eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieria › Cienizna Zachodu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 64

  • 41. Data: 2018-03-11 23:54:19
    Temat: Re: Cienizna Zachodu
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sun, 11 Mar 2018 15:28:39 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > W dniu niedziela, 11 marca 2018 22:28:38 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
    >>> Owszem, Korea
    >>> zbudowała całkiem niezłą gospodarkę umiejętnie dokarmiając czebole
    >>> jako koła zamachowe, ale teraz jest pora zmienić ten model
    >>> (właściwie to 15 lat temu była), a nikt nie ma pomysłu jak to
    >>> zrobić. Kolejne rządy, smarowane kasą pod stołem, włożyły wiele
    >>> wysiłku żeby zbudować system którego przez wiele lat nie da się
    >>> rozwalić.
    >>
    >> A tymczasem to Japonczycy sie przyznali do falszowania certyfikatow.
    >>
    >> Ale moze to ta sama mentalnosc.
    >>
    >
    > Skrajnie różna.
    >Japończycy mają dobrą, ale olali procedury badań i to opublikowali.

    Ale klient tej dobrej jakosci wymaga, skoro dobra stal czy aluminium
    kupuje.

    >Koreańczycy mają fajans, w życiu żadnych badań nie robili i wszyscy zadowoleni.

    A klient gdzie - nie wymaga co chwile certyfikatu ?

    J.


  • 42. Data: 2018-03-12 00:02:59
    Temat: Re: Cienizna Zachodu
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu niedziela, 11 marca 2018 23:54:17 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Sun, 11 Mar 2018 15:28:39 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > > W dniu niedziela, 11 marca 2018 22:28:38 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
    > >>> Owszem, Korea
    > >>> zbudowała całkiem niezłą gospodarkę umiejętnie dokarmiając czebole
    > >>> jako koła zamachowe, ale teraz jest pora zmienić ten model
    > >>> (właściwie to 15 lat temu była), a nikt nie ma pomysłu jak to
    > >>> zrobić. Kolejne rządy, smarowane kasą pod stołem, włożyły wiele
    > >>> wysiłku żeby zbudować system którego przez wiele lat nie da się
    > >>> rozwalić.
    > >>
    > >> A tymczasem to Japonczycy sie przyznali do falszowania certyfikatow.
    > >>
    > >> Ale moze to ta sama mentalnosc.
    > >>
    > >
    > > Skrajnie różna.
    > >Japończycy mają dobrą, ale olali procedury badań i to opublikowali.
    >
    > Ale klient tej dobrej jakosci wymaga, skoro dobra stal czy aluminium
    > kupuje.

    Materiał dostał dobry. Tylko papiery niedobre.

    >
    > >Koreańczycy mają fajans, w życiu żadnych badań nie robili i wszyscy zadowoleni.
    >
    > A klient gdzie - nie wymaga co chwile certyfikatu ?
    >

    Klient najmuje renomowaną agencję inspekcyjną. Która ma biuro w Korei. Tam siedzą
    koreańscy inspektorzy. Oni zadanie mają proste: nie przeszkadzać.


  • 43. Data: 2018-03-12 00:38:11
    Temat: Re: Cienizna Zachodu
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sun, 11 Mar 2018 16:02:59 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > W dniu niedziela, 11 marca 2018 23:54:17 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
    >>>> A tymczasem to Japonczycy sie przyznali do falszowania certyfikatow.
    >>>>
    >>>> Ale moze to ta sama mentalnosc.
    >>>>
    >>>
    >>> Skrajnie różna.
    >>>Japończycy mają dobrą, ale olali procedury badań i to opublikowali.
    >>
    >> Ale klient tej dobrej jakosci wymaga, skoro dobra stal czy aluminium
    >> kupuje.
    >
    > Materiał dostał dobry. Tylko papiery niedobre.

    Eeee - papiery tez dostal dobre. Tzn stwierdzajace to, co zamowil.
    Tylko byc moze bezpodstawnie wypisane.

    No ale skoro twierdzisz, ze material dobry ... to po co sie
    przyznawac?

    >>>Koreańczycy mają fajans, w życiu żadnych badań nie robili i wszyscy zadowoleni.
    >>
    >> A klient gdzie - nie wymaga co chwile certyfikatu ?
    >>
    > Klient najmuje renomowaną agencję inspekcyjną. Która ma biuro w
    > Korei. Tam siedzą koreańscy inspektorzy. Oni zadanie mają proste:
    > nie przeszkadzać.

    Ale co - w ogole nie patrza na certyfikaty stali uzytej do budowy
    statku, czy certyfikaty sa jak najbardziej poprawne, bo inna agencja
    tez wie, ze ma nie przeszkadzac ?

    No ale wtedy wychodzi na to, ze robia tak samo jak Japonce :-)

    J.


  • 44. Data: 2018-03-12 00:52:25
    Temat: Re: Cienizna Zachodu
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-03-11, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
    > Owszem, cztery największe na świecie stocznie są w Korei, ale one się
    > wygrubasiły na rządowym wsparciu, kosztem ogromnego marnotrawstwa
    > publicznego grosza. Czyli im większe urosną, tym bardziej hamują
    > krajową gospodarkę. Jakość stali z koreańskiej narodowej huty jest
    > dziadowska, bo może taka być. Nikt nie zakwestionuje materiału od
    > jedynego dostawcy. Owszem, Korea zbudowała całkiem niezłą gospodarkę

    Tak silnie chroną rynek przed chińską stalą, czy tez taka kiepska?

    > umiejętnie dokarmiając czebole jako koła zamachowe, ale teraz jest
    > pora zmienić ten model (właściwie to 15 lat temu była), a nikt nie ma
    > pomysłu jak to zrobić. Kolejne rządy, smarowane kasą pod stołem,
    > włożyły wiele wysiłku żeby zbudować system którego przez wiele lat nie
    > da się rozwalić.

    To na czym to stoi, tzn. co robia/robili dobrze, że nadal w sumie nieźle
    im idzie, czy to zwykła inercja i po prostu konsumuja/odcinają kupony?

    --
    Marcin


  • 45. Data: 2018-03-12 01:04:42
    Temat: Re: Cienizna Zachodu
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-03-11, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
    > Z ciekawostek bliższych geograficznie: Polska Mennica Państwowa biła
    > monety dla Naddniestrza. Ciekawe ile razy to padło w zakulisowych
    > targach Zachodu z Rosją. Pamięta ktoś Mr. Niet? Czyli niejakiego

    Najlepsza ilustracja powiedzenia pecunia non olet.

    > Andrieja Gromyko, który wymyślił słynny slogan "a u was Murzynów
    > biją".

    Ostatni z serii przed Gorbaczowem, a wcześniej do minister do spr.
    zagranicznych. Ławrow tez nie jest zły w te klocki i z podobną
    mentalnością. Nb. zerknąłem sobie na listę, Brezniew, Andropow, Gromyko,
    Gorbaczow, ale jakoś za mocno nie kojarze Koźniecowa.

    --
    Marcin


  • 46. Data: 2018-03-12 02:48:24
    Temat: Re: Cienizna Zachodu
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 12 marca 2018 08:38:53 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Sun, 11 Mar 2018 16:02:59 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > > W dniu niedziela, 11 marca 2018 23:54:17 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
    > >>>> A tymczasem to Japonczycy sie przyznali do falszowania certyfikatow.
    > >>>>
    > >>>> Ale moze to ta sama mentalnosc.
    > >>>>
    > >>>
    > >>> Skrajnie różna.
    > >>>Japończycy mają dobrą, ale olali procedury badań i to opublikowali.
    > >>
    > >> Ale klient tej dobrej jakosci wymaga, skoro dobra stal czy aluminium
    > >> kupuje.
    > >
    > > Materiał dostał dobry. Tylko papiery niedobre.
    >
    > Eeee - papiery tez dostal dobre. Tzn stwierdzajace to, co zamowil.
    > Tylko byc moze bezpodstawnie wypisane.
    >
    > No ale skoro twierdzisz, ze material dobry ... to po co sie
    > przyznawac?

    Weź otwórz EN10204, zobacz czy tam gdzieś jest wymagany podpis jakiegoś Anikiela na
    certyfikacie.

    No ale wyobraź sobie taką sytuację: stoi sobie huta w której każdy wypluwa płuca żeby
    swoją robotę robić najlepiej na świecie. Do zakładowego labu codziennie przyjeżdża
    skrzynia próbek do zbadania, od lat wyniki są takie same i zawsze dużo lepsze od
    minimalnych z normy. I jakiś koleś który te badania robi, jest tak przeładowany
    robotą że się nie wyrabia. Zaczyna więc wpisywać w certyfikaty liczby z wyników z
    zeszłego tygodnia, a dzisiejsze próbki wywala do kosza. I tak wiadomo co by uzyskał,
    gdyby je uczciwie zbadał. Teraz Korea. biorę grubą blachę z austenitycznej
    nierdzewki, zeszlifowuję 2mm z jednej strony, a ona wygięta w banan. Znaczy, nie było
    wyżarzania ujednoradniającego. A w certyfikacie stoi że było. To już nie jest kant
    papierowy, to już jest nienaprawialny problem z metalem.

    >
    > >>>Koreańczycy mają fajans, w życiu żadnych badań nie robili i wszyscy zadowoleni.
    > >>
    > >> A klient gdzie - nie wymaga co chwile certyfikatu ?
    > >>
    > > Klient najmuje renomowaną agencję inspekcyjną. Która ma biuro w
    > > Korei. Tam siedzą koreańscy inspektorzy. Oni zadanie mają proste:
    > > nie przeszkadzać.
    >
    > Ale co - w ogole nie patrza na certyfikaty stali uzytej do budowy
    > statku, czy certyfikaty sa jak najbardziej poprawne, bo inna agencja
    > tez wie, ze ma nie przeszkadzac ?

    Krea to mały świat, bardzo podobny do PRLu. Wszędzie czebole, tak jak u nas były
    centrale, zjednoczenia itd. Jeśli huta, stocznia, laboratorium i agencja które ten
    lab certyfikuje należą do tego samego pegeeru, to spodziewasz się że będą się
    wzajemnie kontrolować? A na koniec inspektor, który wyleci z roboty jak zacznie
    pyskować, bo akredytacja jego agencji zależy od podpisu jakiegoś kolesia szefa tego
    czebola?

    >
    > No ale wtedy wychodzi na to, ze robia tak samo jak Japonce :-)
    >

    Nie ma sprawy, na swoje potrzeby możesz tak to sobie tłumaczyć.


  • 47. Data: 2018-03-12 02:56:36
    Temat: Re: Cienizna Zachodu
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 12 marca 2018 08:52:26 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski napisał:
    > On 2018-03-11, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
    > > Owszem, cztery największe na świecie stocznie są w Korei, ale one się
    > > wygrubasiły na rządowym wsparciu, kosztem ogromnego marnotrawstwa
    > > publicznego grosza. Czyli im większe urosną, tym bardziej hamują
    > > krajową gospodarkę. Jakość stali z koreańskiej narodowej huty jest
    > > dziadowska, bo może taka być. Nikt nie zakwestionuje materiału od
    > > jedynego dostawcy. Owszem, Korea zbudowała całkiem niezłą gospodarkę
    >
    > Tak silnie chroną rynek przed chińską stalą, czy tez taka kiepska?

    Kiepska, ale zależy do czego. Na statki jest ok. Nauczyli się przewidywać wady i z
    wyprzedzeniem je kompensować. Na przykład tam gdzie ta stal teoretyczznie powinna
    mieć jakąś udarność, a wiadomo że raczej nie będzie miała, to nikt nie próbuje
    szczęścia, tylko od razu w mejscach zagrożonych np pękaniem w niskiej temperaturze
    daje nierdzewkę.

    >
    > > umiejętnie dokarmiając czebole jako koła zamachowe, ale teraz jest
    > > pora zmienić ten model (właściwie to 15 lat temu była), a nikt nie ma
    > > pomysłu jak to zrobić. Kolejne rządy, smarowane kasą pod stołem,
    > > włożyły wiele wysiłku żeby zbudować system którego przez wiele lat nie
    > > da się rozwalić.
    >
    > To na czym to stoi, tzn. co robia/robili dobrze, że nadal w sumie nieźle
    > im idzie, czy to zwykła inercja i po prostu konsumuja/odcinają kupony?
    >

    Czebole stoją na wielu nogach. Nawet jak jedna się potknie, to taki czebol się nie
    przewróci. No chyba że się okaże że tam naprawdę siedziała banda durniów, jak w
    Daewoo.


  • 48. Data: 2018-03-12 09:49:18
    Temat: Re: Cienizna Zachodu
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:164c7b02-ebf0-4714-b7f3-c52e095b1ae3@go
    oglegroups.com...
    W dniu poniedziałek, 12 marca 2018 08:52:26 UTC+9 użytkownik Marcin
    Debowski napisał:
    > On 2018-03-11, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
    >> > Owszem, cztery największe na świecie stocznie są w Korei, ale one
    >> > się
    >> > wygrubasiły na rządowym wsparciu, kosztem ogromnego marnotrawstwa
    >> > publicznego grosza. Czyli im większe urosną, tym bardziej hamują
    >> > krajową gospodarkę. Jakość stali z koreańskiej narodowej huty
    >> > jest
    >> > dziadowska, bo może taka być. Nikt nie zakwestionuje materiału od
    >> > jedynego dostawcy. Owszem, Korea zbudowała całkiem niezłą
    >> > gospodarkę
    >
    >> Tak silnie chroną rynek przed chińską stalą, czy tez taka kiepska?

    >Kiepska, ale zależy do czego. Na statki jest ok.
    >Nauczyli się przewidywać wady i z wyprzedzeniem je kompensować.
    >Na przykład tam gdzie ta stal teoretyczznie powinna mieć jakąś
    >udarność, a wiadomo że raczej nie będzie miała, to nikt nie próbuje
    >szczęścia, tylko od razu w mejscach zagrożonych np pękaniem w niskiej
    >temperaturze daje nierdzewkę.

    A to nie jest tak, ze stocznia robi statek wedle obcego projeku ?

    >Czebole stoją na wielu nogach. Nawet jak jedna się potknie, to taki
    >czebol się nie przewróci. No chyba że się okaże że tam naprawdę
    >siedziała banda durniów, jak w Daewoo.

    Daewoo sie przewrocil, czy dziala dalej ?

    Faktem jest, ze z produkcji telewizorow ... kto nie zainwestowal lata
    temu w R&D, ten juz nie wyzyje ...

    J.


  • 49. Data: 2018-03-12 10:16:53
    Temat: Re: Cienizna Zachodu
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:247e9bf2-bd1c-49cb-ac3d-ed739ad6c730@go
    oglegroups.com...
    W dniu poniedziałek, 12 marca 2018 08:38:53 UTC+9 użytkownik J.F.
    napisał:
    >> >>> Skrajnie różna.
    >> >>>Japończycy mają dobrą, ale olali procedury badań i to
    >> >>>opublikowali.
    >> >> Ale klient tej dobrej jakosci wymaga, skoro dobra stal czy
    >> >> aluminium
    >> >> kupuje.
    > >
    >> > Materiał dostał dobry. Tylko papiery niedobre.
    >
    >> Eeee - papiery tez dostal dobre. Tzn stwierdzajace to, co zamowil.
    >> Tylko byc moze bezpodstawnie wypisane.
    >
    >> No ale skoro twierdzisz, ze material dobry ... to po co sie
    >> przyznawac?

    >Weź otwórz EN10204, zobacz czy tam gdzieś jest wymagany podpis
    >jakiegoś Anikiela na certyfikacie.

    >No ale wyobraź sobie taką sytuację: stoi sobie huta w której każdy
    >wypluwa płuca żeby swoją robotę robić najlepiej na świecie.
    >Do zakładowego labu codziennie przyjeżdża skrzynia próbek do
    >zbadania, od lat wyniki są takie same i zawsze dużo lepsze od
    >minimalnych z normy.
    >I jakiś koleś który te badania robi, jest tak przeładowany robotą że
    >się nie wyrabia.
    >Zaczyna więc wpisywać w certyfikaty liczby z wyników z zeszłego
    >tygodnia, a dzisiejsze próbki wywala do kosza.
    >I tak wiadomo co by uzyskał, gdyby je uczciwie zbadał.

    No i o tym pisze - to czemu sie przyznawac.
    I w zasadzie do czego ? :-)
    A moze komus zalezy na obnizeniu kursu akcji ? :-)

    P.S. Znam to od innej strony. Walcownia produkuje drut, co pol godziny
    szpula jest gotowa, nalezy pobrac probke, przebadac, wpisac wyniki.
    Postawili im komputerowy system QC - badania nadal sa reczne, tylko
    wpisuje sie w komputer.
    I pani narzeka, ze dawniej to mogla wyskoczyc do lekarza czy do
    sklepu, a badania zrobic nieco pozniej, a teraz ten wredny komputer po
    pol godziny piszczy, ze wyniki nie wprowadzone.

    Ale ... zaloze sie, ze dawniej sie zdarzalo, ze np jak sie kolejka
    przedluzyla, to pani wpisywala z sufitu.
    Teraz jednak czesciej jest na stanowisku i badania robi.

    Moze akurat piecowy nie byl u lekarza czy na kacu, i drut byl dobry,
    wiec to niczemu nie szkodzilo :-)
    Zazwyczaj byl dobry.

    >> >>>Koreańczycy mają fajans, w życiu żadnych badań nie robili i
    >> >>>wszyscy zadowoleni.
    >> >> A klient gdzie - nie wymaga co chwile certyfikatu ?
    > >>
    >> > Klient najmuje renomowaną agencję inspekcyjną. Która ma biuro w
    >> > Korei. Tam siedzą koreańscy inspektorzy. Oni zadanie mają proste:
    >> > nie przeszkadzać.
    >
    >> Ale co - w ogole nie patrza na certyfikaty stali uzytej do budowy
    >> statku, czy certyfikaty sa jak najbardziej poprawne, bo inna
    >> agencja
    >> tez wie, ze ma nie przeszkadzac ?

    >Krea to mały świat, bardzo podobny do PRLu.
    >Wszędzie czebole, tak jak u nas były centrale, zjednoczenia itd.
    >Jeśli huta, stocznia, laboratorium i agencja które ten lab
    >certyfikuje należą do tego samego pegeeru, to spodziewasz się że będą
    >się wzajemnie kontrolować?
    >A na koniec inspektor, który wyleci z roboty jak zacznie pyskować, bo
    >akredytacja jego agencji zależy od podpisu jakiegoś kolesia szefa
    >tego czebola?

    No ale statek jest na eksport.
    Klient nie wymaga odpowiednich gatunkow stali w zamowieniu ?

    A projekt koreanski, czy klient tez dostarcza ?

    J.


  • 50. Data: 2018-03-12 10:48:26
    Temat: Re: Cienizna Zachodu
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 12 marca 2018 18:16:56 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:247e9bf2-bd1c-49cb-ac3d-ed739ad6c730@go
    oglegroups.com...
    > W dniu poniedziałek, 12 marca 2018 08:38:53 UTC+9 użytkownik J.F.
    > napisał:
    > >> >>> Skrajnie różna.
    > >> >>>Japończycy mają dobrą, ale olali procedury badań i to
    > >> >>>opublikowali.
    > >> >> Ale klient tej dobrej jakosci wymaga, skoro dobra stal czy
    > >> >> aluminium
    > >> >> kupuje.
    > > >
    > >> > Materiał dostał dobry. Tylko papiery niedobre.
    > >
    > >> Eeee - papiery tez dostal dobre. Tzn stwierdzajace to, co zamowil.
    > >> Tylko byc moze bezpodstawnie wypisane.
    > >
    > >> No ale skoro twierdzisz, ze material dobry ... to po co sie
    > >> przyznawac?
    >
    > >Weź otwórz EN10204, zobacz czy tam gdzieś jest wymagany podpis
    > >jakiegoś Anikiela na certyfikacie.
    >
    > >No ale wyobraź sobie taką sytuację: stoi sobie huta w której każdy
    > >wypluwa płuca żeby swoją robotę robić najlepiej na świecie.
    > >Do zakładowego labu codziennie przyjeżdża skrzynia próbek do
    > >zbadania, od lat wyniki są takie same i zawsze dużo lepsze od
    > >minimalnych z normy.
    > >I jakiś koleś który te badania robi, jest tak przeładowany robotą że
    > >się nie wyrabia.
    > >Zaczyna więc wpisywać w certyfikaty liczby z wyników z zeszłego
    > >tygodnia, a dzisiejsze próbki wywala do kosza.
    > >I tak wiadomo co by uzyskał, gdyby je uczciwie zbadał.
    >
    > No i o tym pisze - to czemu sie przyznawac.
    > I w zasadzie do czego ? :-)


    Domyślam się że sprawa się rypła, może na regularnym audycie ktoś był za dociekliwy,
    może któryś klient przysłał swojego inspektora nieuwikłanego w lokalne układy, nie
    wiem. Może oni wcale sami się nie przyznali, może mleko się rozlało i po prostu firma
    wydała oświadczenie, na wypadek sprawy w sądzie karnym, żeby uniknąć zarzutów o brak
    współpracy, utrudnianie śledztwa, zacieranie dowodów itd.


    > A moze komus zalezy na obnizeniu kursu akcji ? :-)

    To było pod koniec 2017. Nie miało to żadnego istotnego wpływu na kurs akcji tej
    firmy o której mowa. Skokowy spadek 1368 na 805 yenów, a potem powrót do normy.
    Takiego Kobe to nie przewróci. Wcześniej akcja leciała w dół pomału przezz cały 2015
    z 2360 do 790 i dali radę.


    >
    > P.S. Znam to od innej strony. Walcownia produkuje drut, co pol godziny
    > szpula jest gotowa, nalezy pobrac probke, przebadac, wpisac wyniki.
    > Postawili im komputerowy system QC - badania nadal sa reczne, tylko
    > wpisuje sie w komputer.
    > I pani narzeka, ze dawniej to mogla wyskoczyc do lekarza czy do
    > sklepu, a badania zrobic nieco pozniej, a teraz ten wredny komputer po
    > pol godziny piszczy, ze wyniki nie wprowadzone.
    >
    > Ale ... zaloze sie, ze dawniej sie zdarzalo, ze np jak sie kolejka
    > przedluzyla, to pani wpisywala z sufitu.
    > Teraz jednak czesciej jest na stanowisku i badania robi.
    >
    > Moze akurat piecowy nie byl u lekarza czy na kacu, i drut byl dobry,
    > wiec to niczemu nie szkodzilo :-)
    > Zazwyczaj byl dobry.
    >
    > >> >>>Koreańczycy mają fajans, w życiu żadnych badań nie robili i
    > >> >>>wszyscy zadowoleni.
    > >> >> A klient gdzie - nie wymaga co chwile certyfikatu ?
    > > >>
    > >> > Klient najmuje renomowaną agencję inspekcyjną. Która ma biuro w
    > >> > Korei. Tam siedzą koreańscy inspektorzy. Oni zadanie mają proste:
    > >> > nie przeszkadzać.
    > >
    > >> Ale co - w ogole nie patrza na certyfikaty stali uzytej do budowy
    > >> statku, czy certyfikaty sa jak najbardziej poprawne, bo inna
    > >> agencja
    > >> tez wie, ze ma nie przeszkadzac ?
    >
    > >Krea to mały świat, bardzo podobny do PRLu.
    > >Wszędzie czebole, tak jak u nas były centrale, zjednoczenia itd.
    > >Jeśli huta, stocznia, laboratorium i agencja które ten lab
    > >certyfikuje należą do tego samego pegeeru, to spodziewasz się że będą
    > >się wzajemnie kontrolować?
    > >A na koniec inspektor, który wyleci z roboty jak zacznie pyskować, bo
    > >akredytacja jego agencji zależy od podpisu jakiegoś kolesia szefa
    > >tego czebola?
    >
    > No ale statek jest na eksport.
    > Klient nie wymaga odpowiednich gatunkow stali w zamowieniu ?

    Zależy jaki klient. Zasadniczno klient wymaga iluś tam lat życia statku.

    >
    > A projekt koreanski, czy klient tez dostarcza ?

    Poza nielicznymi wyjątkami armatorzy nie mają biur konstrukcyjnych.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: