Pan Janusz napisał:

>>>>>>> Kup radio nie za 50zł a za pięćset. Będzie pamiętało kanały
>>>>>>> jak telewizory.
>>>>>> A jaki konkretny model? Mam wprawdzie dość state, ale czołowej
>>>>> np takie: mp68 hamburg.
>>>> Dzięki. Mam tej samej firmy, ale z poprzedniej epoki. Jeśli prawdą
>>>> jest, że pamięta stacje po wyłączeniu prądu, to taki postęp cieszy.
>>> Ono dużo może, pamięta także ostatnią stację, może służyć za zestaw
>>> głośnomówiący do telefonu można na nim odbierać telefony i dzwonić,
>>> bez wyjmowania tel z kieszeni, itd.
>> Może dopiero te wszystkie bluetoothy wymusiły stosowanie nieulotnej
>> pamięci. Głupio by było tłumaczyć klientowi, że po wyjeździe samochodem
>> od mechanika nie można zadzwonić, bo trzeba na nowo parować telefon
>> z radiem.
>
> Może faktycznie tak jest że droższe modele tak mają, poprzednie byle
> jakie radio jakie miałem, mimo że młodsze projektowo miało zwykłą pamięć
> która jeszcze nie wiem dlaczego żarła razem z radiem 200mA, a odpięcie
> od aku zerowało pamięć.
> Zostawienie na tydzień auta skutkowało rozładowanym aku.

Nie tyle droższe, co takie, które mają funkcje, jakich nie da się bez
flasha czy eeproma zrealizować (jak ten BT). Moje drogie radio sprzed lat
nie ma (za to potrafi grać z kaset). Spodziewałem się, że współczesne z
biedronki już będzie pamiętało stacje (bo chyba łatwiej zrobić normalnie,
niż się chrzanić z jakimś ramem). Ale nie. Za to potrafi używać zewnętrznych
nośników flash (usb, sd).

--
Jarek

do góry

Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:

> Nie tyle droższe, co takie, które mają funkcje, jakich nie da się bez
> flasha czy eeproma zrealizować (jak ten BT).

Moje radio (jakiś Renkforce, wyrwany uszkodzony za 80 zł) ma BT w postaci
osobnego modułu, z ktorym gada jakimś RS-em albo czymś podobnym. Moduł BT
pamięta swoje ustawienia (sparowany telefon) po odłączeniu zasilania, samo
radio swoich (np. ustawień stacji) już nie.

--
[ Email: a@b a=grp b=chmurka.net ]
[ Web: http://www.chmurka.net/ ]

do góry

Pan Adam Wysocki napisał:

>> Nie tyle droższe, co takie, które mają funkcje, jakich nie da się bez
>> flasha czy eeproma zrealizować (jak ten BT).
>
> Moje radio (jakiś Renkforce, wyrwany uszkodzony za 80 zł) ma BT w postaci
> osobnego modułu, z ktorym gada jakimś RS-em albo czymś podobnym. Moduł BT
> pamięta swoje ustawienia (sparowany telefon) po odłączeniu zasilania, samo
> radio swoich (np. ustawień stacji) już nie.

To by wspierało tezę, że ktoś dawno temu zaprojektował układ scalony o nazwie
"radio samochodowe" i od tego czasu nikt nie próbował w nim nic zmienić.
Najwyżej dodają to i owo na zewnątrz.

--
Jarek

do góry

W dniu 2018-03-19 o 11:10, Adam Wysocki pisze:
> Janusz <j...@o...pl> wrote:
>
>> Może faktycznie tak jest że droższe modele tak mają, poprzednie byle
>> jakie radio jakie miałem, mimo że młodsze projektowo miało zwykłą pamięć
>> która jeszcze nie wiem dlaczego żarła razem z radiem 200mA, a odpięcie
>> od aku zerowało pamięć.
>> Zostawienie na tydzień auta skutkowało rozładowanym aku.
>
> Jesteś pewien, że radio nie było uszkodzone? 200mA do podtrzymania pamięci
> to bardzo dużo.
>
Wiem i sam się dziwiłem gdzie to idzie, radio (chińskie guano) tak miało
od nowości, wywaliłem je w końcu.

--
Pozdr
Janusz

do góry

Użytkownik "SW3" <s...@p...fm.invalid> napisał w wiadomości
news:op.zfu2s5x3ctg864@hopeit.linksys...
(...)
> Zegarek ustawiony z dokładnością do 5 minut nie ma zerowej wartości, ma

Jest do dupy (ostrożnie, może pokaleczyć)

> wartość ujemną! Zegarek ma albo pokazywać dokładny czas (na co dzień
> dokładny = +-pół minuty) albo nie wprowadzać w błąd.

To pytanie-klucz:
Po co w ogóle zegarek, który nie robi tego, do czego został przeznaczony?
Jak ma mi gówno pokazywać, to rozwalę jakiegoś popularnego chińczyka, co to
ich setki tysięcy wisi w domach, to może wezmę silniczek wolnoobrotowy, jako
napęd wskazówek, odpalę i sobie będę się hipnotyzować wodokiem kręcących się
Ramion Czasu...?
Pół biedy, gdy przyrząd mi źle pokazuje, ale jestem w stanie przeliczyć
sobie jego wskazania na rzeczywisty wynik.

--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...

do góry

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnpab7ip.i26.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> A gazety to nie przeżytek? Może oceerować napisy na homogenizowanym
> serku, gdy go gdzieś zobaczy, analizować dźwięki mowy ludu lokalnego
> itd.

Hehe, Sentinelców (archipelag Andamany) niech zanalizuje :)

--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...

do góry

Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:5aa63b31$0$31371$65785112@news.neostrada.pl...
>>No ale w czym to załatwia temat strefy czasowej?
>>NTP tak samo jak DCF nie wie gdzie jest.
>
> Modna geolokalizacja, moze wiedziec z dokladnoscia co do metrow.
> No i lokalny router moglby jakos rozglaszac.

Byle WiFi, mnie telefon z wyłączonym GPS potrafi zameldować dość dokładnie,
gdzie jestem, byle bym wifi jakieś odebrał. A muszę mu się przyjrzeć, czy
nie wystarczy mu sam BTS, do którego jest zalogowany, położenie każdego jest
przecież znane...

--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...

do góry

Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:0a47ea12-388c-4c75-843e-5d311dc90b72@googlegrou
ps.com...
> Lodówka przy pierwszym uruchomieniu ma wyświetlać na wyświetlaczu
> zapytanie o strefę czasową, dopóki się na nie nie odpowie to nie włączy
> się agregat:) Dla zmniejszenia kosztów oczywiście nie dajemy żadnej
> pamięci nieulotnej na wypadek zaniku napięcia.

Ty się śmiej... a ja się już zetknąłem z czymś takim (choć może nie aż tak
drastycznym)... I nie była to lodówka. Na szczęście. Zresztą, aby ruszyła,
podałbym byle jaką. Niech teraz zgaduje, czy ją okłamałem, czy nie :P

--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...

do góry

Użytkownik "Robert Wańkowski" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:5aa8f57d$0$679$65785112@news.neostrada.pl...
>> Nie znam podstaw, ale czyżby żarówki i wentylatory musiały przestrzegać
>> jakichś zasad wiary?
>
> Ponoć używanie elektryczności jest zabronione.

Jakby tak naciagnąć, to nawet oddychanie mogło by się okazać wtedy trefne...
Zależnie, jak ortodoksyjnie.
Ani domofonów, ani telefonu, nawet, jak się na szabas umawiają odpowiednio
wcześniej, że goście będą, to chyba na godzinę i ktoś schodzi po gości, by
nie musieli potem obmywać się karnie w mykwie. Tyle zapamiętałem i tak
zrozumiałem, bo czytałem "w przelocie", więc niech mnie ktoś poprawi, jeśli
jest inaczej.

--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...

do góry

Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:

>> Moje radio (jakiś Renkforce, wyrwany uszkodzony za 80 zł) ma BT w postaci
>> osobnego modułu, z ktorym gada jakimś RS-em albo czymś podobnym. Moduł BT
>> pamięta swoje ustawienia (sparowany telefon) po odłączeniu zasilania, samo
>> radio swoich (np. ustawień stacji) już nie.
>
> To by wspierało tezę, że ktoś dawno temu zaprojektował układ scalony o nazwie
> "radio samochodowe" i od tego czasu nikt nie próbował w nim nic zmienić.
> Najwyżej dodają to i owo na zewnątrz.

Nie pamiętam już dokładnie (rozbierałem to radio, gdy je naprawiałem), ale
tam jest więcej układów. Na pewno osobno jest tuner i przedwzmacniacz z
selektorem wejść. Wątpię, żeby był ogólny układ "radio samochodowe", tak
jak w radiobudzikach. Chyba różnica między radiami jest zbyt duża.

W starym samochodzie miałem radio LAC-M1500R.

https://elektrotanya.com/PREVIEWS/39485642/23432455/
lg/lg_lac-m1500,m2500.pdf_1.png

Główny układ to uPD78214A, jednorazowo programowalny mikrokontroler
ogólnego przeznaczenia. Nie dopatrzyłem się w nim eepromu.

https://4donline.ihs.com/images/VipMasterIC/IC/NECC/
NECCS04545/NECCS04545-1.pdf?hkey=EF798316E3902B6ED9A
73243A3159BB0

--
[ Email: a@b a=grp b=chmurka.net ]
[ Web: http://www.chmurka.net/ ]

do góry