eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Demontaż czujnika ABS
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 240

  • 111. Data: 2010-02-26 23:24:23
    Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Artur Maśląg pisze:

    >> wyciągnęli łożysko (Karolek pisze że nie da się go ponownie założyć),
    >> zamontowali nowe i nadal pali się ta sama kontrolka, a komputer nadal
    >> twierdzi że przednie koło się nie obraca.
    >> I co?
    >
    > To ich problem.

    A jeżeli to ich problem, to nie widzę problemu.

    Jeżeli warsztat ma ochotę na własne finansowe ryzyko wymieniać jakieś
    elementy to to jest podejście którego należy sobie tylko życzyć.

    Ja osobiście takich problemów nigdy nie miałem, natomiast naprawiałem
    znajomym samochody po błędnych diagnozach za które warsztaty (w tym ASO)
    kazały sobie zapłacić, również za niepotrzebną wymianę części.
    Nie wiem ile tu winy klienta który dał się tak potraktować - sądziłem po
    prostu że to powszechna praktyka w warsztatach.

    IMO nawet jeżeli warsztat powie, że nie chce się im babrać z wyciąganiem
    czujnika wartego 300zł, tylko rozwalą go młotkiem, to jeżeli klientowi
    to odpowiada (bo dzięki temu naprawione będzie np. w 2h), to ok.
    Byle oczywiście nie kazali mu zapłacić za nowy czujnik jeżeli okaże się
    że to jednak nie był czujnik.


  • 112. Data: 2010-02-26 23:30:53
    Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
    Od: Karolek <d...@o...pl>

    Adam Płaszczyca pisze:
    > Dnia Fri, 26 Feb 2010 21:43:30 +0100, Karolek napisał(a):
    >
    >>> Omomierzem, czy czujnik cały, oscyloskopem, czy daje sygnał.
    >> To po cholere omomierz? Szkoda czasu, podpinasz oscy i badasz czy jest
    >> sygnal.
    >> No i jak nie ma to co dalej? Chyba dalej wiemy, ze nic nie wiemy :P
    >
    > Jakbyś podpiął omomierz wcześniej, to byś wiedział. Ale skoro wiesz, ze
    > niepotrzebny, to główkuj dalej sam.
    >

    Tak jeszcze tylko dodam, ze ten omomierz jest zbedny bo po odczycie z
    oscyloskopu zobaczysz rowniez czy przewody sa ok.
    Tylko do tego trzeba miec WIEDZE czego sie spodziewac na wyjsciu z tego
    czujnika, a nie bic piane.

    --
    Karolek


  • 113. Data: 2010-02-26 23:34:44
    Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
    Od: Filip KK <n...@n...pl>

    W dniu 2010-02-25 20:34, Sawa pisze:

    > Jeżeli już udało by się go zdemontować jak sprawdzić jego działanie? (mam
    > dobrego elektronika jak by wiedział co ma sprawdzić...)
    >
    Jeżeli masz dobrego elektronika, to niech Ci sprawdzi czujnik bez
    demontażu. Co za problem???


  • 114. Data: 2010-02-26 23:56:46
    Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Karolek pisze:

    > Uwalisz w ten sposob pierscien.

    Na krótko i z pewnej odległości sądzę że raczej przeżyje.
    Mój hallotron z czujnika położenia wału odbiera nawet 50Hz z sieci
    elektrycznej, a włączona niedaleko wiertarka jest doskonale widoczna na
    oscyloskopie. Więc to czy czujnik w ogóle żyje czy nie, jest łatwo
    sprawdzić.

    Oczywiście przy założeniu że nie wepchnęli w obudowę czujnika jakiegoś
    aktywnego układu który dyskretyzuje ten sygnał z jakimś wysokim progiem.
    Ale tego pewnie można się dowiedzieć badając sprawny czujnik.

    >> Bo jednak oscyloskop to naprawdę nie jest żadna czarodziejska różdżka ;)

    > A na ilu warsztatach widziales oscyloskop?

    Prawdę mówiąc to w tych warsztatach gdzie jeżdżę to oscyloskop jest
    chyba jednak dość powszechny.
    Tyle że to jednak dość specyficzne warsztaty, z trochę innym podejściem
    do samochodów i dość nietypowego klienta.
    Gdyby oni proponowali rozwiązania typu "poeksperymentujmy i wywalmy
    kilka sprawnych części" to by się im klienci w czoło popukali.
    Za to rozwiązanie "wywierćmy drugą dziurę na drugi czujnik" już jak
    najbardziej by przeszło jako dobry pomysł ;)

    >>> Zgadza sie, ale zeby to stwierdzic to potrzebujesz elektronika i
    >>> oscyloskop, a o to w ASO i nie tylko ASO raczej ciezko.
    >>
    >> W moim monster garażu jakoś i elektronik i oscyloskop jest ;)
    >>
    >
    > Na moim warsztatcie sa i bardzo dobrzy fachowcy, sa i narzedzia, jest
    > tez elektronik, ale jakos nie wyposazylem sie jeszcze w oscyloskop. W
    > sumie nie wiem dlaczego, bo nie raz by sie przydal.

    Prosta przystawka jednokanałowa do komputera na LPT jest już
    wystarczająca do takiej samochodowej diagnostyki (MHz-ów nie potrzebujesz).

    Zwłaszcza jak się grzebie w jakimś modzonym sprzęcie, co to każdy
    element od innego silnika, do tego do ECU przyczepione jeszcze jakieś
    plecki, coś nie działa i nie wiadomo dlaczego.

    Tu już żadne inne metody niż rzetelna analiza tego co się dzieje nie
    działają.

    >> Patrząc na zdjęcia to ja mam u siebie podobnej konstrukcji czujnik
    >> położenia wału korbowego, do którego mam dorobione mocowanie również
    >> działające tak że czujnik jest mocno wciśnięty, a wystające z boku
    >> ucho przykręcone.
    >> I pamiętam że również nie byłem w stanie tego wyrwać żadną siłą, ale
    >> po godzinie kąpania w różnych cieczach dało radę to wyrwać.
    >
    > Nie ma co porownywac, te czujniki przy kolach maja gorzej (w sensie
    > warunkow i korozji dookola) i sa bardzo male, a co za tym idzie delikatne.

    Mój też nie ma lekko, bo nie mam nadkoli więc cały syf wali w niego.
    Zaklinował się naprawdę mocno - tak że musiałem go tam wymaczać, potem
    dopiero na WD-40 dał się lekko rozruszać.

    >> Nie wiem dokładnie jak tam jest z możliwością utopienia tego w jakiejś
    >> cieczy, tak żeby tego nie nalać w łożyska, ale pewnie dałoby się coś
    >> wymyślić żeby to lekko poruszyć, a dalej pójdzie.
    >>
    >
    > Tylko czy warto sie z czyms takim cackac pol dnia dla zludnego zysku?

    Z punktu widzenia sprzedawcy części z pewnością nie.
    Natomiast z punktu widzenia klienta może się to opłacać.

    Tu może być jeszcze inny problem:
    Klient pojedzie do warsztaty, zapłaci 1000zł za części, 300zł za robotę
    i każdy powie no że w sumie jak na ASO to nawet nie tak drogo.

    W drugiej opcji pojedzie do kogoś kto pół dnia to będzie rozbierał, pół
    dnia składał, wymieni jedną rzecz za 250zł, weźmie 750zł za pomyślenie i
    pomimo że klient zapłacił 300zł mniej niż w pierwszej opcji, to raczej o
    tej drugiej opcji ludzie powiedzą że przepłacone.

    Trochę jak w tym dowcipie gdzie odbierając radio z serwisu klient
    dostaje rachunek na 200zł 12gr.
    - Za co to 12gr?
    - Za opornik, przepalony był, wymieniłem.
    - No to za co 200zł?
    - Za to że wiedziałem który.


    > Zreszta jak bedziesz je chcial sciagnac z piasty, to ci wewnetrzna
    > polowka bierzni zostanie na piascie, a zejdzie cala reszta. Skladac to
    > potem i ponownie montowac to jakas bzdura (da sie, tylko pewnie
    > uszczelnienia juz beda do niczego).

    No też mi się tak wydaje, w sumie nie przyglądałem się temu co zostaje z
    łożyska po wyciągnięciu go. Mówię tylko co w książce napisali.
    Książka to o Seicento z serii wydawanej przez WKŁ.
    Jest ładny rysunek jak ściągaczem wyciągnąć łożysko z piasty. Tyle że
    może tam jest jakieś inne łożysko, w obudowie jakiejś albo coś. Jeszcze
    do tego zdejmowania jest jakaś płytka, więc może nią się wypycha je od
    tyłu w całości to się nic nie rozpadnie.


  • 115. Data: 2010-02-26 23:58:41
    Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Karolek pisze:
    > Tomasz Pyra pisze:
    >
    >>> To po cholere omomierz? Szkoda czasu, podpinasz oscy i badasz czy
    >>> jest sygnal.
    >>> No i jak nie ma to co dalej? Chyba dalej wiemy, ze nic nie wiemy :P
    >>
    >> Omomierzem sprawdzisz czy w ogóle tam jest jakiś obwód elektryczny -
    >> czyli eliminujesz pourywane przewody.
    >
    > No i wiesz, ze nie sa i co dalej?

    No to już coś wiesz - bo brak obwodu może wskazywać na urwany przewód,
    albo przepalony w środku hallotron.

    W drugim kroku podłączyłbym to pod oscyloskop i patrzył co tam słychać.


  • 116. Data: 2010-02-27 00:00:46
    Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
    Od: "P_ablo" <o...@o...pl>

    Użytkownik "Karolek" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:hm8rtp$2u8n$1@news.mm.pl...
    >
    > Jestes pewien?

    Pewien jestem tylko smierci.

    > Jak ma indukcyjny to ma zebatke, a jak ma gladki pierscien magnetyczny to
    > ma aktywne (Fiat w tych latach przechodzil wlasnie z indukcyjnych na
    > aktywne).
    > Jezeli jestes przekonany, ze masz racje to prosze pokaz mi ten czujnik i
    > wspolpracujace z nim lozysko.


    Generalnie zwracam honor. Ale nazewnictwo aktywny/pasywny wprowadza w blad.
    Tu jest wiele wyjasnione:

    http://www.motofakty.pl/artykul/poznaj_tajemnice_czu
    jnikow.html

    Jak widac czlowiek cale zycie sie uczy.

    --
    Picasso



  • 117. Data: 2010-02-27 00:02:33
    Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Karolek pisze:
    > Tomasz Pyra pisze:
    >
    >>>
    >>> No wlasnie problem moze byc i z wetknieciem i z samym dzialaniem juz
    >>> wetknietego, bo bedzie zapewne odwrocony druga strona do pierscienia
    >>> magnetycznego :<
    >>
    >> Jak odwrócony to nie ma problemu - ten czujnik i tak nie wie w którą
    >> stronę kręci się koło, a chodzi tylko o test, sprawdzenie czy w ogóle
    >> rejestruje jakieś impulsy.
    >
    > Jest problem, odleglosc bedzie zla i jest duza szansa na to, ze nie
    > bedzie dzialal.

    Dlaczego odległość ma być zła?
    Na zdjęciach czujniki wydają się być symetryczne - powinno dać się je
    wepchnąć jeden na miejsce drugiego tak żeby odległość była dobra.


  • 118. Data: 2010-02-27 00:09:32
    Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    P_ablo pisze:

    >> Jezeli jestes przekonany, ze masz racje to prosze pokaz mi ten czujnik i
    >> wspolpracujace z nim lozysko.
    >
    >
    > Generalnie zwracam honor. Ale nazewnictwo aktywny/pasywny wprowadza w blad.
    > Tu jest wiele wyjasnione:
    >
    > http://www.motofakty.pl/artykul/poznaj_tajemnice_czu
    jnikow.html
    >
    > Jak widac czlowiek cale zycie sie uczy.

    Swoją drogą ten reklamowany tester kosztuje w InterCars 2117zł, więc
    trochę wstyd żeby ASO czegoś takiego nie miało, bo to jednak dość częsty
    problem.

    Tzn. ASO Suzuki jakoś po wizycie u nic z problemem z ESP jakoś nie miało
    miliona "niedasie, trzeba rozwalać" problemów ze zdiagnozowaniem o co
    chodzi - a nie było to takie trywialne, bo ani czujnik, ani tarcza, a
    niestety centralka.


  • 119. Data: 2010-02-27 00:19:28
    Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
    Od: Karolek <d...@o...pl>

    Tomasz Pyra pisze:
    > Karolek pisze:
    >
    >> Uwalisz w ten sposob pierscien.
    >
    > Na krótko i z pewnej odległości sądzę że raczej przeżyje.

    Moze tak, moze nie, wystarczy, ze jedna domene magnetyczna uwalisz na
    tym pierscieniu i dupa.

    > Mój hallotron z czujnika położenia wału odbiera nawet 50Hz z sieci
    > elektrycznej, a włączona niedaleko wiertarka jest doskonale widoczna na
    > oscyloskopie. Więc to czy czujnik w ogóle żyje czy nie, jest łatwo
    > sprawdzić.
    >
    > Oczywiście przy założeniu że nie wepchnęli w obudowę czujnika jakiegoś
    > aktywnego układu który dyskretyzuje ten sygnał z jakimś wysokim progiem.
    > Ale tego pewnie można się dowiedzieć badając sprawny czujnik.
    >

    Juz pisalem, jest tam mostek magnetorezystancyjny i komparator, mostek
    sie przelacza pod wplywem pola magnetycznego, a komparator daje 1 lub 0.

    >
    > Prawdę mówiąc to w tych warsztatach gdzie jeżdżę to oscyloskop jest
    > chyba jednak dość powszechny.
    > Tyle że to jednak dość specyficzne warsztaty, z trochę innym podejściem
    > do samochodów i dość nietypowego klienta.
    > Gdyby oni proponowali rozwiązania typu "poeksperymentujmy i wywalmy
    > kilka sprawnych części" to by się im klienci w czoło popukali.
    > Za to rozwiązanie "wywierćmy drugą dziurę na drugi czujnik" już jak
    > najbardziej by przeszło jako dobry pomysł ;)
    >

    To warsztaty do zabawy, normalne warsztaty nie maja czasu na takie
    kombinowanie, bo i nikt za kombinacje nie bedzie chcial zaplacic.

    >> Na moim warsztatcie sa i bardzo dobrzy fachowcy, sa i narzedzia, jest
    >> tez elektronik, ale jakos nie wyposazylem sie jeszcze w oscyloskop. W
    >> sumie nie wiem dlaczego, bo nie raz by sie przydal.
    >
    > Prosta przystawka jednokanałowa do komputera na LPT jest już
    > wystarczająca do takiej samochodowej diagnostyki (MHz-ów nie potrzebujesz).
    >
    > Zwłaszcza jak się grzebie w jakimś modzonym sprzęcie, co to każdy
    > element od innego silnika, do tego do ECU przyczepione jeszcze jakieś
    > plecki, coś nie działa i nie wiadomo dlaczego.
    >
    > Tu już żadne inne metody niż rzetelna analiza tego co się dzieje nie
    > działają.
    >

    O jakiejs przystawce do laptopa wlasnie myslalem.
    Pewnie sobie zakupie wlasnie na potrzeby tego ABSu :P

    >
    > Mój też nie ma lekko, bo nie mam nadkoli więc cały syf wali w niego.
    > Zaklinował się naprawdę mocno - tak że musiałem go tam wymaczać, potem
    > dopiero na WD-40 dał się lekko rozruszać.
    >

    Tu w sumie nie ma co gdybac, jeden czujnik wyjdzie inny nie, zazwyczaj
    nie wychodza w calosci :/

    >> Tylko czy warto sie z czyms takim cackac pol dnia dla zludnego zysku?
    >
    > Z punktu widzenia sprzedawcy części z pewnością nie.
    > Natomiast z punktu widzenia klienta może się to opłacać.
    >
    > Tu może być jeszcze inny problem:
    > Klient pojedzie do warsztaty, zapłaci 1000zł za części, 300zł za robotę
    > i każdy powie no że w sumie jak na ASO to nawet nie tak drogo.
    >
    > W drugiej opcji pojedzie do kogoś kto pół dnia to będzie rozbierał, pół
    > dnia składał, wymieni jedną rzecz za 250zł, weźmie 750zł za pomyślenie i
    > pomimo że klient zapłacił 300zł mniej niż w pierwszej opcji, to raczej o
    > tej drugiej opcji ludzie powiedzą że przepłacone.
    >

    O i o to chodzi.

    > No też mi się tak wydaje, w sumie nie przyglądałem się temu co zostaje z
    > łożyska po wyciągnięciu go. Mówię tylko co w książce napisali.
    > Książka to o Seicento z serii wydawanej przez WKŁ.
    > Jest ładny rysunek jak ściągaczem wyciągnąć łożysko z piasty. Tyle że
    > może tam jest jakieś inne łożysko, w obudowie jakiejś albo coś. Jeszcze
    > do tego zdejmowania jest jakaś płytka, więc może nią się wypycha je od
    > tyłu w całości to się nic nie rozpadnie.

    Tak czy inaczej starego lozyska wciskanego nie montujemy i to chyba jest
    dobra zasada.
    --
    Karolek


  • 120. Data: 2010-02-27 00:20:57
    Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
    Od: Karolek <d...@o...pl>

    Tomasz Pyra pisze:
    > Karolek pisze:
    >> Tomasz Pyra pisze:
    >>
    >>>> To po cholere omomierz? Szkoda czasu, podpinasz oscy i badasz czy
    >>>> jest sygnal.
    >>>> No i jak nie ma to co dalej? Chyba dalej wiemy, ze nic nie wiemy :P
    >>>
    >>> Omomierzem sprawdzisz czy w ogóle tam jest jakiś obwód elektryczny -
    >>> czyli eliminujesz pourywane przewody.
    >>
    >> No i wiesz, ze nie sa i co dalej?
    >
    > No to już coś wiesz - bo brak obwodu może wskazywać na urwany przewód,
    > albo przepalony w środku hallotron.
    >
    > W drugim kroku podłączyłbym to pod oscyloskop i patrzył co tam słychać.

    No i slyszysz, a raczej widzisz sygnal ciagly, poziom powiedzmy 0,75V.
    Co bys dalej zrobil?

    --
    Karolek

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 20 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: