eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Elektryczność a środowisko
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 154

  • 101. Data: 2017-12-14 15:32:53
    Temat: Re: Elektryczność a środowisko
    Od: s...@g...com

    W dniu środa, 13 grudnia 2017 21:25:12 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:
    > W dniu 2017-12-13 o 08:09, ToMasz pisze:
    >
    > > samochód elektryczny ma być
    > > transportem na któtkie dystanse. tak jak tramwaj, autobus. 90% ludzi ma
    > > parę kilometrów do pracy i średnią prędkość poniżej 30km/h. tak więc
    > > autko 10kw, zasięg USTALANY w momencie zakupu, maksymalny 30km, oparty
    > > na zwykłych akumulatorach.
    >
    > Zgodnie z takimi założeniami każdy podróżujący powinien mieć dwa
    > samochody: jeden elektryczny do pracy a drugi spalinowy do pozostałych
    > wyjazdów. Sądzę, że takie ograniczenie funkcjonalności elektryka byłoby
    > utopijne.
    >
    > Jeśli chcemy wiedzieć ile ludzie samochodami podróżują, to warto
    > popatrzeć w ogłoszenia sprzedaży aut. Oczywiście "szczęśliwym trafem"
    > wiele 10cio letnich "przejechało" 180tys km. :-D Ale nawet biorąc to za
    > prawdę, każdego dnia każde współczesne auto przejeżdża 50km. Z
    > uwzględnieniem podkręcania liczników pewnie 2-3x tyle.


    Ale statystycznie to prawda. Mam na oku dwa auta. Jedno robi 40kkm rocznie a drugie
    7kkm.

    Jak patrze na przebiegi aut za granica to tez jest podobnie. Tyle ze tych niezuzytych
    nikt nie sprzedaje bo nie ma powodu.
    A te zajeżdzone są zajeżdzone ale maja krecone liczniki aby wygladaly na
    niezajezdzone.

    Mam 10 letnia foke z 388kkm na liczniku. Ponoć z felernym silnikiem 1,8tdci.
    Idzie jak przecinak, nie kopci, pali 5/100 i oleju nie bierze. Nic sie w niej nie
    psuje, dwumase wymienialem przy 250kkm, dodatkowo rozrusznik przy 220kkm. Poza tym
    prawie nic... I wg cennika eurotaxu warte jest 6kpln :)

    Ty se pomysl ile krecone sa te co dymia, pala olej...


  • 102. Data: 2017-12-14 15:45:36
    Temat: Re: Elektryczność a środowisko
    Od: Dariusz Dorochowicz <dadoro@_wp_._com_>

    W dniu 2017-12-14 o 15:13, SW3 pisze:
    > W dniu 14.12.2017 o 14:59 J.F. <j...@p...onet.pl> pisze:
    >
    >>> Dla zabezpieczenia przed niespodziewanymi wysokimi rachunkami można
    >>> by  wprowadzić górny limit ceny.
    >>
    >> I nadal - obudzic sie z rozladowanym autem :-)
    >
    > Jeżeli ta odpowiedź dotyczy cytowanego powyżej fragmentu to uściślam, że
    > chodziło mi o wprowadzenie limitu ceny na giełdzie (aby była pewność, że
    > prąd nigdy nie będzie droższy niż...) a nie w algorytmie sterującym
    > ładowaniem samochodu (który by nie ładował nawet gdy odjazd za chwilę).

    Co samo w sobie nie zabezpieczy dostatecznej ilości prądu w razie gdyby
    jednak dość ludzi postanowiło równocześnie stwierdzić, że _muszą_ mieć
    naładowany samochód.

    Pozdrawiam

    DD


  • 103. Data: 2017-12-14 17:15:56
    Temat: Re: Elektryczność a środowisko
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Adam Wysocki" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:p0u19s$57s$1$g...@n...chmurka.net...
    J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    >> Ale w wersji Toyoty jakos tak to wyglada - silnik sie kreci na
    >> dobrych
    >> obrotach, moze napedzac pojazd i ladowac akumulatory.
    >> To, ze napedza mechanicznie nie jest na moj gust wadą - silniki i
    >> falowniki tez maja straty.

    >Tzn. zawsze ma dobre obroty, niezależnie od prędkości samochodu?
    >Przekładnia bezstopniowa?

    Mozna by tak napisac, ale w ciekawej postaci.

    https://en.wikipedia.org/wiki/Hybrid_Synergy_Drive#P
    rius_Platform_Generations

    jest stala przekladnia planetarna, do ktorej jest podlaczony silnik
    spalinowy i dwa silniko-pradnice elektryczne.

    W rezultacie czesc momentu/mocy silnika spalinowego idzie na kola
    bezposrednio, a czesc tak jak chciales - przez pradnice i silnik
    elektryczny.
    W tej drugiej czesci przelozenie jest juz plynne, tyle ze to
    przekladnia elektryczna.
    Ale ona wplywa na te czesc mechaniczna.

    Elektronika ma tu duze pole do popisu, kręcac lub obciązajac silniki
    elektryczne.

    W efekcie elektronika moze obroty silnika spalinowego ustawic w miare
    dowolnie.
    Ma on jednak zmienne obroty, bo dobrane do sytuacji.
    Ale ciagle moze byc tak, ze auto stoi, silnik spalinowy sie kreci
    szybko i baterie laduje.
    A potem nastepuje zmiana, spalinowy gasnie, a jedziesz na elektrycznym
    :-)

    J.


  • 104. Data: 2017-12-14 17:26:56
    Temat: Re: Elektryczność a środowisko
    Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>

    Dnia Thu, 14 Dec 2017 17:15:56 +0100, J.F. napisał(a):

    > jest stala przekladnia planetarna, do ktorej jest podlaczony silnik
    > spalinowy i dwa silniko-pradnice elektryczne.
    >
    > W rezultacie czesc momentu/mocy silnika spalinowego idzie na kola
    > bezposrednio, a czesc tak jak chciales - przez pradnice i silnik
    > elektryczny.

    To rozwiązanie ma dwie wady. Pierwsza - silnik spalinowy może napędzać
    samochód tylko w ograniczonym zakresie prędkości auta, bo jakby miał to
    robić w szerokim to musiałby mieć skrzynię biegów. Druga - nawet
    napędzając samochód w ograniczonym zakresie prędkości auta to będzie
    musiał pracować w dużo szerszym zakresie prędkości obrotowej. Co
    spowoduje że nie będzie pracował w punkcie maksymalnej sprawności.
    Dziwię się dlaczego konstruktorzy idą na takie rozwiązanie - IMO lepsze
    i tańsze by było zrobienie hybrydy z napędem wyłącznie silnikiem
    elektrycznym oraz doładowywaniem aku silnikiem spalinowym pracującym z
    prędkością obrotową i momentem dobranym dla maksymalnej sprawności.
    Zalety - małe zużycie paliwa, dobre przyspieszenia, brak przekładni
    mechanicznych, możliwy odzysk energii.
    --
    Jacek
    I hate haters.


  • 105. Data: 2017-12-14 20:35:46
    Temat: Re: Elektryczność a środowisko
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2017-12-13 o 22:30, J.F. pisze:

    > A rozporzadzenie zdaje sie szczytne, i chodzi o to, zeby dzem owocowy to
    > byl dzem z owocow (ewentualnie z marchewki) a nie nie wiadomo z czego.

    Nawet ze ślimaków :-D :-D
    A tak na serio, to co do szczytności celu mam wątpliwości. Takimi
    absurdami kończy się przeregulowanie prawa.

    > Przed uniowstapieniem to tak z maslem mialem - zachodze do sklepu, pelne
    > polki, ale polowa to margaryn czy inne wyroby maslopodobne.
    > A teraz masło to masło.
    > A wino to wino, a nie napoj spirytusowy.

    Tak, tu masz pełną rację. W dodatku, gdy za granicę pojedziesz, to masło
    nadal nim tam będzie. Ale... nie bez wyjątków. Bo przecież oczywistością
    jest skąd się bierze rzepa ... z brukwi!
    Jeżeli brukiew wchodzi w skład pieroga kornwalijskiego to staje się rzepą!

    > Jeszcze tylko soki uregulowac i "herbatki owocowe".

    Po części już to zrobiono. Oba te napoje mają część wspólną: wodę.
    Bruksela zakazała producentom butelkowanej wody mineralnej umieszczania
    na etykiecie swoich produktów czegokolwiek, co mogłoby sugerować, że
    picie wody zapobiega odwodnieniu bo nie ma na to dowodów :-D

    Tzn. są ale zapomnieli, w której szufladzie schowali te dowody :-D


    >> Niedługo oprócz czajnika będziemy podłączać auta w przerwie meczu. A
    >> wtedy zamiast 3kW "Kowalski" może podłączyć ponad 96kW (bo np. Tesla
    >> taką technologię szybkich ładowarek będzie wdrażała).
    >
    > Ale czemu akurat w przerwie ?

    Bo spieszyliśmy się do domu na mecz. A jak nie podłączymy auta 15h przed
    wyjazdem, to rowerem będzie trzeba jechać do pracy. Tak więc jeśli jest
    krótka chwilka by móc wykorzystać ją na podłączenie ładowarki, to trzeba
    wykorzystać ją :-D

    > Raczej jakas automatyczna ladowarka bedzie, podlaczysz, nastawisz
    > godzine wyjazdu, a ona postara sie naladowac poza szczytem.

    Nie wiem jak w skali kraju, ale u mnie poza szczytem to 22-6 bodajże. To
    nie jest 15h.

    >> Tak na marginesie - tu również powstaje kolejny absurd unijny.
    >> Wprowadza się zakazy wjazdu do centrów miast diesli lub w/g innych
    >> irracjonalnych
    >
    > Ale te zakazy to nie unijne :-)

    Racja, one są lokalne ale w odpowiedzi na zalecenia/zarządzenia UE co do
    emisji, jak to się nazywa?, niskiej?

    >> kryteriów i to w oderwaniu od tego jak dany samochód zanieczyszcza
    >> środowisko. Z rury może czysty tlen lecieć ale i tak nim nie wjedziesz.
    >
    > I slusznie, bo jak widzisz - z Diesla tlen nie leci, chocby nie wiadomo
    > jakie normy spelnial :-)

    Dlatego lepiej wjechać tam benzyniakiem palącym olej tak, że widoczność
    do 3m spada za nim.

    >> Nie ma żadnego problemu aby podczas corocznego przeglądu zmierzono
    >> wielkość emisji substancji szkodliwych w spalinach i na tej podstawie
    >> łatwo byłoby nadać samochodowi "certyfikat" upoważniający do wjazdu do
    >> poszczególnych stref.
    >
    > No ale przeciez volkswagenom zmierzono i bardzo czyste mialy :-P

    taaaaa :P Potem cała reszta też zresztą.

    > Akurat zauwaz ze poczatek tej akcji w Niemczech byl w miare sensowny -
    > pozwalali w zaleznosci od klasy czystosci spalin danego modelu.

    Właśnie. Choć lepiej byłoby zbadać je na poziomie egzemplarza + naklejka
    na szybę na dany rok.

    > Stary samochod bez kata nie wjechal, nowszy z katalizatorem i filtrem
    > sadzy tak.

    A nowy, np. dwumiesięczny bez DPF bo zatkał się po 50 tys.km, a nowy DPF
    to 3-7tys zł, wjedzie? Przytoczona ilość km nie jest żartem. Tak mają
    nowe auta. To nie to co do niedawna - w klasie premium był on czasem
    nawet dożywotnim elementem.

    > Dopiero niedawno sie zrobil najazd na diesle ... jak widac sluszny :-)

    Chwila... ale od 2018 DPFa mają benzynowe również. :-)


    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 106. Data: 2017-12-14 20:42:25
    Temat: Re: Elektryczność a środowisko
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2017-12-13 o 23:35, HF5BS pisze:

    > Tylko kto wtedy będzie pracować na ich pensje?

    Tu bez zmian. M.in. Ty :-D

    > Ale cóż by szkodziło zrobić tak, że sieć ustala, ile może zapodać i
    > inteligencja rozkłada obciążenie ładowarkami stosownie do
    > zapotrzebowania i mozliwości tak, aby nie nastąpiło przeciążenie sieci

    Niewielkie pole do popisu masz gdy czas ładowania wynosi np. 15h dla
    małego wypierdka, który praktycznie rozładuje się do zera w drodze do i
    z pracy, w szczególności zimą.

    Pamiętaj, że auta to jedno. Płyty ceramiczne zeżrą więcej.

    >> Będzie trzeba będzie ją ustalić przy świeczkach bo prądu nie będzie :-D
    >
    > Żebyś nie wykrakał...

    Stąd moje obawy.

    > Bo jeszcze świeczek zakażą, jako szkodzące środowisku efektem
    > cieplarnianym... prądu brak, świeczek brak, pozostaje Księżyc w Pełni,
    > oby nie własny...

    A pewnie, ze świeczka to efekt cieplarniany, szczególnie przy większej
    ilości :-D

    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 107. Data: 2017-12-14 21:03:41
    Temat: Re: Elektryczność a środowisko
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2017-12-14 o 15:32, s...@g...com pisze:

    Witam dawno nie widzianego kolegę :-)

    > Ale statystycznie to prawda. Mam na oku dwa auta. Jedno robi 40kkm rocznie a drugie
    7kkm.

    Widzisz, to ja jestem niepoprawny statystycznie. Biuro mam 2 piętra
    niżej a mimo to rocznie przejeżdżam 30tys km. ;-)

    > Jak patrze na przebiegi aut za granica to tez jest podobnie. Tyle ze tych
    niezuzytych nikt nie sprzedaje bo nie ma powodu.
    > A te zajeżdzone są zajeżdzone ale maja krecone liczniki aby wygladaly na
    niezajezdzone.

    Tak na marginesie: u nas kręcone. "U nich" to więzienie więc się boją.

    > Ty se pomysl ile krecone sa te co dymia, pala olej...

    To głównie zależy od właściciela. Np. mój (V6 3l) ciągnie go tyle co
    prawie nówka (R4 1.6l). Kosztowało to trochę ale było warto nie tylko z
    w/w względu. Znam przypadki osobników, którzy wymieniają filtry w
    autach dopiero co po gwarancji po 60.000 km. Powszechnie stosuje się
    "long life'y".

    Popatrz na to:
    https://i0.wp.com/blog.modbargains.com/wp-content/up
    loads/2014/02/dsc00860rvk.jpg

    Mechanik, u którego serwisuję swoje auto pokazał mi Merca V8, który
    zaczął mieć problem z zapłonem. Znaleźli przyczynę. Silnik właśnie tak
    wyglądał :-D Opór oleju (jeśli tak to coś zwać) był tak duży, że ułamał
    elementy kanału łańcucha w aluminiowym bloku silnika. Łańcuch wcale ich
    nie dotykał :-D Oczywiście chodziło o olej long life. Polak potrafi!

    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 108. Data: 2017-12-14 21:36:45
    Temat: Re: Elektryczność a środowisko
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2017-12-14 o 11:08, Adam Wysocki pisze:

    > Chyba że powstaną samochody z generatorami spalinowymi. Generator będzie
    > pracował na konkretnych, stałych obrotach i będzie pompował energię w
    > akumulatory, z których będą pobierały ją silniki elektryczne.

    W pewnym sensie istnieją już od dawna = hybrydy. Moim zdaniem, zanim nie
    powstaną super-akumulatory np. grafenowe, to elektrykami nie ma co sobie
    głowy zawracać mimo, że kierunek jest słuszny. To dygresja. Sprawność
    elektryczności pewnie i tak będzie wyższa.

    > IMO atom, jeżeli zachowa się wszystkie procedury, wcale nie jest
    > niebezpieczny. Jeżeli się nie zachowa, to oczywiście jest.

    Fukuszimie żadne procedury nie pomogłyby... Procedury nie są również
    odporne na zamach terrorystyczny.

    > Naprawdę? Logika podpowiada, że jak stoi w korku, to nie zużywa energii na
    > zasilanie silnika :) Pytanie ile tej energii idzie na... tak naprawdę
    > ogrzewanie i klimatyzację, bo oświetlenie to pewnie pomijalne.

    To akurat znam od strony praktycznej. W wypierdku elektrycznym typu
    Nissan Leaf proporcje są dużo gorsze niż np. w nowoczesnej Tesli.
    Światła faktycznie nie ciągną istotnej energii bo... nie świecą.
    Noktowizor pożądany.
    Klima trochę ciągnie. Szacuję ok 20% w ruchu miejskim. Ogrzewanie to
    katastrofa. Trzeba liczyć 50%. Przypuszczam, że we wspomnianej Tesli
    będzie to 2x mniej %. Zima dupa mi marzła w aucie jeśli chciałem do domu
    dojechać. Kierowcy gapili się na mnie jak na palanta - siedziałem w
    czapce i rękawicach za kółkiem. Szyby zaparowane. Do dupy takie auto.

    >> Wtyczkę wkładasz w ładowarkę i zaczyna się...
    >
    > Ale to jest tankowanie, a nie zużywanie energii :)

    Oj tam... żartowałem przecież :-)


    >> Mało tego, jak napisałem powyżej, pali coraz więcej i to drastycznie
    >> więcej.
    >
    > Bo akumulatory są niedoskonałe?

    Trafiłeś. Choć wyrażenie "niedoskonałe" jest bardzo dyplomatyczne.
    Swojej recenzji nie wystawię bo moderator nie przepuści.


    > To swoją drogą... ale nawet jak stoisz, to silnik spalinowy pracuje
    > (pomijając systemy start-stop). A jak pracuje, to cośtam spala, do tego
    > ciągle ruszasz, hamujesz (nie odzyskując energii) i się robi tego dużo...

    Zgoda.

    > Jak elektryk hamuje, to chyba jesteś w stanie odzyskać chociaż część
    > energii?

    W Nissanie tak jest. W innych zdziwiłbym się gdyby inaczej było. Nawet
    jest tak, ze hamulce masz dynamiczne wyłącznie w pewnej fazie hamowania.
    Klocki hamulcowe zużywają się symbolicznie. Pewnie wcześniej skorodują i
    rozpadną się :-D

    Pamiętaj też, ze ta części energii plus ładowanie daje Ci w już nie
    nowym Nissanie wspomniane 80km zasięgu bez ogrzewania. Tak więc ta
    sprawność po odjęciu odzyskanej energii wygląda jeszcze gorzej.

    > 15 minut to nadal dużo. Te 3 minuty na stacji to razem z zapłaceniem :)
    > Ile czasu tankujesz bak do pełna (od włożenia pistoletu do zatankowania)?
    > W minutę, 1,5 minuty? Nikt nie ma czasu siedzieć na stacji nawet 15
    > minut...

    Ja to jakoś zdzierżę w imię idei :-)
    Kwestia przyzwyczajenia się. Ponadto bierz pod uwagę, że trzeba zmienić
    nawyki i przestać tankować na zasadzie jadę - tankuję - jadę itd. Nowym
    modelem powinno być "tankuję w każdej wolnej chwili". Wychodzę z auta na
    zakupy - tankuję. Siedzę w biurze - tankuję. Itp.

    Moim zdaniem to nie problem przy przyszłościowych akumulatorach i
    rozwiązaniach "stacji paliwowych".

    Przy akumulatorach współczesnych plus obecnej infrastrukturze należy być
    pobożnym. Czyli modlić się i cierpieć w chłodzie aby starczyło energii
    do domu :-D

    > Pytanie czy więcej, niż kuchenki gazowe. Energia to energia.

    Ale gaz nie obciąża przeciążonej już sieci energetycznej.

    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 109. Data: 2017-12-14 23:24:33
    Temat: Re: Elektryczność a środowisko
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Mateusz Viste" <m...@w...tell> napisał w wiadomości
    news:5a31b0a1$0$3687$426a74cc@news.free.fr...
    > On Wed, 13 Dec 2017 23:35:17 +0100, HF5BS wrote:
    >> można by np. za przyspieszone ładowanie zapodać dodatkową, raczej
    >> niezbyt dużą, opłatę.
    >
    > To już tylko o krok do "giełdy prądowej", gdzie elektrownia rozdaje
    > siecią informację na bieżąco o cenie prądu. Cena zmienia się zależnie od
    > obciążenia i możliwości prądotwórczych w danym momencie. I wtedy niech
    > każdy bierze kiedy mu pasuje, i na ile go stać, sterując osprzętem

    Tyle, żeby nie przegiąć, ale obawiam się, że bez pewnej takiej formy
    regulacji nie obędzie się. ZZa podstawową cenę (że jak ktoś kasy nie będzie
    mieć to trudno, ale pewne minimum będzie mieć zagwarantowane) pobór prądu do
    podstawiwych potrzeb (kablówka można powiedzieć, ze prawie już taką jest,
    coraz częściej telefon tak się ma, a modem nieczęsto ma własne zasilanie i
    choćby na 10 minut starczy, do znalezienia jakiejś alternatywy.

    > domowym jakimś prostym automatem ("grzej wodę kiedy cena spadnie poniżej
    > x, chyba że temperatura poniżej 30 st" - alternatywnie - "ładuj auto przy
    > niskiej cenie, chyba że pozostało mniej niż 4h do wyjazdu").

    Ale nawet, jak nie ma kasy na przyzspieszone, to niech chociaż te 1-2 Ah
    właduje, 1 Ah, zakładając prąd rozrusznika powiedzmy, 300A (Syrena,
    niezaprzęglony ok. 80A, w ruchu 250-300, zablokowany 450). 1 Ah, to 3600 As.
    Przy prądzie 300A, to jest ok. 12 sekund kręcenia. Sprawny samochód z palcem
    w dupie powinien odpalić, Nawet zimą (chyba, że minus czterdzieści). Resztę
    doładuje sobie w trakcie jazdy.

    > Skoro już mamy ten kapitalizm to niech będzie na całego. :)

    Wiem, że to głupie, ale mam coraz większe obawy, że do tego dojdzie. Mądrych
    głów brocha w tym, żeby skutki tego były jak najmniej dotkliwe. Inaczej
    wzorem KRLD, ludziska będą zmuszeni własne solary kupować, by nastarczyć
    prądu do własnych potrzeb, a jak popyt pójdzie, to wiadomo, co się z cenami
    porobi. Taki 1Ah... tym razem 230V, mój czajnik mierze ok. 10A, Czas
    gotowania wody na tym, to ok. 6 minut. Spoko starczy na 2-4 herbaty. Trzeba
    się będzie oszczedzać, ale herbatkę codziennie da radę sobie zrobić. Może to
    tanie nie będzie, ale powinno dać się zrobić. Zresztą zawsze GPZ był sporo
    droższy od normalnego.

    --
    Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
    w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
    i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
    (C) Zygmunt Freud.


  • 110. Data: 2017-12-14 23:50:16
    Temat: Re: Elektryczność a środowisko
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:1xvssryic28ud.1eyy7rim4bz2k$.dlg@40tude.net...
    > I kto wie, czy to sie tak nie skonczy. Szczegolnie, ze podobna gielda
    > po stronie wytworcow juz jest.

    Podobno dochodzi do tego, że cena spada poniżej zera i tworzy się kuroozum,
    że dostawca prosi odbiorcę "te, odbiorca, weź ode mnie prąd, zapłacę ci", bo
    inaczej przepadnie, jakos tak.

    >
    > W dodatku ... troche sie obawiam, ze siec utracila zdolnosc
    > samoregulacji. Dawniej spadlo napiecie, zarowki przygasly, silniki
    > zwolnily, grzejniki oslably - pobor mocy spadl.
    > A dzis ... zasilacze impulsowe beda brac wiekszy prad, termostaty
    > utrzymaja moc grzejnikow - wiec prad wzrosnie, itp ... i przeciazona
    > siec bedzie jeszcze bardziej przeciazona.

    Wyrzucanie trafostacji poza budynki mieszkalne będzie już koniecznością, bo
    jak się przeciążone jarać zaczną, to będzie dyskoteka pana dżeka. A oddalony
    pożar jest raczej mniej groźny od jarającego się np, w piwnicy...

    >
    > I przydaloby sie jakos rozeslac informacje "prosimy o zmniejszenie
    > poboru pradu". A urzadzenia niech same zadecyduja czy moga i o ile ..

    No i cóż, 20 stopień zasilania wejdzie do codzienności już na trwałe...
    Dlatego myślę, że scentralizowane elektrownie nie będą już miały racji bytu,
    bo koszt utrzymania tego gwałtownie wzrośnie, a skutki awarii będą poważne.
    Dlatego Kozienice, Połaniec, Opole, Pątnów, Konin... (aj, chyba się
    powtarzam), Bełchatów, widzę już tylko jako filary mocnego szkieletu, który
    zapewni transport i zasilanie na zasadzie bardziej wsparcia, nie licząc
    rzecz jasna, własnych odbiorców. A do zwykłych użytkowników, jak
    wspominałem, gęstsza sieć małych, rozsianych wobec potrzeb i możliwości,
    elektro(ciepło)wni mniejszych rozmiarów, możliwych do wbudowania w strukturę
    miasta, jak np. Powiśle (swoją drogą, zastanawiam się, jaką drogą
    otrzymywali wsad do pieców...), jeśli gdzieś pobór jest szczególnie duży, a
    opłaci się pędzić go lokalnymi możliwościami. Myslę, że szczególnie
    obciążone obszary, bez takiego lokalnego wsparcia, mogą przekroczyć pewną
    granicę i zrobi się "kolaps" lokalny. Pierścień pierścieniem, ale nie
    wszystko pod samym pierścieniem leży. Jeśli gdzieś jest jakaś mała wioska,
    ale szczególnie oddalona, to raczej nieopłacalne będzie pakowanie tam
    pełnowymiarowej linii, jeśli nie, to wydolność przesyło może nie nastarczyć
    odbiorcom, więc zdecydowanie widzę tu jakieś małe podparcie likalną
    elektrowienką, choćby wiatraka postawić i aku ładować, co da radę linia
    zewnętrzna, to się weźmie, resztę nastarczy wsparcie lokalne. Albo
    odwrotnie, całość lokalnej produkcji idzie na miejscowość, a czego braknie
    lokalnym możliwościom, dociagnie się z zewnątrz. To nie musi być duże:
    https://www.google.pl/maps/place/Power+Station+Contr
    ol/@-0.5290313,166.9106053,1312m/data=!3m1!1e3!4m13!
    1m7!3m6!1s0x6f7d1c1f1de45b4d:0x59d99df4c5d40a81!2sNa
    uru!3b1!8m2!3d-0.522778!4d166.931503!3m4!1s0x6f7d1ea
    226fa6dbd:0x48ee9d14275d2c1f!8m2!3d-0.5289831!4d166.
    9122248

    Ze skrótem: https://goo.gl/4b5M5S

    --
    Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
    w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
    i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
    (C) Zygmunt Freud.

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: