eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 100

  • 91. Data: 2018-07-16 13:31:10
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)

    HF5BS <h...@...pl> wrote:

    >> No proszę. A w Warszawie jakiś jest? Jak jest w ogóle z legalnością tego?
    >
    > Czy w Wawie jest, to nie powiem, raczej nie przeskakuję pasma. Czy
    > legalne... Pewnie na zasadzie, jak w '96 działałem na PR, na 27.420. Ktoś z
    > grupy nawet oznajmił, że był u kogoś w PAR i powiedzzmy, "nie wychylajcie
    > się zbytnio, to nic się nikomu złego nie stanie", mniej-więcej tak.

    Ostatnio złapałem na PMR7 jakąś rozmowę. Wygląda na to, że to FRN. Wygląda
    na to, że legalne. Jest gdzieś wysoko jakaś PMR-ka (nieprzerobiona) i
    nadaje.

    http://frn.prv.pl/

    Nie wiem tylko, czy da się na to dobić z radia. Z lektury strony widzę, że
    jest potrzebny jakiś program i sobie na tym programie rozmawiają. Może to
    odbiera na jakimś innym kanale i można się do tego dobić jak do
    przemiennika, ale nie wnikałem aż tak.

    >> Btw, dziś usłyszałem kogoś na SR5W, ale sam nie otworzyłem (ani tonem ani
    >> gwizdem). W sumie pamiętam że zawsze tak było (choć z innego radia). Jak
    >> już ktoś otworzył SR5W, to wchodziłem, ale sam nie dawałem rady otworzyć.
    >
    > Bez problemu otworzyłem 1750 z radia.

    Jakie radio?

    Mi się nigdy nie udaje, ani z Wouxuna (KG-UVD2) ani z badziewnego Baofenga
    (UV-5R).

    > Bardzo szybko załapałem, jak powiązać propagację na paśmie 2m, wobec
    > progapacji mikrofal. Istniał dość ścisły związek między nimi, jak
    > mikrofale szły do góry, to 2m padało. I na odwrót, jak mikrofale
    > zaczynały zanikać, to prawie pewne, że dowołam się 2-3 (a i więcej)
    > przemienników.

    No proszę.

    > Tylko później płaczą np. że im wifi chujowo chodzi, że telefon (stacjonarny,
    > DECT) nagle ma o połowę mniejszy zasięg, że im na cyfroTV nagle pikseloza
    > tańcuje, że radyjko babci nagle szumi jak oszalałe, mimo silnego sygnału
    > (inna sprawa, co do odporności stopni). Ale na sugestie "kup pan zasilacz za
    > 25 złotych, nie za 15", to gotów się odezwać "co ty pier...isz, sam syn mi
    > go kupił, więc jest dobry", taka nieuprawniona implikacja (przecież nie
    > obwiniam syna, mógł nie wiedzieć, nie znać się).

    Ja bym sobie i za 50 kupił, bo mi wifi działa tak, jak działa (czyli
    prawie wcale), ale to nie u mnie jest problem. Coś u mnie w bloku mocno
    zakłóca 2.4 GHz do tego stopnia, że mysz bezprzewodowa na 2.4 GHz łapie
    zawiechy.

    Tłoku na wifi nie mam. Nie jest pusto, ale i w większym tłoku wifi
    działało dobrze.

    Dlatego to, co mogłem, zmigrowałem na wifi 5G, ale problem z 2.4 został.
    No i 5G nadawane z zamkniętej szafki nie pokrywa mi całego mieszkania (na
    balkonie laptop nie ma już zasięgu), a nie chcę wyciągać AP ani anten z
    szafki (choć to by oczywiście poprawiło sytuację... i zepsuło wygląd).

    >> Fakt, trafa i liniowa regulacja mają swoje zalety względem impulsowej.
    >> Tylko czy dobrze wykonany zasilacz impulsowy naprawdę aż tak będzie siał?
    >
    > Myślę, że nie musi. Ale rzeczywiście, porządnie zrobiony, zaekranowany, żeby
    > sam z siebie nie siał. A ekranowaniem, itp. usunąć resztki. Jak mi tam w tle
    > zaszumi poniżej jednego "esa", to nie będę sie specjalnie głowić, czy się
    > powiesić, czy utopić, bo "deiksuff" nie natrzaskam.

    Z drugiej strony są sytuacje, gdy każde zakłócenie przeszkadza... ale
    wtedy raczej trzeba z pustyni nadawać, z akumulatora :)

    > Wystaw dobrą antenę do TRX-a, to zaraz się okaże.

    Chyba właśnie przy kiepskiej powinno być gorzej?

    > to zaaaraz panie, "pjontki-dziewjontki" (ortami odniosłem się do
    > rzetelności raportu) latają!

    Byle zaliczyć DXa :)

    > zrobić najprostszy układ - 7512, wydajność 3A, radiu starczy (FT817ND),
    > trafo się znajdzie, diody też, a jak nie, to sie kupi nowe. Kondziołki
    > styro, czy papierowe, do ubicia składowej w.cz.. Czekoladki ruskie też
    > dobrze tłamszą. I zero jakiegokolwiek przetwarzania, za to zimą będzie o
    > co ręce grzać :)

    Pytanie czy faktycznie będzie lepiej.

    --
    [ Email: a@b a=grp b=chmurka.net ]
    [ Web: http://www.chmurka.net/ ]


  • 92. Data: 2018-07-16 13:42:43
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)

    HF5BS <h...@...pl> wrote:

    >> Myślę, że po prostu odszumienie. Niech ktoś otworzy przemiennik tonem, a
    >> będzie duży QRM, to przemiennik się nie zamknie.
    >
    > Trochę inteligencji i da radę.

    Dlatego inteligentnie dodali CTCSS :)

    > Oczywiście, jak będą zakłócenia, to wtedy tak, pisałem, że jak trzeba, nie
    > sprzeciwiam.

    Tylko czy zawsze przewidzisz obecność (lub brak) zakłóceń?

    > Są jednak metody i gotłw jestem założyć się, że żadnek cyfryzacji do tego
    > nie trzeba. Po prostu timeout wyłącza przemiennik i ponowne otwarcie na
    > dotychczasowych zasadach.

    No właśnie... a timeout jaki? Żeby gaduły nie ucinać, ale żeby też nie
    blokować przemiennika zakłóceniami przez np. 4 minuty.

    A po 3 sekundach od timeoutu ktoś nada coś przez kolejne 5 sekund, ale
    zakłócenie podtrzyma otwarcie przez kolejne 4 minuty :)

    >> Zwykły squelch jest zawodny. O ile przyjemniej rozmawiałoby się na CB,
    >
    > Przynajmniej w naszych ręczniakach są dwa rodzanie blokady szumów, jedna,
    > tradycyjna, na poziom sygnału, mocno zawodna, gdyż byle gówno otworzy.
    > Jednak zaletą jest, że tak łatwo nie wyrzuca nadających ("wypadasz z
    > przemiennika"). Druga blokada, znacznie lepsza w efekcie, reaguje na poziom
    > (szkodliwej) modulacji AM, ma jednak też i wady - jeśli coś zaszumi sygnał,
    > bądź w inny sposób spowoduje pojawienie się AM, lub czegoś, co daje taki
    > efekt, jakby to była AM, a nawet, jeśli nadawca będzie choć nadal w pełni
    > czytelny, to już odstrojony, wtedy blokada się zamknie i mimo dobrego
    > poziomu, a nawet niesłyszalnego jeszcze zniekształcenia dźwięku, uznać może,
    > że pojawiła się AM i zamknie odbiór. Natomiast ogromną jej zaletą jest to,
    > że prawidłowo otworzy/zamknie radio nawet wtedy, gdy pokój obok będzie
    > pracować wujek Zdzicho spawacz. Oczywiście, w granicach realnych, poziom
    > fałszywej AM musi spaść poniżej progu uznawanego za jej pojawienie sie.
    > Dzięki tej właściwości, zadziała tam, gdzie tradycyjna blokada będzie
    > bezsilna.

    No właśnie, są blokady, ale jak sam przyznajesz, mają wady. A CTCSS nie ma
    tych wad. Jest ton, to jest otwarty odbiornik. Nie ma tonu, to odbiornik
    się zamyka.

    >> gdyby ktoś kiedyś wpadł na pomysł otwierania squelcha nie poziomem
    >> sygnału, a jakimś sygnałem w tle, choćby stałym i ustandaryzowanym.
    >
    > Dobra blokada nie będzie utrudniać.

    Może jeszcze nie spotkałem dobrej.

    > Należy jednakże pamiętać, że każdy dodatkowy sygnał mierzalnie, bądź
    > niemierzalnie, zmniejsza zasięg. Choćby - przy silnie zaszumionej relacji,
    > odbiornik nie będzie w stanie otworzyć blokady (tu akurat mam CTCSS na
    > myśli) tam, gdzie tradycyjna blokada otworzy się z palcem w sempiternie. Nie
    > jest to może wielka różnica, ale przy wartościach skrajnych, może być
    > decydująca.

    Dlatego powinna być możliwość wyłączenia blokowania sobie odbiornika
    CTCSS-em. Tak jak to ma miejsce obecnie.

    >> Tak, to jest pewien problem, choć czy oprócz absolutnych zabytków istnieją
    >> jeszcze radia bez CTCSS?
    >
    > Przypuszczam, że jakieś mogły się jeszcze uchować. Drogie to nie jest, wiec
    > te kilka PLN da się przełknąć.

    Więc też pytanie, czy warto ograniczać komfort pracy w imię jakichś
    zabytków, które może gdzieś się jeszcze uchowały.

    >>> przedziału w wagonie. Tak do ok. 100 km jeszcze wchodziłem.
    >>> Jednocześnie z nim słyszałem wtedy SR7V, ze znacznie mniejszym efektem
    >>> sztachetowym. A co oznacza taka różnica (na SR5W sztachetowanie
    >>> szybkie, na SR7V powolne i nie takie "dobitne")? Zadaję, jako zagadkę,
    >>> której rozwiązanie jest wbrew pozorom - bardzo proste. Przypominam -
    >>> oba słyszane ze srodka przedziału, na oba wchodzone. Pasmo 2m.
    >>
    >> Stawiam że odbicia od budynków i przeszkód.
    >
    > Za daleko, by tak było. Ale dobrze kombinujesz, choć co innego jest tu
    > medium.

    Więc co jest medium?

    --
    [ Email: a@b a=grp b=chmurka.net ]
    [ Web: http://www.chmurka.net/ ]


  • 93. Data: 2018-07-17 02:40:52
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Adam Wysocki" <g...@s...invalid> napisał w wiadomości
    news:pihvlt$m41$1$gof@news.chmurka.net...
    > Ostatnio złapałem na PMR7 jakąś rozmowę. Wygląda na to, że to FRN. Wygląda
    > na to, że legalne. Jest gdzieś wysoko jakaś PMR-ka (nieprzerobiona) i

    Trzeba by było w bandplan zerknąć. Pewnie to trochę tak, jak praca na
    bocznych czterdziestkach, jak nie rozrabiają, nie szkodzą, to nie ruszać.

    > nadaje.
    >
    > http://frn.prv.pl/

    Matko jedyna, po minucie oczy odmówiły mi dalszego oglądania... Jebie po
    oczach, aż łzawią...
    Przepatrzę w jakimś swobodniejszym momencie, zobaczyć, co to jest.

    >>> już ktoś otworzył SR5W, to wchodziłem, ale sam nie dawałem rady
    >>> otworzyć.
    >>
    >> Bez problemu otworzyłem 1750 z radia.
    >
    > Jakie radio?

    FT817ND, albo własny gwizd.

    >
    > Mi się nigdy nie udaje, ani z Wouxuna (KG-UVD2) ani z badziewnego Baofenga
    > (UV-5R).

    Mam taki BAO, sprawdziłbym, ale nie jest naładowany.

    >
    >> Bardzo szybko załapałem, jak powiązać propagację na paśmie 2m, wobec
    >> progapacji mikrofal. Istniał dość ścisły związek między nimi, jak
    >> mikrofale szły do góry, to 2m padało. I na odwrót, jak mikrofale
    >> zaczynały zanikać, to prawie pewne, że dowołam się 2-3 (a i więcej)
    >> przemienników.
    >
    > No proszę.

    Zwykła obserwacja otoczenia.

    >> Tylko później płaczą np. że im wifi chujowo chodzi, że telefon
    >> (stacjonarny,
    >> DECT) nagle ma o połowę mniejszy zasięg, że im na cyfroTV nagle pikseloza
    >> tańcuje, że radyjko babci nagle szumi jak oszalałe, mimo silnego sygnału
    >> (inna sprawa, co do odporności stopni). Ale na sugestie "kup pan zasilacz
    >> za
    >> 25 złotych, nie za 15", to gotów się odezwać "co ty pier...isz, sam syn
    >> mi
    >> go kupił, więc jest dobry", taka nieuprawniona implikacja (przecież nie
    >> obwiniam syna, mógł nie wiedzieć, nie znać się).
    >
    > Ja bym sobie i za 50 kupił, bo mi wifi działa tak, jak działa (czyli

    Też bym nie pogardził, by móc normalnie z radia pogadać. Może jak antenę
    wyżej postawię, wskutem użycia masztu, to mi trochę syfu odpadnie?

    > prawie wcale), ale to nie u mnie jest problem. Coś u mnie w bloku mocno
    > zakłóca 2.4 GHz do tego stopnia, że mysz bezprzewodowa na 2.4 GHz łapie
    > zawiechy.

    Może ktoś kuchenkę mikrofalową rozbroił, zdejmując zabezpieczenia, i zamiast
    dmuchać w komorę, by gotować jedzenie, gotuje m.in. jaja jej użytkownikowi?
    A przy okazji mieszasze w okolicznych kartach wi-fi? Albo znów jakiś ktuś
    np. nieudolnie próbuje się podszyć pod kogoś i włamać komuś innemu do jego
    sieci?

    >
    > Tłoku na wifi nie mam. Nie jest pusto, ale i w większym tłoku wifi
    > działało dobrze.

    Ja w każdym razie w Śródmieściu przy remontowanej Rotundzie, nie miałem
    żadnego z wifi problemu.

    >
    > Dlatego to, co mogłem, zmigrowałem na wifi 5G, ale problem z 2.4 został.

    U mnie lap leci przez 5 GHz, ma kartę dualband. U/D potrafi po wifi dojść do
    159/29.

    > No i 5G nadawane z zamkniętej szafki nie pokrywa mi całego mieszkania (na
    > balkonie laptop nie ma już zasięgu), a nie chcę wyciągać AP ani anten z
    > szafki (choć to by oczywiście poprawiło sytuację... i zepsuło wygląd).

    To jednak trzeba będzie wyjść "do ludzi", a antenę jakoś zamaskować. Skoro
    jest 5GHz, to czemu nie korzystać?

    >> zaszumi poniżej jednego "esa", to nie będę sie specjalnie głowić, czy się
    >> powiesić, czy utopić, bo "deiksuff" nie natrzaskam.
    >
    > Z drugiej strony są sytuacje, gdy każde zakłócenie przeszkadza... ale
    > wtedy raczej trzeba z pustyni nadawać, z akumulatora :)

    Radioteleskop, ale to gdzieś w górach wysoko pewnie...

    >
    >> Wystaw dobrą antenę do TRX-a, to zaraz się okaże.
    >
    > Chyba właśnie przy kiepskiej powinno być gorzej?

    Miałbyś pogląd, czy w dobrą strone idziesz. Ciekaw jestem jak u mnie.
    Chciałbym sobie czasem w nocy coś dźwignąć np. na 7MHz (parę miesiecy temu
    Chile, albo Argentyna, nie pamiętam, któreś z nich... a może Brazylia...
    zabij... tyle, że z Ameryki Południowej. I prawie bym go chyba zrobił, bo
    całkiem ladnie szedł. Ale miał wzięcie i nie było mi dane.

    >
    >> to zaaaraz panie, "pjontki-dziewjontki" (ortami odniosłem się do
    >> rzetelności raportu) latają!
    >
    > Byle zaliczyć DXa :)

    Tjaaa... Potwór, nie potwór, byle miał otwór...

    >
    >> zrobić najprostszy układ - 7512, wydajność 3A, radiu starczy (FT817ND),
    >> trafo się znajdzie, diody też, a jak nie, to sie kupi nowe. Kondziołki
    >> styro, czy papierowe, do ubicia składowej w.cz.. Czekoladki ruskie też
    >> dobrze tłamszą. I zero jakiegokolwiek przetwarzania, za to zimą będzie o
    >> co ręce grzać :)
    >
    > Pytanie czy faktycznie będzie lepiej.

    Na analogu bez przetwarzania? Na 100% lepiej. Chociaż akurat mój ZST-1, mimo
    wrażliwości na w.cz., nie wariuje.Widocznie radio nie sra po kablu
    zasilającym.
    Zdaję sobie sprawę z mniejszej sprawności.ale chcę chociaż tym kupić
    przynajmniej trochę lepsze jakościowo zasilanie.
    Nie żadne tam a.voodoo, nie będę kładł kabli na pozłacanych kamieniach
    ciętych wzdłużnie, nie będę dawać kabla ze złoconym ekranem (a ZTCP, złoto
    nienajlepiej nadaje się do w.cz.), chyba, że nie będzie zbytnio drogi, oraz
    zaoferuje mi lepsze parametry (np. mniejszą tłumienność), niż ten, co mam
    upatrzony po 16 PLN/m... To się zastanowię. Chcę spróbować podziałać na QRPP
    i wtedy kazdy decybel będzie cenny, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie mam
    miejsca na wymyślne systemy antenowe.

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 94. Data: 2018-07-19 09:49:16
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)

    HF5BS <h...@...pl> wrote:

    >> Ostatnio złapałem na PMR7 jakąś rozmowę. Wygląda na to, że to FRN.
    >> Wygląda na to, że legalne. Jest gdzieś wysoko jakaś PMR-ka
    >> (nieprzerobiona) i
    >
    > Trzeba by było w bandplan zerknąć. Pewnie to trochę tak, jak praca na
    > bocznych czterdziestkach, jak nie rozrabiają, nie szkodzą, to nie
    > ruszać.

    Ale PMR7 to nie boczna czterdziestka tylko normalny kanał PMR...

    >> http://frn.prv.pl/
    >
    > Matko jedyna, po minucie oczy odmówiły mi dalszego oglądania... Jebie po
    > oczach, aż łzawią...
    > Przepatrzę w jakimś swobodniejszym momencie, zobaczyć, co to jest.

    Ja nie dałem rady doczytać do końca. I to nawet nie tyle ze względu na
    czytelność, co na ogólny bełkot.

    >> Mi się nigdy nie udaje, ani z Wouxuna (KG-UVD2) ani z badziewnego Baofenga
    >> (UV-5R).
    >
    > Mam taki BAO, sprawdziłbym, ale nie jest naładowany.

    Podłącz do ładowania, przy kolejnej odpowiedzi już się naładuje :)

    >> Ja bym sobie i za 50 kupił, bo mi wifi działa tak, jak działa (czyli
    >
    > Też bym nie pogardził, by móc normalnie z radia pogadać. Może jak antenę
    > wyżej postawię, wskutem użycia masztu, to mi trochę syfu odpadnie?

    To na pewno.

    >> prawie wcale), ale to nie u mnie jest problem. Coś u mnie w bloku mocno
    >> zakłóca 2.4 GHz do tego stopnia, że mysz bezprzewodowa na 2.4 GHz łapie
    >> zawiechy.
    >
    > Może ktoś kuchenkę mikrofalową rozbroił, zdejmując zabezpieczenia, i zamiast
    > dmuchać w komorę, by gotować jedzenie, gotuje m.in. jaja jej użytkownikowi?

    Ale non stop?

    > A przy okazji mieszasze w okolicznych kartach wi-fi? Albo znów jakiś ktuś
    > np. nieudolnie próbuje się podszyć pod kogoś i włamać komuś innemu do jego
    > sieci?

    Wiesz, myślę że dopóki by nadawał "legalnie", to nic by nie zakłócał.

    >> Dlatego to, co mogłem, zmigrowałem na wifi 5G, ale problem z 2.4 został.
    >
    > U mnie lap leci przez 5 GHz, ma kartę dualband. U/D potrafi po wifi dojść do
    > 159/29.

    Ja w sumie nie sprawdzałem transferów. Wystarczy, że jest szybko :)

    >> No i 5G nadawane z zamkniętej szafki nie pokrywa mi całego mieszkania (na
    >> balkonie laptop nie ma już zasięgu), a nie chcę wyciągać AP ani anten z
    >> szafki (choć to by oczywiście poprawiło sytuację... i zepsuło wygląd).
    >
    > To jednak trzeba będzie wyjść "do ludzi", a antenę jakoś zamaskować. Skoro
    > jest 5GHz, to czemu nie korzystać?

    Pomyślę, i tak nie planuję tam długo mieszkać :)

    >>> zaszumi poniżej jednego "esa", to nie będę sie specjalnie głowić, czy się
    >>> powiesić, czy utopić, bo "deiksuff" nie natrzaskam.
    >>
    >> Z drugiej strony są sytuacje, gdy każde zakłócenie przeszkadza... ale
    >> wtedy raczej trzeba z pustyni nadawać, z akumulatora :)
    >
    > Radioteleskop, ale to gdzieś w górach wysoko pewnie...

    Własny?

    > Zdaję sobie sprawę z mniejszej sprawności.ale chcę chociaż tym kupić
    > przynajmniej trochę lepsze jakościowo zasilanie.
    > Nie żadne tam a.voodoo, nie będę kładł kabli na pozłacanych kamieniach
    > ciętych wzdłużnie, nie będę dawać kabla ze złoconym ekranem (a ZTCP, złoto
    > nienajlepiej nadaje się do w.cz.), chyba, że nie będzie zbytnio drogi, oraz
    > zaoferuje mi lepsze parametry (np. mniejszą tłumienność), niż ten, co mam
    > upatrzony po 16 PLN/m... To się zastanowię. Chcę spróbować podziałać na QRPP
    > i wtedy kazdy decybel będzie cenny, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie mam
    > miejsca na wymyślne systemy antenowe.

    I tak chyba (naj)ważniejsza będzie lokalizacja anteny...

    --
    [ Email: a@b a=grp b=chmurka.net ]
    [ Web: http://www.chmurka.net/ ]


  • 95. Data: 2018-07-19 22:30:29
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Adam Wysocki" <g...@s...invalid> napisał w wiadomości
    news:pipfps$msb$1$gof@news.chmurka.net...
    > HF5BS <h...@...pl> wrote:
    >
    >>> Ostatnio złapałem na PMR7 jakąś rozmowę. Wygląda na to, że to FRN.
    >>> Wygląda na to, że legalne. Jest gdzieś wysoko jakaś PMR-ka
    >>> (nieprzerobiona) i
    >>
    >> Trzeba by było w bandplan zerknąć. Pewnie to trochę tak, jak praca na
    >> bocznych czterdziestkach, jak nie rozrabiają, nie szkodzą, to nie
    >> ruszać.
    >
    > Ale PMR7 to nie boczna czterdziestka tylko normalny kanał PMR...
    >
    >>> http://frn.prv.pl/
    >>
    >> Matko jedyna, po minucie oczy odmówiły mi dalszego oglądania... Jebie po
    >> oczach, aż łzawią...
    >> Przepatrzę w jakimś swobodniejszym momencie, zobaczyć, co to jest.
    >
    > Ja nie dałem rady doczytać do końca. I to nawet nie tyle ze względu na
    > czytelność, co na ogólny bełkot.
    >
    >>> Mi się nigdy nie udaje, ani z Wouxuna (KG-UVD2) ani z badziewnego
    >>> Baofenga
    >>> (UV-5R).
    >>
    >> Mam taki BAO, sprawdziłbym, ale nie jest naładowany.
    >
    > Podłącz do ładowania, przy kolejnej odpowiedzi już się naładuje :)
    >
    >>> Ja bym sobie i za 50 kupił, bo mi wifi działa tak, jak działa (czyli
    >>
    >> Też bym nie pogardził, by móc normalnie z radia pogadać. Może jak antenę
    >> wyżej postawię, wskutem użycia masztu, to mi trochę syfu odpadnie?
    >
    > To na pewno.
    >
    >>> prawie wcale), ale to nie u mnie jest problem. Coś u mnie w bloku mocno
    >>> zakłóca 2.4 GHz do tego stopnia, że mysz bezprzewodowa na 2.4 GHz łapie
    >>> zawiechy.
    >>
    >> Może ktoś kuchenkę mikrofalową rozbroił, zdejmując zabezpieczenia, i
    >> zamiast
    >> dmuchać w komorę, by gotować jedzenie, gotuje m.in. jaja jej
    >> użytkownikowi?
    >
    > Ale non stop?
    >
    >> A przy okazji mieszasze w okolicznych kartach wi-fi? Albo znów jakiś ktuś
    >> np. nieudolnie próbuje się podszyć pod kogoś i włamać komuś innemu do
    >> jego
    >> sieci?
    >
    > Wiesz, myślę że dopóki by nadawał "legalnie", to nic by nie zakłócał.
    >
    >>> Dlatego to, co mogłem, zmigrowałem na wifi 5G, ale problem z 2.4 został.
    >>
    >> U mnie lap leci przez 5 GHz, ma kartę dualband. U/D potrafi po wifi dojść
    >> do
    >> 159/29.
    >
    > Ja w sumie nie sprawdzałem transferów. Wystarczy, że jest szybko :)
    >
    >>> No i 5G nadawane z zamkniętej szafki nie pokrywa mi całego mieszkania
    >>> (na
    >>> balkonie laptop nie ma już zasięgu), a nie chcę wyciągać AP ani anten z
    >>> szafki (choć to by oczywiście poprawiło sytuację... i zepsuło wygląd).
    >>
    >> To jednak trzeba będzie wyjść "do ludzi", a antenę jakoś zamaskować.
    >> Skoro
    >> jest 5GHz, to czemu nie korzystać?
    >
    > Pomyślę, i tak nie planuję tam długo mieszkać :)
    >
    >>>> zaszumi poniżej jednego "esa", to nie będę sie specjalnie głowić, czy
    >>>> się
    >>>> powiesić, czy utopić, bo "deiksuff" nie natrzaskam.
    >>>
    >>> Z drugiej strony są sytuacje, gdy każde zakłócenie przeszkadza... ale
    >>> wtedy raczej trzeba z pustyni nadawać, z akumulatora :)
    >>
    >> Radioteleskop, ale to gdzieś w górach wysoko pewnie...
    >
    > Własny?
    >
    >> Zdaję sobie sprawę z mniejszej sprawności.ale chcę chociaż tym kupić
    >> przynajmniej trochę lepsze jakościowo zasilanie.
    >> Nie żadne tam a.voodoo, nie będę kładł kabli na pozłacanych kamieniach
    >> ciętych wzdłużnie, nie będę dawać kabla ze złoconym ekranem (a ZTCP,
    >> złoto
    >> nienajlepiej nadaje się do w.cz.), chyba, że nie będzie zbytnio drogi,
    >> oraz
    >> zaoferuje mi lepsze parametry (np. mniejszą tłumienność), niż ten, co mam
    >> upatrzony po 16 PLN/m... To się zastanowię. Chcę spróbować podziałać na
    >> QRPP
    >> i wtedy kazdy decybel będzie cenny, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie mam
    >> miejsca na wymyślne systemy antenowe.
    >
    > I tak chyba (naj)ważniejsza będzie lokalizacja anteny...
    >
    > --
    > [ Email: a@b a=grp b=chmurka.net ]
    > [ Web: http://www.chmurka.net/ ]


  • 96. Data: 2018-07-19 22:31:39
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "HF5BS" <h...@...pl> napisał w wiadomości
    news:piqscp$olq$1@node2.news.atman.pl...
    >
    (...)
    Przepraszam, palec zadrżał i się wysłało, choć w ogóle nie miało.

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 97. Data: 2018-07-19 22:56:05
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Adam Wysocki" <g...@s...invalid> napisał w wiadomości
    news:pipfps$msb$1$gof@news.chmurka.net...
    >> Trzeba by było w bandplan zerknąć. Pewnie to trochę tak, jak praca na
    >> bocznych czterdziestkach, jak nie rozrabiają, nie szkodzą, to nie
    >> ruszać.
    >
    > Ale PMR7 to nie boczna czterdziestka tylko normalny kanał PMR...

    A, no tak...

    >
    >>> http://frn.prv.pl/
    >>
    >> Matko jedyna, po minucie oczy odmówiły mi dalszego oglądania... Jebie po
    >> oczach, aż łzawią...
    >> Przepatrzę w jakimś swobodniejszym momencie, zobaczyć, co to jest.
    >
    > Ja nie dałem rady doczytać do końca. I to nawet nie tyle ze względu na
    > czytelność, co na ogólny bełkot.

    Mnie oczy załzawiły.

    >
    >>> Mi się nigdy nie udaje, ani z Wouxuna (KG-UVD2) ani z badziewnego
    >>> Baofenga
    >>> (UV-5R).
    >>
    >> Mam taki BAO, sprawdziłbym, ale nie jest naładowany.
    >
    > Podłącz do ładowania, przy kolejnej odpowiedzi już się naładuje :)

    Spróbuję. W każdym razie z "Jezuska" otwiera się z dotyku. Czy na ton
    (zarówno CTCSS, jak i 1750), czy na własny gwizd.
    Bao... naładuję, jak się dorwę do ładowarki, przyznam, żem trochę padnięty,
    ale się zrobi, jak nie dziś, to za 25 lat i 17 dni :)

    > Też bym nie pogardził, by móc normalnie z radia pogadać. Może jak antenę
    >> wyżej postawię, wskutem użycia masztu, to mi trochę syfu odpadnie?
    >
    > To na pewno.

    Najlepiej porządny kabel i na balonie, ale nie mam tyle kasy.

    >> Może ktoś kuchenkę mikrofalową rozbroił, zdejmując zabezpieczenia, i
    >> zamiast
    >> dmuchać w komorę, by gotować jedzenie, gotuje m.in. jaja jej
    >> użytkownikowi?
    >
    > Ale non stop?

    Może robi głupie zabawy z mangnetronem (wg jednego z urkujących,
    "megatronem")?

    >> A przy okazji mieszasze w okolicznych kartach wi-fi? Albo znów jakiś ktuś
    >> np. nieudolnie próbuje się podszyć pod kogoś i włamać komuś innemu do
    >> jego
    >> sieci?
    >
    > Wiesz, myślę że dopóki by nadawał "legalnie", to nic by nie zakłócał.

    Pewnie tak, ale skoro jednak zakłóca, to kto go tam wie, co rzeźbi?

    >>> Dlatego to, co mogłem, zmigrowałem na wifi 5G, ale problem z 2.4 został.
    >>
    >> U mnie lap leci przez 5 GHz, ma kartę dualband. U/D potrafi po wifi dojść
    >> do
    >> 159/29.
    >
    > Ja w sumie nie sprawdzałem transferów. Wystarczy, że jest szybko :)

    Wiadomo, jak film 4K na YT spływa realtime, to już jest dobrze. Przebadałem
    swoje LTE, wyszło 39 Mbps.

    >> To jednak trzeba będzie wyjść "do ludzi", a antenę jakoś zamaskować.
    >> Skoro
    >> jest 5GHz, to czemu nie korzystać?
    >
    > Pomyślę, i tak nie planuję tam długo mieszkać :)

    I się samo rozwiąże.

    >
    >>>> zaszumi poniżej jednego "esa", to nie będę sie specjalnie głowić, czy
    >>>> się
    >>>> powiesić, czy utopić, bo "deiksuff" nie natrzaskam.
    >>>
    >>> Z drugiej strony są sytuacje, gdy każde zakłócenie przeszkadza... ale
    >>> wtedy raczej trzeba z pustyni nadawać, z akumulatora :)
    >>
    >> Radioteleskop, ale to gdzieś w górach wysoko pewnie...
    >
    > Własny?

    Jesli masz kasę, to czemu nie? :)

    >> i wtedy kazdy decybel będzie cenny, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie mam
    >> miejsca na wymyślne systemy antenowe.
    >
    > I tak chyba (naj)ważniejsza będzie lokalizacja anteny...

    Wiadomo. Zewsząd ze starej szkoły nacisk, że przede wszystkim, anteny muszą
    widzieć się, radiowo.
    Czyli, doprowadzić chociaż do stanu "niewyraźnie, ale cię widzę", dopiero
    wtedy rzeźbić ze wzmacniaczami.
    A jak po sklepach sprzedają/sprzedawali wzmacniaczyki szerokopasmowe,
    chujowiznę +95 dB (serio tyle widziałem na opakowaniu), po 20 PLN sztuka,
    bez ekranowania (a 95 to cholernie dużo i najprawdopodobniej nawet ekran
    tego nie powstrzyma), to akurat pykałem na kasie w Oszołomie, no sory, ale
    honor, jako krótkofalowcowi, nie pozwalał mi tego sprzedawać klientom,
    przynajmniej tym, którzy nie byli świadomi, co biorą. Kilku zrezygnowało.
    Niektórzy wzięli. Dostali po prostu króciutki wykład, co to i dlaczego takie
    chujowe. Oraz co to będzie, gdy wezmą.

    W rejonach wiejskich, gdzie gówna (czytaj: wzmacniaczy antenowych) jest
    multum, przy antenach poprzytulanych do kominów, gdzie to się pięknie
    potrafi pobełtać wsio so wsiom, chyba tego najwięcej. Ale to też rejony,
    gdzie domek sobie niezły postawili, a suce, by nie rodziła co pół roku,
    szkoda stówy (czy 2 stów) na zabieg... "Bo to pieniądze kosztuje". A mnie
    kosztuje 5.2 kilo załamki, reszty nie trzeba.
    Ale anteny pewnie wyżej nie postawi, bo to mu dom zeszpeci. Coś za coś
    krucabombabenefis.
    I bajeczki o "cyfrowych" antenach, najgorsze, że często w massmediach, na
    komentowanie szkoda zdrowia.
    Lokalizacja ANT jest ważna, ale to też niejedyny czynnik, warunkujący jakość
    odbioru.

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 98. Data: 2018-07-20 10:26:04
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)

    HF5BS <h...@...pl> wrote:

    >>> Trzeba by było w bandplan zerknąć. Pewnie to trochę tak, jak praca na
    >>> bocznych czterdziestkach, jak nie rozrabiają, nie szkodzą, to nie
    >>> ruszać.
    >>
    >> Ale PMR7 to nie boczna czterdziestka tylko normalny kanał PMR...
    >
    > A, no tak...

    Czyli tak naprawdę blokują jeden kanał PMR. Legalnie, bo nieprzerobioną
    PMRką, ale celowo z wysokości, więc IMO zupełnie niezgodnie z duchem tych
    przepisów, które ograniczają możliwość ingerencji w PMRkę (i chociażby
    wyciągnięcia anteny) właśnie po to, żeby te radyjka miały niewielki
    zasięg.

    >>> Mam taki BAO, sprawdziłbym, ale nie jest naładowany.
    >>
    >> Podłącz do ładowania, przy kolejnej odpowiedzi już się naładuje :)
    >
    > Spróbuję. W każdym razie z "Jezuska" otwiera się z dotyku. Czy na ton
    > (zarówno CTCSS, jak i 1750), czy na własny gwizd.
    > Bao... naładuję, jak się dorwę do ładowarki, przyznam, żem trochę padnięty,
    > ale się zrobi, jak nie dziś, to za 25 lat i 17 dni :)

    Spokojnie, SR5W pewnie nadal będzie stał ;)

    >>> Też bym nie pogardził, by móc normalnie z radia pogadać. Może jak
    >>> antenę wyżej postawię, wskutem użycia masztu, to mi trochę syfu
    >>> odpadnie?
    >>
    >> To na pewno.
    >
    > Najlepiej porządny kabel i na balonie, ale nie mam tyle kasy.

    To ile ten kabel kosztuje?

    > Może robi głupie zabawy z mangnetronem (wg jednego z urkujących,
    > "megatronem")?

    Niech szybko robi, zanim mu się ściemni ;)

    >> Wiesz, myślę że dopóki by nadawał "legalnie", to nic by nie zakłócał.
    >
    > Pewnie tak, ale skoro jednak zakłóca, to kto go tam wie, co rzeźbi?

    W sumie mam gdzieś taki miernik częstotliwości, musiałbym poszukać. Po
    zbliżeniu go do (zamkniętej, ale włączonej) mikrofalówki zaczynał coś
    wyłapywać i pokazywać.

    >> Ja w sumie nie sprawdzałem transferów. Wystarczy, że jest szybko :)
    >
    > Wiadomo, jak film 4K na YT spływa realtime, to już jest dobrze.
    > Przebadałem swoje LTE, wyszło 39 Mbps.

    Ja jakoś nie ganiam za transferami. Wystarczy żeby nic nie przycinało.

    >>> To jednak trzeba będzie wyjść "do ludzi", a antenę jakoś zamaskować.
    >>> Skoro
    >>> jest 5GHz, to czemu nie korzystać?
    >>
    >> Pomyślę, i tak nie planuję tam długo mieszkać :)
    >
    > I się samo rozwiąże.

    Byle nie z deszczu pod rynnę...

    > tego nie powstrzyma), to akurat pykałem na kasie w Oszołomie, no sory, ale
    > honor, jako krótkofalowcowi, nie pozwalał mi tego sprzedawać klientom,
    > przynajmniej tym, którzy nie byli świadomi, co biorą. Kilku zrezygnowało.
    > Niektórzy wzięli. Dostali po prostu króciutki wykład, co to i dlaczego takie
    > chujowe. Oraz co to będzie, gdy wezmą.

    A i tak wezmą i tak, i tak będą używali i tak...

    > Ale anteny pewnie wyżej nie postawi, bo to mu dom zeszpeci. Coś za coś
    > krucabombabenefis.

    To prawda...

    > I bajeczki o "cyfrowych" antenach, najgorsze, że często w massmediach, na
    > komentowanie szkoda zdrowia.

    Wiesz, teraz jest DVB-T, to może i w jakimś sensie cyfrowe :) W sensie, że
    do odbioru sygnału cyfrowego (choć każdy sygnał cyfrowy jest analogowy).

    --
    [ Email: a@b a=grp b=chmurka.net ]
    [ Web: http://www.chmurka.net/ ]


  • 99. Data: 2018-08-11 21:12:18
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 7/11/2018 10:17 PM, Sebastian Biały wrote:
    > No to przestrzegają: podają znak i grzecznie gadają o grzybach.

    Ha!

    Nareszcie jakieś życie. Na jednym z okolicznych przemienników (SR9E)
    pojawił się wreszcie pirat z komunikatem jak z "V jak vendetta" ;) Co
    prawda taka vendetta na jaką nas stać ale zawsze :D

    Czas kupić popcorn.


  • 100. Data: 2018-08-14 12:48:58
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: Atlantis <m...@w...pl>

    On 25.06.2018 21:40, Sebastian Biały wrote:

    > Moja pierwsza sesja nasłuchowa na 3.5MHz zakończyła się znalezieniem
    > dwóch kolesi rzucających mięsem w siebie. Takie szczęście.

    Na rzucanie mięsem się jeszcze nie natknąłem. Spotkałem się za to z
    przejawami może nie tyle wrogości, co niechęci międzypokoleniowej. A
    konkretne starszych krótkofalowców narzekających na młodszych, którzy
    bawią się jakimiś emisjami cyfrowymi, a nie potrafią obsłużyć klucza
    telegraficznego. Tak jakby zapomnieli, że od początku sensem
    krótkofalarstwa było podążanie za rozwojem techniki, a nie robienie z
    tego hobby skansenu (chociaż i na retro znajdzie się tam rzecz jasna
    miejsce). Poza tym wypadałoby się jednak cieszyć, że to hobby nie umiera.


    > a) kolesia co czyta biblię i szczególnie uwielbia fragmenty o tym jak
    > miłosierny Bóg nas zmieli, podpali, pożre itd, takie apokalipsyczne
    > klimaty.

    Takich to i na 80m kiedyś słyszałem.
    Swoją drogą pamiętam jak kilka lat temu Harold Camping (jeden z
    aktywniejszych amerykańskich kaznodziejów) stwierdził, że zbliża się
    koniec świata. Zapowiadał, że wyznawcy zostaną żywcem wzięci do nieba
    (protestancka koncepcja "rapture") a dla pozostałych zacznie się
    apokalipsa. Człowiek ten wynajął sporo nadajników KF i nadawał na cały
    świat w różnych językach, chyba także po polsku. Łatwo można było wtedy
    trafić na jego audycje. Jestem ciekaw ile ta impreza kosztowała.
    Niektórzy z jego wyznawców oddali na ten cel ponoć całe swoje majątki -
    wierzyli w końcu, że koniec jest bliski i za kilka miesięcy dobra
    materialne do niczego już im się nie przydadzą.
    Oczywiście żadna apokalipsa nie nadeszła...


    > I jeszcze cala masa zaobserwowanych probemów z okolic szeroko pojętej
    > kultury w eterze. Nawet 10 lat temu na CB było klimatyczniej.Na KF nie
    > bylem nascie lat i nie wiem co tam teraz jest, ale bawiłem się niedawno
    > radiem na 175MHz i dowiedzialem się że jestem h..em po minucie rozmowy z
    > grzecznym zapytaniem czy mi radio nie piszczy bo to chiński złom.

    Z CB jest ten sam problem, co z Internetem. Jeszcze kilkanaście lat temu
    Internet był zabawką dla garstki nerdów. Żeby z niego korzystać, trzeba
    było sobie parę rzeczy skonfigurować. Nie wszędzie dało się dostać przez
    klikalny interfejs w przeglądarce, więc tworzyły się tam dość zamknięte
    społeczności. Ludzie przestrzegali netykiety (może poza garstką trolli),
    bo dostanie się w dane miejsce w Sieci kosztowało ich trochę wysiłku.
    Dzisiaj byle dzieciak ma Internet w telefonie i może z niego korzystać
    ot tak. Dlatego na sieciach społecznościowych mamy pełen przekrój
    naszego społeczeństwa. A z kulturą osobistą w naszym społeczeństwie nie
    jest za dobrze, więc co jakiś czas trafiamy na osobnika, który najpierw
    znieważa wszystkich dookoła, a potem oburza się na "cenzurę i dyktaturę
    politycznej poprawności", gdy ktoś mu za karę nałoży bana...

    Podobnie wyglądała sytuacja z CB. W latach dziewięćdziesiątych może i
    korzystało z niego więcej ludzi, jednak tworzyli oni pewną społeczność.
    Potem CB zdegradowano do roli narzędzia do pytania o drogę. Instalacja
    radia sprowadzała się do kupna jakiegoś taniego modelu, wpięcia
    zasilania w gniazdo zapalniczki i założenia anteny magnetycznej. W
    eterze pojawił się więc pełen przekrój kierowców.

    Przestałem używać CB na drodze jakieś 10 lat temu, bo po prostu nie dało
    się tego używać mając towarzystwo w samochodzie. Niekiedy nie chodziło
    tylko o słownictwo, pewne sytuacja wprost gotowały krew w żyłach, np.
    zaczepianie kobiet jadących tą samą autostradą.


    > Sam nie wiem, może już nie warto robić kursu/licencji KF, elektronike do
    > odbioru od kHz do GHz mozna kupic za 30zł i po zrobieniu anteny nasłuch
    > gotowy a eter pełen interesujacych sygnałów nie mających (na szczęście)
    > wiele wspólnego z białkiem.

    Parę lat temu zrobiłem licencję. Nie inwestuję jednak wielkich pieniędzy
    w to hobby - mam ważniejsze wydatki. Trochę pobawiłem się z homemade,
    chiński ręczniak przydaje się podczas wyjazdów (znajomi też mają
    licencje). Można pobawić się fajnymi rozwiązaniami (APRS, satelity).
    Moim zdaniem ciągle warto. :)

strony : 1 ... 9 . [ 10 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: