W dniu 2021-02-25 o 20:37, heby pisze:
> On 25/02/2021 20:35, t-1 wrote:
>> Akurat technologia z epoki kamienia łupanego pokazuje prawdziwą
>> energię, która przepłynęła przez licznik. Elektroniczne niestety
>> oszukują, szczególnie przy odkształconej sinusoidzie.
>
> Nie do końca czaję dlaczego by tak miało być. Czy taki czy siaki, rózna
> tylko forma prezentacji. Te migające mają w środku tarcze, że
> dokładniejsze ;) ?

Te stare z tarczą mierzą bezpośrednio, na poziomie fizycznym, to co jest
zdefiniowane jako czynna energia elektryczną.
Nowoczesne liczniki mają na wejściu przetworniki analogowo cyfrowe
napięcia, prądu i przesunięcia fazowego miedzy nimi.
Z otrzymanych wartości wyliczają moce czynną i bierną, typ obciążenia,
energie pobraną i oddaną i co tam jeszcze trzeba.
Niestety algorytm wyliczania mocy (energii) czynnej za która płaci
Kowalski stosunkowo prosty dla idealnej sinusoidy nie sprawdza się dla
przebiegów mocno odkształconych, które występują przy współczesnej
elektronice, choćby zasilaczach impulsowych czy falownikach FV. Stad
różnice.

https://www.youtube.com/watch?v=NhaNibNfOwk

Jeszcze gorzej choć z innego powodu jest dla firm, które płacą także za
energię bierną.
Znany jest przypadek, że firma założyła panele FV licząc na oszczędności
po czym rachunek z elektrowni był większy 10 razy niż zwykle. A to na
skutek pobranej nieświadomie czy też wyliczonej błędnie energii
pojemnościowej.