eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaco zamiast "polskiego samochodu elektrycznego" › Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
  • Data: 2017-03-24 05:19:59
    Temat: Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu czwartek, 23 marca 2017 00:13:18 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:733cbe44-4a28-4646-b5b9-4092bd4bc5c4@go
    oglegroups.com...
    > W dniu środa, 22 marca 2017 22:44:35 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > >> >> >Wydaje mi się że to nie jest problem programów nauczania.
    > >> >> >Zawsze
    > >> >> >będą w każdym społeczeństwie głąby który w życiu niczego się
    > >> >> >nie
    > >> >> >nauczą, nawet obsługi klucza. Ja bym się nimi nie przejmował.
    > >> >> >Z punktu
    > >> >> >widzenia rozwoju kraju, czas przeznaczony na przejmowanie się
    > >> >> >głąbami to czas
    > >> >> >zmarnowany.
    > >> >> >Trzeba tylko ustalić jaki jest dopuszczalny procent
    > >> >> >nienauczalnych
    > >> >> >zawodników i regularnie kontrolować ten limit.
    > > >
    > >> >> Eee - i co zrobisz, jak sie okaze, ze rosnie ?
    > >
    > >> >Nie wiesz jak się reguluje proces? Sprzężenie zwrotne. W tym
    > >> >przypadku ustalasz tak kryterium, żeby na wyjściu był stały
    > >> >sygnał.
    > >
    > >> A czym zamierzasz regulowac w tym sprzezeniu zwrotnym ?
    >
    > >Ja niczego nie zamierzam. Opowiadam Ci jak było/jeszcze gdzieniegdzie
    > >jest w welfare states.
    > >Ustala się jaki procent społeczeństwa lepiej jest odstawić na
    > >zasiłek, niż uporczywie próbować edukować.
    > >To ustalenie zależy od aktualnego budżetu, więc nie jest stałe.
    >
    > Tylko, ze w pewnym momencie stwierdzasz np, ze tych glabow masz 25% i
    > budzet tego nie zniesie.

    No więc po to regularnie robisz przegląd kryteriów, żeby ten procent mieć taki jak
    założyłeś.

    > I co dalej ?
    > Uporczywie edukowac, zeby okazali sie przydatni ?
    > A mialy byc takie glaby, ktore sie juz nic nie naucza :-)
    >
    > No i ta edukacja tez kosztuje - a przeciez w budzecie wlasnie brakuje
    > pieniedzy ...
    >
    > No i ciekaw jestem jak dlugo sie utrzyma ten welfare state ... bo mam
    > wrazenie, ze te bogate gospodarki troche przeoczyly moment, ze juz nie
    > sa takie najlepsze, i ze chyla sie ku upadkowi ..

    Niczego nie przeoczyły. Nigdy nie były "takie najlepsze", więc nigdy nie przestały
    być. Masz jakiś kompleks państwa opiekuńczego grającego światu na nosie.

    >
    > >> >Albo się wszyscy powieszą. Albo zamienią w zombie. Albo Szwedzi
    > >> >nam
    > >> >na złość im wszystkim porozdają nagrody Nobla.
    > >> Poczekamy, zobaczymy. Nokia wraca do kaloszy :-)
    >
    > >Kiedyś Ci tu opowiadałem jak Nokia wycofywała się z rynku,
    > >zabezpieczając sobie ewentualny powrót. Ja akurat życzę im
    > >powodzenia.
    > >W kraju Samsungów i LG, każdy mnie pyta co to takiego leży u mnie na
    > >biurku: CAT?
    >
    > popatrza, popatrza i wypuszcza takie same. Tylko lepsze.
    > O ile juz tego nie zrobili, bo Samsung mial jakies "wzmocnione"
    > modele.

    Z kamerą termowizyjną?

    >
    > >> >> >A wcześniej przyglądałem się Danii, oni mają system przyjęty
    > >> >> >przez
    > >> >> >wiele krajów UE jako model.
    > > >
    > >> >> A jak to tam wyglada, o te zawodowki mi chodzi ?
    > >
    > >> >System cechowy, przy czym to już XXI wiek, więc rolę cechów
    > >> >przejął
    > >> >przemysł.
    > >
    > >> Ale w jakim sensie cechowy - ze pracownik musi 10 lat terminowac u
    > >> pracodawcy, zanim samodzielne uprawnienia dostanie ?
    >
    > >A czemu 10 lat?
    >
    > Bo w cechu chyba jakos tak to trwalo.
    > Ale moze w przemysle wystarczy mniej.

    No więc zdefinuj kryteria tego wystarczania. Pomyśl kiedy potrzeba więcej, kiedy
    mniej i skąd wiadomo że już jest dobrze.

    >
    > >> Ale jak to sie ma do do tego co pisales ?
    > >> Ze u nas przemysl nie chce wyksztalcic pracownika ... a tam chce ?
    > >> Moze dlatego, ze im odpowiednio placi, wiec nie sp* do lepszej
    > >> pracy
    >
    > >Dokładnie tak. Tu w kodeksie pracy nie ma rozwiązania stosunku pracy
    > >na mocy porozumienia stron,
    >
    > Ale zwolnic sie chyba jakos pracownik moze ?

    Jak go odwiążą od kaloryfera :-)

    >
    > >> >W Danii szkolnictwo zawodowe (zasadnicze i średnie) jest
    > >> >zorganizowane przez uniwersytety techniczne.
    > >
    > >> Podobnie ponoc w Niemczech ... ale czy my aby na pewno o tym samym
    > >> mowimy ?
    > >> Kafelki wykladac tam ucza, sciany tynkowac, czy bardziej ambitnych
    > >> rzeczy, ktore pasuja do TU.
    > >> U nas politechniki spawaczy np ucza. Inzynierow spawaczy.
    >
    > >Chyba chciałeś powiedzieć inżynierów spawalników. To nie ma niczego
    > >wspólnego ze spawaczem.
    >
    > Tak chcialem napisac.
    >
    > A w Danii ksztalca tez zwyklych spawaczy ?

    A myślisz że nie?

    >
    > >> >> Bo tak z drugiej strony ... ile trzeba do kursu spawacza ? Dwa
    > >> >> tygodnie ?
    > >> >No ale jakieś wstępne wymagania są. Humanisty w dwa tygodnie nie
    > >> >nauczysz.
    > >> Glowy nie dam. Jesli mozna nauczyc kogos po podstawowce, to chyba
    > >> da
    > >> sie i humaniste.
    > >> Oczywiscie mowie o jakis podstawowych umiejetnosciach
    >
    > >No to trzeba by zdefiniować tę podstawowość. Bo wiesz, spawacz ma w
    > >WPS-ie całą listę zmiennych, do każdej jakiś zakres wartości, jednak
    > >tam jest dużo wiedzy potrzebnej w ramach tych podstaw.
    >
    > Tym niemniej po paru dniach powinno sie okazac czy proste prace
    > potrafi zrobic.

    Czyli wciąż za mało żeby stwierdzić czy będzie dobrym spawaczem.

    > A potem to ma wybor - kolejne kwalifikacje zdobywac, zarabiac dalej
    > jako prosty spawacz, czy rozejrzec sie za inna specjalnoscia.
    > Juz jednak nie jest to osoba, ktora nic nie potrafi, i na siebie nie
    > zarobi.
    >
    > >> >Niech sobie pracodawca najpierw ich wstępnie przesieje. A tam
    > >> >siedzi
    > >> >haerowiec z szufladą testów psychometrycznych.
    > >
    > >> Troche watpie. Tak sie nie zatrudnia spawacza, HR z testami to w
    > >> ambitniejszej firmie. Co najmniej "przedstawiciel handlowy" :-)
    >
    > >Zależy od firmy. Pracowałem w firmie z której spawalnik nagle
    > >odszedł, a że ja byłem najbardziej uczony w przepisach, to na mnie
    > >padło pełnienie obowiązków spawalnika. Zabierałem kandydatów na
    > >strzelnicę, dawałem 10 strzałów i patrzyłem na tarczę.
    > >To była dobra selekcja. Ale myśmy produkowali produkt pod przepisami
    > >w których spawalnik był wymagany.
    > >A tam gdzie nie jest wymagany, to kto ich przesieje?
    >
    > Ktos ich tam jednak przesieje. I moze nawet nazywa sie HR.
    > Ale bedzie ich umial przesiac odpowiednio do potrzeb zakladu, albo
    > bedzie musial zmienic robote :-)
    >
    > >> >> Nie sa to tez tak duze koszty, zeby ktos prywatnie sie na taki
    > >> >> kurs
    > >> >> nie zapisal.
    > >> >> Tylko drobiazg - musi widziec, ze mu sie bedzie oplacalo.
    > >
    > >> >I tu jest trudność- spawanie to ręczna robota.
    > >> >Skąd wiesz czy będziesz dobry jak nigdy nie próbowałeś, a nawet
    > >> >jeśli
    > >> >masz zdolności to przekonasz się dopiero po kilku miesiącach
    > >> >praktyki?
    > >
    > >> Zakladam, ze po paru dniach sie dowiem.
    >
    > >Po paru dniach będziesz produkował smarki, kluski, napsujesz
    > >elektrod, namarnujesz gazu, skończą Ci się opłacone kawałki blachy do
    > >próbowania i dalej
    > niczego się nie dowiesz.
    >
    > Zlom tani, a elektrody chyba nie takie znow drogie.
    > No dobra, po paru dniach sie nie dowiem, to po ilu sie dowiem ?
    > Kiedys trzeba rzucic ten kurs, jesli sie naprawde nie nadaje.
    > Zawodowki tez to dotyczy.

    Już Ci powiedziałem: po kilku miesiącach. W większości przepisów jest okres 6
    miesięcy, po którym trzeba spawacza ponownie zakwalifikować jeśli miał przerwę.

    >
    > >> Ale co proponujesz w zamian ?
    > >> Srednia szkole zawodowa, 2-3-letnia, gdzie sie dowiem po 2 latach,
    > >> choc oczywiscie dadza mi swiadectwo/dyplom i bede spawaczem i pojde
    > >> szukac pracy :-)
    >
    > >Ale ja nie jestem od martwienia się niespełnionymi lub niedoszłymi
    > >spawaczami.
    > >Ja jestem przemysł, ja chcę żeby do mnie przychodzili zawodnicy
    > >przebrani, nauczeni, zdyscyplinowani.
    >
    > I myslisz, ze narzekanie i pisanie petycji do ministra rozwiaze twoje
    > problemy ?

    W przemyśle są ludzie których zadaniem jest rozwiązywanie problemów. I rozwiązują,
    każdy tak jak sam sobie wymyśli. Jakoś nie spotkałem się jeszcze żeby narzekanie było
    najskuteczniejszym sposobem.

    >
    > No coz, jak minister poslucha, to moze i rozwiaze, ale i w szkole
    > zawodowej trzeba sobie kiedys powiedziec "spawacza ze mnie nie
    > bedzie".
    > A to tylko panstwowa szkola, darmowa, wiec sie tak nie mowi :-)

    Co kto sobie powie to jest jedna rzecz, a druga to są formalne rygory każdej szkoły.
    Są oceny, są promocje do kolejnej klasy, jest egzamin.

    >
    > >> >> Kafelkarze, hydraulicy domowi, elektrycy - jakos sie potrafili
    > >> >> sprywatyzowac i szybko sie wtedy okazuje co kto jest wart, nie
    > >> >> trzeba trzyletnich zawodowek :-)
    > >
    > >> >Co kto jest wart to się przekonasz jak skończy robotę i przyjdzie
    > >> >do
    > >> >płacenia.
    > >> >Ale znajdź najpierw takiego z sensownym terminem wykonania.
    > >> >Małej roboty nie weźmie, bo ma całą listę zamówień dużych.
    > >
    > >> Znaczy sie dobry jest :-)
    > >Znaczy się drogi i pyskaty.
    >
    > To sobie wez taniego :-)
    >
    > >> > Konkurencji nie ma, bo skąd ma przyjść.
    > >> Jakos jednak przychodza. Czy uznaja, ze to jedyne co potrafia ... i
    > >> sie okazuje, ze im dobrze wychodzi, czy tyle tych zamowien, ze sie
    > >> zatrudnia pomocnika i przyucza do zawodu. A jak sie taki sprawdzi,
    > >> to
    > >> sam lapie fuchy :-)
    >
    > >> A skad sie biora w Danii ?
    > >Z Polski.
    >
    > I to ma byc przyklad na wyzszosc dunskiego szkolnictwa zawodowego ?
    >

    A gdzie ja tutaj porównuję poziomy szkolnictwa?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: