eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyKolejny niemiecki motowałek:-) › Re: Kolejny niemiecki motowałek:-)
  • Data: 2020-09-28 18:14:12
    Temat: Re: Kolejny niemiecki motowałek:-)
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    poniedziałek, 28 września 2020 o 17:08:29 UTC+2 J.F. napisał(a):
    > Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:d...@g...com.
    ..
    > sobota, 26 września 2020 o 12:49:49 UTncy sC+2 WS napisał(a):
    > > On Saturday, September 26, 2020 at 12:26:54 PM UTC+2, RadoslawF
    > > wrote:
    > [...]
    > >Żeby po kolei było. Nie tylko Ty miałeś dziadków na wsi. Jedni moi
    > >mieszkali a jednym z najstarszych miast w Polsce. Co prawda od połowy
    > >XIX wieku to administracyjnie wioska. Ale nie dlatego że miasteczko
    > >wymarło ale że za kare odebrali mu prawa miejskie.
    >
    > Za jaka kare ?
    > Moze jednak miasteczko ... troche wymarlo, troche sie rozjechalo ...
    >
    > >Teraz to dziura zabita dechami pomimo że jest w niej kościół z XII
    > >wieku.
    >
    > Na wioskach tez sie zdarzaja.
    > W 12w to chyba u nas malo miast bylo ...
    >
    > >To będzie o wodzie. Było tam kilka źródełek. Wodę trzeba było
    > >wyciągnąć duża ręczna pompą. Dzieciak w latach sześćdziesiątych byłem
    > >ale emaliowana tabliczkę z pompy pamiętam. Było na niej napisane że
    > >woda zdatna do picia po przegotowaniu.
    > >No to mit czystej wody ze źródełek mamy załatwiony.
    >
    > Niekoniecznie. Tabliczka mogla byc dupochronem.
    > A mieszkancy skad mieli wode ? Z wodociagu ? Tez zalecano przegotowac
    > ?
    >
    > >Ze źródełek woda była dla ludzi i tylko do robienia jedzenia.
    > >Zwierzęta gospodarskie dostawały wodę ze studni.
    >
    > Ale nie dostawaly parchow :-)
    >
    > >Zawsze parchów dostawałem jak się umyłem w wodzie z babcinej studni.
    > >Pomimo systematycznego czyszczenia i odkażania studni pamiętam że
    > >woda z niej śmierdziała gownami, obora itp.
    >
    > Tak to jest, jak sie studnie pod oborą robi.
    > Ale przeciez to typowy schemat na wsiach - gospodarstwo, studnia,
    > obora, wychodek - wszystko niedaleko. Nie ma zrodelka z wodą do picia.
    > I jakos nie umierali masowo, ani nie narzekali na smierdzaca wode, ani
    > na parchy po myciu ...
    >
    > >co z tego ze ludzie nie pili wody ze studni jak jedli mięso ze
    > >zwierząt co piły taka wodę.
    >
    > Ale to juz przefiltrowane, bo te zwierzeta w miare zdrowe.
    >
    > >Podejrzewam że całe mięso jakie było tam wtedy robione dzisiaj nie
    > >zostało by dopuszczone ze względów sanitarnych do sprzedaży.
    >
    > No bo badan weterynaryjnych nie ma.
    >
    > >To było już po wojnie. Mięso było badane, oczywiście nie całe, na
    > >pasożyty. Przed wojna mięso nie było badane. niemcy w wojnę
    > >wprowadzili obowiązek badania ale tylko mięsa przeznaczonego do
    > >spożycia przez niemcow. Pojawia się pytanie. Co lepsze. Czy w wieku
    > >dwunastu lat załapać nicienie i umrzeć w wieku czterdziestu pięciu
    > >lat jako ślepiec z potwornymi bólami glowy, mięśni, czy dożyć
    > >siedemdziesięciu ośmiu lat dzisiaj jedząc mięso z intensywnej
    > >hodowli?
    >
    > Niby dobrze piszesz, ale ... biorac pod uwage opis włośni i włośnicy,
    > tudzież stan higieny w oborze, to chyba wszyscy powinni byc zarazeni.
    > A przeciez nie wszyscy umierali slepo w wieku 45 lat.
    >
    > To o co tu chodzi ?
    > -ludzie w miare odporni,
    > -swinie w miare odporne,
    > -włośnica mało szkodliwa jest ?
    >
    > >Kolejny punkt to powietrze. Na wioskach odległości pomiędzy domami
    > >większe. W tym miasteczku typowa dla małych
    > >miast zabudowa. Małe domki jeden obok drugiego najczęściej stykające
    > >się sciana, ścianami z innymi. Ze trzy główne ulice jakąś szerokosc
    > >miały. Poprzeczne od nich odchodzące o szerokości umożliwiającej
    > >przejazd jednego wozu konnego.
    > >Higiena taka że jak się koń zesrał to dokąd wróble gówna nie zjadły
    > >to leżało bo nikt nie sprzątał.
    >
    > Ale moze nie kazdy mial konia, bo i po co - wegiel na zime przywiezc ?
    >
    > >Jak tylko rodzice wymyślili że za tydzień jedziemy do babci to z
    > >bratem tyle lodów i oranżady zuzywalismy aż dostawaliśmy anginy żeby
    > >nie jechać.
    >
    > Dobrze, ze mieliscie pieniadze na lody :-)
    >
    > >Nie zawsze się udawało. Jak się nie udało to tragedia. Na miejscu nie
    > >ma gdzie się wysrać. Przyzwyczajeni do codziennych myć i kąpieli w
    > >wannie że dwa razy w tygodniu tam nie mamy gdzie się umyć.
    > >Nauczeni że ręce myje się zawsze po przyjściu z podwórka tam nie
    > >możemy tego robić bo wody z kranu nie ma a w misce wydaje się że
    > >zawsze jest brudna. Bo ona zawsze była brudna.
    > >Po trzech dniach dziura w dupie szczypie od wycierania gazeta a nie
    > >papierem toaletowym do którego byliśmy przyzwyczajeni. Ludzie tam
    > >mieli dziwny zapach. Ale nie tylko tam.
    >
    > Sporo racji w tym ... bylo.
    > Jeden dziadek mial rure z ze studni i pompe reczna w domu. Swieza woda
    > na zawolanie.
    > Drugi tego nie mial, ale wiadro czystej wody zawsze w kuchni stalo.
    > Rece mozna bylo umyc, choc kto by tam myl po zwyklym podworku ... i
    > jakos miejskie dziecko na straszne choroby nie zapadlo.
    >
    > Papier ... a to juz zalezy, na wsi tez mozna bylo kupic, potem i w
    > miescie brakowalo.
    >
    > Przy czym te "wychodki" na wsi, to pomysl miedzywojenny, wczesniej nie
    > zawsze byl ...
    >
    > >Na filmie scena jak kapustę kiszoną robią. Faceci kroją kapustę a
    > >dziewczyny/kobiety ugniatają ja nogami w beczkach. Chłopaki klepią
    > >dziewczyny po dupach one piszczą i jest fajnie. Trzeba sobie zdać
    > >sprawę z tego że wtedy kobiety majtek nie nosiły. Podniecały się i z
    > >brudnych pizd kwas mlekowy dostawał się do kapusty. Lepiej i szybciej
    > >kisła.
    >
    > No nie wiem czy dobrze mowisz, bo wszak dzis mozna ubic sterylnym
    > tluczkiem i tez sie zakisi.
    > Gdzie sa te bakterie np w ogorkach, to sam jestem mocno ciekaw.
    >
    > Ale ... moze nie byla taka zla ta higiena, skoro kapusta wychodzila
    > dobra ...
    >
    > >Wędzenie to dobra metoda konserwacji mięsa. Był w tv program. Dali do
    > >zbadania w sanepidzie domowe wyroby uderzone w beczce. Pani z
    > >sanepidu omawiała temat. Powiedziała że spróbowała i że pychotka. Ale
    > >że nie podpisała by kwitu o dopuszczeniu do sprzedaży bo ilość
    > >toksycznych i rakotwórczych substancji przekraczała w tych wyrobach koło
    > >czasami kilkaset razy obowiązujące normy.
    >
    > A jednak ... czy ludzie tak masowo na raka umierali ?
    >
    > >Konserwowanie w soli też fajne, zwłaszcza dla nadcisnieniowcow. Czyli
    > >praktycznie dla wszystkich którzy przekroczyli jakiś magiczny wiek.
    > >Wygląda na to że te metody co opisałeś miały na celu pozbycie się
    > >ludzi starszych niż zachowanie ich jak najdłużej przy życiu.
    >
    > Tylko pytanie, czy tak konserwowali ... czy jak to w Chlopach -
    > swiniaka po ubiciu sie roznosilo po sasiadach, na targ, w domu troche
    > kielbasy zostawalo ...
    >
    > >Ciekawa jest np historia dlaczego w pewnych religiach jedzenie
    > >wieprzowiny jest zakazane.
    >
    > Patrz wyzej - u nich zakazane, a u nas wlosnica ... jakos wszystkich
    > nie wybila ...
    >
    > J.
    Kiedy się w końcu nauczysz że nie wciągniesz mnie w swoje idiotyczne trollowanie?
    Jeśli napisałem że jest taka wioska co była kiedyś miastem to taka wioska jest. Jeśli
    napisałem że kościół z XII wieku tam jest to znaczy że jest. Wioska nazywa się
    Żarnów. I jak popatrzysz na mapę to z planu wynika że nie jest to wiocha.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: