokładnie bo coś się likwidowało i była wyprzedaż elementów.
    Swoją drogą nie wiem skąd się takie rzeczy wiedziało z odpowiednim
    wyprzedzeniem.

    Kupiliśmy chyba 3000 szt (na szybko znalazłem 13 pudełek z opisem, że
    200szt) z tranzystorami KT837N (zdiełano w CCCP). Do każdego blaszka
    dociskowa do montażu i wszystko (blaszki i tranzystory) ociekające
    jakimś smarem.
    To jest coś jak BD286 tylko miało na opak nogi. Ale parametry (jako
    klucz) o niebo lepsze od naszych (Uce przy Ic/Ib=60 był niższy niż w
    naszych przy Ic/Ib=20).

    Też całą masę małych tranzystorów (coś jak BC317). Bez żadnych opisów -
    jedyne oznaczenie to kropka (chyba wszystkie miały żółtą).

    Ceny musiały być znacznie poniżej Bomisowych.

    Mając to postanowiliśmy dopasować produkcję do magazynu i zaczęliśmy
    robić tablice świetlne :)
    P.G.


  • 197. Data: 2020-07-10 18:19:48
    Temat: Re: Elektrotechnika prądów słabych (1918 r.)
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >> Mnie w czasach licealnych wychowywano przez pracę w zakładach "Omig".
    >> Przez miesiąc czy dwa chodziliśmy tam raz w tygodniu na szychtę, co
    >> wypełniało całoroczny program przedmiotu zwanego ZPT.
    >
    > Dobrze trafiles.
    > Czesc koledzy na studiach trafili do zakladow Polar czy Wrozamet,
    > gdzie robili na tasmie kuchenki czy pralki.
    > Komus sie chyba pomylila praktyka robotnicza (byla w poprzedniej
    > dekadzie, ale juz zniesli) z zawodową.

    Na studiach też miałem praktyki robotnicze. I też dobrze trafiłem
    -- roboty we fabryce dużo nie było, czy kto chciał, czy nie chciał,
    musiał działać w myśl zasady, "czy się stoi, czy się leży, trzy
    tysiące się należy".

    >> W ten sposób stałem się posiadaczem dziesięciu kilogramów oporników
    >> o najdzikszych wartościach -- chyba ze sześć lub więcej miejsc
    >> znaczących i tolerancja jakichś setnych procenta. Do tego z kilogram
    >> rezonatorów kwarcowych o nie mniej egzotycznych częstotliwościach.
    >
    > Uuu - a nie umozliwialy one podsluchiwania transmisji ... chyba nie
    > tajnych, ale co najmniej poufnych ? :-)

    Pewnie umożliwiały. Ale trzeba by było mieć gdzie nasłuchiwać. Wszystko
    to były przeważnie kwarce do filtrów (lub nawet całe filtry) na linie
    przewodowe, częstotliwości kilkadziesiąt kHz. Wyższe częstotliwości też
    były, ale te kilohercowe najfajniejsze, wielkie, w szklanych obudowach.

    > Czy po prostu - co wyszlo, to nadrukowali uczciwie.
    > Jak zgodnie z tolerancja - to poszlo do klienta, a jak nie ... na
    > deputaty, albo do Bomisu :)

    To nie była produkcja seryjna. Każdy opornik strojony indywidualnie,
    dopiero potem opisany na obudowie, a czasem tylko na dołączonej kartce.
    To samo z kwarcami. Zakładam, że opisane było uczciwie to, co wyszło
    w pomiarach.

    --
    Jarek


  • 198. Data: 2020-07-10 18:22:04
    Temat: Re: Elektrotechnika prądów słabych (1918 r.)
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Piotr Gałka napisał:

    >> A pamieci przeciez tez wymagal.
    >
    > Jak chciałem zrobić RAM dysk 100k to już brakowało pamięci do pracy. A
    > jak mniej niż 80k to brakowało miejsca na pliki. Na RAMdysku nie miałem
    > plików roboczych, których rozmiar się zmienia tylko jakieś jego pliki.
    > Jakbym wtedy miał złącze USB i jakiegoś małego pendrive'a ....

    Jedną z pierwszych rzeczy, jakie pozyskałem w drodze ściągnięcia z sieci
    globalnej, był program do dynamicznego zarządzania dosowym ramdyskiem.
    To musiało być w roku 1991, więc penie już później niż te doświadczenia.
    Dawało się poleceniem zwiększać i zmniejszać pojemność ramdysku, tym
    samym dodając lub ujmując pamięć dla programów. Tę górną, powyżej 640kB.
    Bez restartu systemu, bez utraty plików zapisanych na tym ramdysku.
    Fajne to było i często się przydawało. Microsoft nigdy sam z siebie
    niczego tak fajnego nie był w stanie napisać.

    --
    Jarek


  • 199. Data: 2020-07-10 18:26:05
    Temat: Re: Elektrotechnika prądów słabych (1918 r.)
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Piotr Gałka napisał:

    > Raz (sądzę, że 89..90) jechaliśmy z bratem do W-wy, ale nie wiem
    > dokąd dokładnie bo coś się likwidowało i była wyprzedaż elementów.
    > Swoją drogą nie wiem skąd się takie rzeczy wiedziało z odpowiednim
    > wyprzedzeniem.

    W gazetach były ogłoszenia o upłynnianiu zapasów magazynowych (gazety
    to były takie arkusze papieru zadrukaowne literkami, na niektórych
    stronach gazet każdyy mógł napisać co chciał, o ile za to zapłacił;
    gazety kupowało się w kiosku na ulicy).

    Jarek

    --
    ...lub czasopisma.


  • 200. Data: 2020-07-10 20:52:15
    Temat: Re: Elektrotechnika prądów słabych (1918 r.)
    Od: Paweł Pawłowicz <pawel.pawlowicz13@gmailDOTcom>

    W dniu 10.07.2020 o 18:19, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan J.F. napisał:
    >
    >>> Mnie w czasach licealnych wychowywano przez pracę w zakładach "Omig".
    >>> Przez miesiąc czy dwa chodziliśmy tam raz w tygodniu na szychtę, co
    >>> wypełniało całoroczny program przedmiotu zwanego ZPT.
    >>
    >> Dobrze trafiles.
    >> Czesc koledzy na studiach trafili do zakladow Polar czy Wrozamet,
    >> gdzie robili na tasmie kuchenki czy pralki.
    >> Komus sie chyba pomylila praktyka robotnicza (byla w poprzedniej
    >> dekadzie, ale juz zniesli) z zawodową.
    >
    > Na studiach też miałem praktyki robotnicze. I też dobrze trafiłem
    > -- roboty we fabryce dużo nie było, czy kto chciał, czy nie chciał,
    > musiał działać w myśl zasady, "czy się stoi, czy się leży, trzy
    > tysiące się należy".

    Ja, niestety, wylądowałem z tej drugiej strony krzywej Gaussa.
    Pracowałem w elektrolizerni NaCl jako "aparatowy". Praca jednak nie
    polegała na obsłudze aparatu (wszystko było automatyczne, taki kawałek
    zgniłego zachodu w głębokiej komunie) a na noszeniu worków z NaOH. Worki
    były umiarkowanie szczelne, plecy i d...ę miałem trochę ponadgryzanę.
    Paskudnie powoli się goiło.

    P.P.

strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ] . 21 . 22


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: