eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieria › Czujnik piany
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 57

  • 51. Data: 2020-08-07 16:13:57
    Temat: Re: Czujnik piany
    Od: WM <c...@p...onet.pl>

    W dniu 2020-08-07 o 11:38, J.F. pisze:
    (...)
    >> Czym się kierujesz? Informacjami producenta, komentarzami użytkowników?
    >> Ja mam z tym problem, bo zwykle jest taki nadmiar informacji, że czuję
    >> się nimi wręcz przytłoczony.
    >> W końcu mam wrażenie, że każda decyzja będzie w dużej mierze
    >> przypadkowa i nie podejmuję żadnej.
    >
    > Mam podobnie :-(
    >
    > A potem sie okazuje, ze opinie rozne mozna sobie w buty wsadzic, bo one
    > w wiekszosci pozytywne,
    > a waznych jest pare wad, o ktorych internet nie pisze.
    >
    > Test nr 1 - idziemy na strone producenta i szukamu dzialu support do
    > danego modelu.
    > Jak nie ma, to nie kupujemy :-)
    >

    Kupiłem lata temu tokarkę miniaturową Proxon FD 150/E.
    Nie poinformowano mnie, że praca na niej musi być przerywana (max 15min
    i czekanie aż ostygnie).
    Oczywiście spaliłem silnik, ale wymienili na gwarancji i dopiero wtedy
    poinformowali o pracy przerywanej.
    Takie rzeczy powinni pisać w instrukcji, lub dać zabezpieczenie termiczne.
    Podobno oznaczenie literowe na tabliczce o tym mówi, ale klient nie musi
    ich znać. Sprzedawca powinien uprzedzić, ale woli nie straszyć klienta.


    WM


  • 52. Data: 2020-08-07 17:01:39
    Temat: Re: Czujnik piany
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "WM" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5f2d61a6$0$543$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 2020-08-07 o 11:38, J.F. pisze:
    >>> Czym się kierujesz? Informacjami producenta, komentarzami
    >>> użytkowników?
    >>> Ja mam z tym problem, bo zwykle jest taki nadmiar informacji, że
    >>> czuję się nimi wręcz przytłoczony.
    >>> W końcu mam wrażenie, że każda decyzja będzie w dużej mierze
    >>> przypadkowa i nie podejmuję żadnej.
    >
    >> Mam podobnie :-(
    >
    >> A potem sie okazuje, ze opinie rozne mozna sobie w buty wsadzic, bo
    >> one w wiekszosci pozytywne,
    >> a waznych jest pare wad, o ktorych internet nie pisze.
    >
    >Kupiłem lata temu tokarkę miniaturową Proxon FD 150/E.
    >Nie poinformowano mnie, że praca na niej musi być przerywana (max
    >15min i czekanie aż ostygnie).
    >Oczywiście spaliłem silnik, ale wymienili na gwarancji i dopiero
    >wtedy poinformowali o pracy przerywanej.
    >Takie rzeczy powinni pisać w instrukcji, lub dać zabezpieczenie
    >termiczne.

    IMO - i jedno i drugie.
    Napisac wyraznie w instrukcji, i dodac zabezpieczenie, zeby nie palic
    silnikow.

    >Podobno oznaczenie literowe na tabliczce o tym mówi, ale klient nie
    >musi ich znać. Sprzedawca powinien uprzedzić, ale woli nie straszyć
    >klienta.

    tokareczka miniaturowa raczej nie sluzy do ciaglej pracy ... czy
    jednak sie myle, i male detale sie robi na malych tokarkach, takze
    seryjnie ?

    J.


  • 53. Data: 2020-08-07 17:32:28
    Temat: Re: Czujnik piany
    Od: WM <c...@p...onet.pl>

    W dniu 2020-08-07 o 17:01, J.F. pisze:
    > Użytkownik "WM"  napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:5f2d61a6$0$543$6...@n...neostrada.
    pl...
    > W dniu 2020-08-07 o 11:38, J.F. pisze:
    >>>> Czym się kierujesz? Informacjami producenta, komentarzami użytkowników?
    >>>> Ja mam z tym problem, bo zwykle jest taki nadmiar informacji, że
    >>>> czuję się nimi wręcz przytłoczony.
    >>>> W końcu mam wrażenie, że każda decyzja będzie w dużej mierze
    >>>> przypadkowa i nie podejmuję żadnej.
    >>
    >>> Mam podobnie :-(
    >>
    >>> A potem sie okazuje, ze opinie rozne mozna sobie w buty wsadzic, bo
    >>> one w wiekszosci pozytywne,
    >>> a waznych jest pare wad, o ktorych internet nie pisze.
    >>
    >> Kupiłem lata temu tokarkę miniaturową Proxon FD 150/E.
    >> Nie poinformowano mnie, że praca na niej musi być przerywana (max
    >> 15min i czekanie aż ostygnie).
    >> Oczywiście spaliłem silnik, ale wymienili na gwarancji i dopiero wtedy
    >> poinformowali o pracy przerywanej.
    >> Takie rzeczy powinni pisać w instrukcji, lub dać zabezpieczenie
    >> termiczne.
    >
    > IMO - i jedno i drugie.
    > Napisac wyraznie w instrukcji, i dodac zabezpieczenie, zeby nie palic
    > silnikow.
    >
    >> Podobno oznaczenie literowe na tabliczce o tym mówi, ale klient nie
    >> musi ich znać. Sprzedawca powinien uprzedzić, ale woli nie straszyć
    >> klienta.
    >
    > tokareczka miniaturowa raczej nie sluzy do ciaglej pracy ... czy jednak
    > sie myle, i male detale sie robi na malych tokarkach, takze seryjnie ?
    >

    Silnik jest zdecydowanie za słaby, bo ma zaledwie 100 W , więc go łatwo
    przeciążyć.
    Rezygnuję z wielu prac, bo nie chcę spalić silnika.
    Poprzedni wysiadł przy zwykłym szlifowaniu pręta papierem ściernym.
    Mogłem to zrobić na wiertarce, gdybym wiedział, że tokarka wrażliwa.

    Zastanawiam się nad własnym zabezpieczeniem termicznym, lub wymianą
    silnika na mocniejszy.


    WM


  • 54. Data: 2020-08-08 03:13:30
    Temat: Re: Czujnik piany
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2020-08-02, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
    > W dniu niedziela, 2 sierpnia 2020 21:03:19 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski
    napisał:
    >> Jestem pełen podziwu, że daje Ci się coś takiego w ogóle
    >> wynegocjować, ale może inny typ pracy. U mnie w takim
    >> zakresie kontraktów się raczej nie negocjuje i nie wiem czy
    >> sugestia podobnej klauzuli nie zostałaby uznana za potwarz :)
    >
    > Ja jestem konstruktorem urządzeń kluczowych dla procesów od których
    > zależy bezpieczeństwo ludzi, obiektów przemysłowych itd. Jak zrobię
    > coś na odpierdol to np statek z załogą i ładunkiem może potem pójść na
    > dno. Firma na ogół dobrze to rozumie że jakiś zakierdział może mi
    > kazać zrobić coś głupiego, a ja mogę go posłuchać.

    No ale bez względu na klauzulę umowną nie możesz zrobić czegoś na
    odpierdol, więc co taki zapis daje? Tym bardziej, że jak napisałeś,
    wytyczne co do oceny na poziomie branżowym są klarowne. No chyba, że ma
    być to swoiste memorandum dla naciskającego szefostwa.

    --
    Marcin


  • 55. Data: 2020-08-08 03:37:19
    Temat: Re: Czujnik piany
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2020-08-07, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > Użytkownik "WM" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:5f2680cb$0$17362$6...@n...neostrad
    a.pl...
    > W dniu 2020-08-02 o 07:04, Marcin Debowski pisze:
    >>> Sam nabawiłem się trwałej paranoi po pierwszym roku zakupów w
    >>> Azji. W tej chwili, jesli kupuję coś istotnego, jestem obryty
    >>> i głuchy. Ewentualnie mówię, że się zastanowie, po czym
    >>> wychodzę i sprawdzam. Ale też prawdę mówiąc to już kilka
    >>> dobrych lat, gdy nie kupiłem niczego z elektroniki będąc
    >>> fizycznie w sklepie.
    >
    >>Na jakiej podstawie wybierasz akurat ten produkt, nie inny?
    >>Czym się kierujesz? Informacjami producenta, komentarzami
    >>użytkowników?
    >>Ja mam z tym problem, bo zwykle jest taki nadmiar informacji, że
    >>czuję się nimi wręcz przytłoczony.
    >>W końcu mam wrażenie, że każda decyzja będzie w dużej mierze
    >>przypadkowa i nie podejmuję żadnej.
    >
    > Mam podobnie :-(
    >
    > A potem sie okazuje, ze opinie rozne mozna sobie w buty wsadzic, bo
    > one w wiekszosci pozytywne,
    > a waznych jest pare wad, o ktorych internet nie pisze.

    WM napisał o przegrzewającym się silniku... trochę to dziwne, że nikt
    nigdzie tego nie wypunktował. Dla mnie większym kłopotem jest to, że
    tzw. ogół akceputje pewną kiepską normę i uważa to za stan oczywisty.
    Wtedy nikt faktycznie nie narzeka. Natomiast ty, jako, że zdarzyło ci
    się poznać coś lepszego, uważasz, że to lepsze to jest norma. Gotowa
    recepta aby się solidnie rozczarować.

    Albo weźmy taki przykład. Po chyba 12 czy 15 latach użytkowania starej
    zdecydowałem się nabyć nową maszynę do kawy. Taką z cyklu, że sama
    wszystko. Wcześniej miałem kombajn Krupsa. To co mnie w nim doprowadzało
    do szału, to, że wszystkie czynności musiały być wykonane w odpowiedniej
    kolejności. Ordnung muss sein, nie ma zmiłuj. Robisz jakieś kapuczino,
    niech cię ręka broni aby tutkę do spieniania mleka opuścić zanim
    urządzenie nie wyda Ci polecenia. Zamiast ziaren, chcesz użyć zmielonej.
    Nawet nie myśl o wsypaniu jej wcześniej do zasobnika. Nie dość, że nie
    użyje takiej kawy to jeszcze wypier...i ją poza tackę. Przyszło mi w
    którymś momencie do głowy, że może to na początku tego milenium było
    ciągle jakiś programistyczne wyzwanie. Nowa maszyna, De'Longhi, ma kurna
    tak samo. Jakbym wiedział to bym tej cholery chyba nie kupił, a opinie
    oczywiści pozytywne. Najwyraźniej ludziom nie przeszka.

    > Test nr 1 - idziemy na strone producenta i szukamu dzialu support do
    > danego modelu.
    > Jak nie ma, to nie kupujemy :-)

    Ale co zrobić jak ładnie wygląda i wszyscy chwalą? Albo w dodatku żadna
    z opcji nie ma supportu? :)

    --
    Marcin


  • 56. Data: 2020-08-08 03:51:31
    Temat: Re: Czujnik piany
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2020-08-03, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:5k3UG.92396$v...@f...ams1...
    > On 2020-07-28, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
    >> W dniu 2020-07-28 o 20:13, Jarosław Sokołowski pisze:
    >>> Nie tylko producenci tak kombinują.
    >>> Dentystka wstawiała mi plombę w zębie, która wypadała już po
    >>> gwarancji.
    >>> Po trzecim "dniu świstaka" u niej wkurzyłem się i zmieniłem punkt
    >>> dentystyczny. Od kilku lat mam spokój z tym zębem.
    >
    >>Producenci różnych nołnejmów, które często psują się dużo łatwiej
    >>oferuja swoje produckty po bardzo konkurencyjnych cenach. To nie
    >>tylko
    >>tania siła robocza, a też materiały czy kompletne podzespoły.
    >>Siłą rzeczy, zabierają w ten sposób cześc rynku tym co bardziej
    >>porządnym, co z kolei skutkuje tym, że i ci bardziej porządni szukają
    >>wszędzie oszczędności. Na koniec otrzymujemy produkt, który co do
    >>zasady
    >>można zbudować jako dużo bardziej trwały, tylko, że wtedy nie
    >>wytrzymałby konkurencji z cenowymi wymaganiami suwerena. I tak, dla
    >>wielu popularnych urządzeń, zakłada się ile to urządzenie ma
    >>popracować
    >>i jest to zwykle kilka lat.
    >
    > Bo tez i porzadny producent czasem mysli "zrobie trwale, to komu
    > sprzedam nastepne".

    Producent jako biznesmen, nie jako inżynier. Ale przecież kiedyś tak nie
    było. Zmienił się model. Pytanie dlaczego, czy to przez efemeryczność
    obecnych rozwiązań, czy taią konkurencję. Pewnie oba, ale który
    bardziej?

    > Przy czym z tym to jestem troche ostrozny, bo te technologie bywaja
    > tez "lepsze", tylko trudno powiedziec dla kogo.
    >
    > Taka np pralka z plastykowym zbiornikiem dookola bebna.
    > Plastyk nie rdzewieje, i to jest zaleta dla klienta. Poza tym
    > odlany/wtrysniety w calosci wiec nie cieknie i nie rozszczelnia sie.
    > Ale łożyska ma wtopione w czasie produkcji i niewymienne. Bo tak dla
    > producenta taniej wyprodukowac ... i w sumie chyba klient ma mniej
    > klopotow.
    >
    > A potem ... jak lozyska wytrzymaja 10 lat, to zona mowi "Stefan, ja
    > chce nowa pralke, bo Kowalska sobie kupila, a nasza taka odrapana".
    > Jak 5 lat ... hm.

    Kiedyś zdaje się nie było tak agresywnego marketingu. Nie wmawiano tak
    notorycznie ludziom, że czegoś potrzebują. Kowalska jest poniekąd do
    tego wtórna MZ.

    > A przez tą zmiane naprawa niemal niemozliwa, a na pewno nie oplacalna.
    > Ale ... fachowiec jakby mial lozyska wymienic i pol pralki rozebrac,
    > to tez by swoje policzyl.
    > Na Zachodzie ... ze 200$ z dojazdem do klienta ?
    > A pralka kosztuje 350$. Wiec na zlom i nowa, i wszyscy sa zadowoleni
    > ... o ile te 10 lat wytrzyma.

    Do tego dochodzi jeszcze wmawianie, że coś się nie da naprawić, nawet
    jeśli się spokojnie da. Bo taki jest w sumie etos. Wszystko modułowe,
    nawet jeśli nie jest modułowe.

    --
    Marcin


  • 57. Data: 2020-08-08 04:29:10
    Temat: Re: Czujnik piany
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu sobota, 8 sierpnia 2020 10:13:34 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski napisał:
    > On 2020-08-02, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
    > > W dniu niedziela, 2 sierpnia 2020 21:03:19 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski
    napisał:
    > >> Jestem pełen podziwu, że daje Ci się coś takiego w ogóle
    > >> wynegocjować, ale może inny typ pracy. U mnie w takim
    > >> zakresie kontraktów się raczej nie negocjuje i nie wiem czy
    > >> sugestia podobnej klauzuli nie zostałaby uznana za potwarz :)
    > >
    > > Ja jestem konstruktorem urządzeń kluczowych dla procesów od których
    > > zależy bezpieczeństwo ludzi, obiektów przemysłowych itd. Jak zrobię
    > > coś na odpierdol to np statek z załogą i ładunkiem może potem pójść na
    > > dno. Firma na ogół dobrze to rozumie że jakiś zakierdział może mi
    > > kazać zrobić coś głupiego, a ja mogę go posłuchać.
    >
    > No ale bez względu na klauzulę umowną nie możesz zrobić czegoś na
    > odpierdol, więc co taki zapis daje? Tym bardziej, że jak napisałeś,
    > wytyczne co do oceny na poziomie branżowym są klarowne. No chyba, że ma
    > być to swoiste memorandum dla naciskającego szefostwa.

    W bałaganiarskich firmach bywa tak że jakiś idiota, kiedy zostaje wielkim bossem,
    zaczyna kombinować ze strukturą firmy/działu na pałę, bez trzymania się procedur.
    Jednego dnia przychodzisz a tu jakiś facio mówi 'ja jestem teraz twoim szefem,
    będziesz robił to co ja mówię'. Żadnych zajawek, żadnych formalnych wiadomości od
    kierownictwa, żadnej nowej struktury opublikowanej do wiadomości zainteresowanych.
    Małe piwo jeśli to jest układ mający sens, ale bywa że taki prowadziej z księżyca
    nagle mówi 'nie będziesz robił tych czynności, bo zajmują za dużo czasu'. A to akurat
    jest sprawdzenie czy coś się nie rozpęknie po jakimś czasie. Jak tego nie zrobię, to
    komuś potem łeb może urwać, a ja nawet nie mam kartki z aktualną strukturą
    organizacyjną żeby się ewentualnie bronić że tylko wykonałem polecenie służbowe od
    kierownictwa. W takich przypadkach wyciągam umowę z szuflady i idę do HR. Oni zwykle
    wołają jakiegoś VP i wałkujemy temat. Bywa że dany VP bierze kartkę papieru i pisze
    że on będąc świadomym zagrożeń i ewentualnych konsekwencji, chce żebym ja to tak
    zrobił i koniec. Bywa że haerowiec w czasie tego wałkowania otwiera gębę jak karp i
    mówi: a to po to była ta klauzula! Różnie bywa, ważne żebym to nie ja się podłożył,
    tylko ktoś inny. Nie czytasz Dilberta?

strony : 1 ... 5 . [ 6 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: