Agent pisze:

>> Agent pisze:
>>
>>> 20 km. Poza tym wystarczy policzyć. Jeśli rozrusznik ma np. 1200 W a
>>> akumulator 50 Ah. Prąd pobierany wynosi wtedy 100 A więc jeśli aku
>>> byłby naładowany na full mógłyś kręcić nim 30 minut.
>>
>> Błąd. To jest pojemność dla niskich prądów. Przy większych prądach,
>> a już zwłaszcza w niskiej temperaturze, realna pojemność jest dużo
>> niższa.
>>
> Co nie zmienia faktu że jak już auto odpali (sprawne czyli jak założyłem
> kręci z 3 s.) to alternator bardzo szybko uzupełni ubytek energii.

Ja się tylko odnoszę do Twojej tezy precyzyjnie zacytowanej powyżej.

--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.

do góry

> ...proad pobrany na rozruch zimnego silnika bedzie duzo
> duzo wiekszy niz ten jaki doladuje alternator w ciagu
> kilkunastu minut na biegu jalowym...

Chyba trochę kłamiesz jednak ;-))). Poza tym tu chodzi o
bilans energetyczny, a nie stricte o prąd...



> kiedys czytalem ze w "starych" autach srednio po 20km
> jazdy w trasie rekompensuje sie prad pobrany na rozruch...
> ale jest tyle czynnikow na okolo jak np temperatura itp ze
> nie da sie tego od tak stwierdzic...

To aku w moim aucie powiniem umrzeć po jakichś 2-3
miesiącach, bo odpalam 15-20 razy dziennie, a przejeżdżam
średnio ok. 100 km ;-)). A popatrz, przeżył bez ładowania
prostownikiem ponad 4 lata ;-). Właśnie go wymieniłem, ale
bardziej dla świętego spokoju niż z konieczności...

do góry

J.F. pisze:
> Użytkownik "Jakub Witkowski" <j...@d...z.sygnatury> napisał
>> Agent pisze:
>>> 20 km. Poza tym wystarczy policzyć. Jeśli rozrusznik ma np. 1200 W a
>>> akumulator 50 Ah. Prąd pobierany wynosi wtedy 100 A więc jeśli aku
>>> byłby naładowany na full mógłyś kręcić nim 30 minut.
>>
>> Błąd. To jest pojemność dla niskich prądów. Przy większych prądach,
>> a już zwłaszcza w niskiej temperaturze, realna pojemność jest dużo
>> niższa.
>
> Tym niemniej pojemnosc elektrochemiczna jest wlasnie taka.
> Efekt przy duzym pradzie byl tu opisywany - nie zajdzie przy rzadkim
> uruchamianiu.

Rzadkim, tzn. tylko raz - przez 30 minut bez przerwy? :)

--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.

do góry

> Nie naładujesz aku na postoju,

Czyżby?

do góry

Użytkownik "Jakub Witkowski" <j...@d...z.sygnatury> napisał w
wiadomości news:hj9if6$234n$1@news2.ipartners.pl...
> Agent pisze:
>
>>> Agent pisze:
>>>
>>>> 20 km. Poza tym wystarczy policzyć. Jeśli rozrusznik ma np. 1200 W a
>>>> akumulator 50 Ah. Prąd pobierany wynosi wtedy 100 A więc jeśli aku
>>>> byłby naładowany na full mógłyś kręcić nim 30 minut.
>>>
>>> Błąd. To jest pojemność dla niskich prądów. Przy większych prądach,
>>> a już zwłaszcza w niskiej temperaturze, realna pojemność jest dużo
>>> niższa.
>>>
>> Co nie zmienia faktu że jak już auto odpali (sprawne czyli jak założyłem
>> kręci z 3 s.) to alternator bardzo szybko uzupełni ubytek energii.
>
> Ja się tylko odnoszę do Twojej tezy precyzyjnie zacytowanej powyżej.
>
Tak, masz rację. Im aku aku bedzie bardziej rozładowany tym będzie można go
obciążac coraz mniejszym prądem.

do góry

drill wrote:
> kiedys czytalem ze w "starych" autach srednio po 20km jazdy w trasie
> rekompensuje sie prad pobrany na rozruch


co oznaczałoby, że stare auta jeżdzące po mieście
nie są w stanie przeżyć tygodnia w mrozy.

--
Bydlę

do góry

Użytkownik "drill" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hj9do1$3bu$1@inews.gazeta.pl...
> kiedys czytalem ze w "starych" autach srednio po 20km jazdy w trasie
> rekompensuje sie prad pobrany na rozruch... ale jest tyle czynnikow na okolo
> jak np temperatura itp ze nie da sie tego od tak stwierdzic...
Krążyła też kiedyś opinia, że jeden rozruch zimą to 15 minut jazdy.
W starych samochodach to mniej więcej się zgadzało. Z mechanicznym zapłonem,
ręcznym ssaniem było trzeba dosyć długo kręcić rozrusznikiem. Dodatkowo oleje
mineralne znacznie zwiększały opory zimnego silnika. Współczesne sprawne auto
znacznie mniej i krócej obciąża akumulator przy rozruchu.

Tak się złożyło, że jedno z moich firmowych aut przez ostatnie dwa miesiące
jeździło na trasach nie dłuższych niż 2 min. Nie widzę żadnych objawów
rozładowania akumulatora.

Pozdrawiam
Wojtek

do góry

Użytkownik "drill" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hj9do1$3bu$1@inews.gazeta.pl...

> koledzy pisali proad pobrany na rozruch zimnego silnika bedzie duzo duzo
> wiekszy niz ten jaki doladuje alternator w ciagu kilkunastu minut na biegu
> jalowym... bardziej zaszkodzisz niz pomozesz...

nieprawda, przynajmniej w samochodach które mialem (ze sprawnym
alternatorem). Alternator ładuje od niskich obrotów, to nie jest pradnica,
ze potrzebuje 2000rpm.

do góry

Użytkownik "Piotrek" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hj99ol$ige$1@inews.gazeta.pl...
> W związku z tą wstrząsającą historią moje pytanie jest: ile czasu średnio
> minimum powinien samochód pochodzić na postoju aby naładować akumulator na
> tyle żeby rano odpalił? Mam na myśli uzupełnienie prądu na wieczorny
> rozruch i aby miał mon na rano.

jesli samochod jest sprawny a a akumulator ma dobrą pojemnosc to nei musisz
nic doładowywać. A jesli akumulator sie konczy i chcesz zwiekszyc szanse
rozruchu rano, to potrzymaj go okolo 15 min na jałowym. Dobrze by tez
ustawic w bezwietrznym miejscu, moze przy scianie to moze silnik dłuzej
temperature utrzyma i az tak nie zastygnie. Ale to chbya musialbys odpalac
auto co kilka godzin zeby trzymal cieplo

do góry

Użytkownik "krzysiek82" <k...@p...pl> napisał w wiadomości
news:hj9asr$9qp$1@atlantis.news.neostrada.pl...

> Proponuje w trosce o akumulator wyjąć go z auta zabrać do domu i
> podładować przez noc. Na pewno dłużej posłuży i na pewno zakręci.

no i ogolnie to fajna sprawa na -10 mrozie wyjmowac pod chmurką akumulator a
potem go jeszcze nosić i rano podłączac

do góry