W dniu niedziela, 10 lutego 2019 12:42:50 UTC-6 użytkownik z napisał:
> Dla potomności :-)
> Nie potwierdziły się zapewnienia sprzedającego. Nie ma napędu.
>
> A Przy okazji.
> Co to się dzieje na rynku?
> Są jakieś realne podstawy żeby omijać szerokim łukiem diesle?
>
> Rozumiem że jest nagonka, że ktoś się może bać że do centrum nie wjedzie
> za kilka lat + stara litania że naprawy są kosztowne... (a weź w
> dzisiejszych czasach znajdź bezproblemową benzynkę - chyba że 1,4 turbo
> od fiata :-) )
>
> Ale żeby diesla 1,9 jtd 2007 rok cenić 17 tysi a za benzynkę
> pożalsięboże 1,6 107 KM aż 23 tysie?
> Co to się k... wyprawia? :-)
>
> z
>
> PS. Plebsowi trzeba wepchnąć nadwyżki benzyny? :-)
> Że smog? Litości. Przecież Polacy tacy trendi się nagle nie zrobili,
> potrafią liczyć.

Ja tego nie rozumiem. Jak dizel tanszy to bierz. Rzadko ktory jest mniej trwaly od
benzyny.

Jak wybierzesz popularny - flotowy to i czesci masa i nie sa zazwyczaj drogie.
A mechanicy je znaja.

Z dizlem to jakas zbiorowa paranoja jest. Starczy dizlem zrobic 100kkm zeby bez
problemu na paliwie wyjsc na tyle do przodu ze mozesz remont silnika zrobic i stukac
kolejne 100-200kkm.

Wazne zeby kupic auto z wiarygodnym przebiegiem i nie rzucac sie na takie "okazje"
jak u tego szubrawca co te suzuki popychal.

Bo jestem pewien na 150% ze on klamal z premedytacja.