eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › A jednak piesi nie będą mogli bezkarnie włazić pod koła
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 299

  • 281. Data: 2015-10-30 19:13:02
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: Cavallino <c...@k...pl>

    W dniu 30.10.2015 o 10:06, __Maciek pisze:
    > Thu, 29 Oct 2015 14:34:54 -0700 (PDT) Zenek Kapelinder
    > <4...@g...com> napisał:
    >
    >> Pamiętam czasy w których milicjanci pilnowali pieszych. Gwizdki mieli i z zasadzki
    brali pieszych.
    >> Wtedy było jeszcze tak, przynajmniej w przepisach, ze piesi mogli przejść jak się
    ich zebrało kilku.
    >
    > LOL
    >
    > Czy nikt jeszcze nie zauważył że on trolluje?

    Większość już dawno ma go w kf, ale co chwilę zdarzy się jakiś mądry
    który nie wiedzieć czemu próbuje z nim gadać i zaśmieca grupę.
    >


  • 282. Data: 2015-10-30 20:14:49
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Czesław Wiśniak" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:n1003a$2kr$...@n...news.atman.pl...
    >> Twój pomysł jest bardziej radykalny od projektu Bublewicz.
    >> Nad projektem Bublewicz zastanawiało się bardzo wiele osób :
    >> posłowie,
    >> senatorowie, specjaliści w podkomisji i komisji. Jednak nie
    >> przeszedł.
    >> Widać, że jest więcej minusów niz plusów, albo koszty minusów są
    >> większe
    >> niż plusów, albo i jedno i drugie.

    >A oglądałeś jedno z posiedzeń tej komisji? Bo było na żywo.
    >Wyglądało mniej więcej tak: "Panie i panowie przestańcie już
    >pierdolić bo Kazik i Wiesiek spieszą się na obiad" Tak debatują
    >polityczne elity.
    >Nie dziwię się, że jest taki burdel prawny.

    A przeczytales protokoly ?

    Komisja infrastruktury 2014-04-23
    http://orka.sejm.gov.pl/zapisy7.nsf/0/79A6109044B804
    D8C1257CD0004A3BD6/%24File/0317907.pdf

    Niestety - ciag dalszy 2014-05-18, 2014-07-09, 2014-09-10 itd byl
    juz w podkomisji, i stenogramu nie ma.

    Ktos jednak przerobil ten projekt pani Bublewicz i dwa lata to trwalo

    2015-03-18 bylo znow posiedzenie calej komisji
    http://orka.sejm.gov.pl/zapisy7.nsf/0/2C5FE8988F9313
    EEC1257E110050608E/%24File/0437007.pdf

    P.S. "Po drugie; chciałam państwu przypomnieć, że na zlecenie Krajowej
    Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego pracownia PBS wykonała badania. Z
    tych badań wynikło, że...
    Może państwo nie znacie tych wyników. Z badań wynikało, że 78%
    kierowców popiera proponowaną zmianę, a 82% wszystkich ankietowanych
    uważa, że pierwszeństwo pieszego oczekującego powinno stać się w
    Polsce obowiązującym prawem"
    Hm ...

    "Po czwarte, proszę państwa, odpowiadając na wcześniejsze wypowiedzi,
    że to jest niepotrzebny zapis; należy mieć świadomość tego, że połowa
    wszystkich pieszych, którzy
    giną na przejściach dla pieszych, ginie z winy innych uczestników
    ruchu drogowego"

    - glosno nie powiedziano - ale najwyrazniej polowa ginie z wlasnej
    winy, co juz wczesniej sugerowalem.

    "Ostatnia kwestia to statystyki. Jak wiadomo, jest prawda, guzik
    prawda i statystyki.
    Mamy statystyki za zeszły rok. Faktycznie, na naszych drogach zginęło
    ponad 3200 osób, z czego 1104 stanowili piesi. Tylko wrzucamy
    wszystkich pieszych do jednego worka,
    jakby wszyscy przechodzili na pasach. Zwrócę uwagę, że na pasach dla
    pieszych zginęło w ubiegłym roku tylko 200 pieszych, czyli niecałe
    80-90% pieszych nie ginie na pasach, ale przede wszystkim ginie na
    terenach niezabudowanych.

    Poseł Beata Bublewicz (PO) - spoza składu Komisji:
    -Nieprawda.

    Przewodniczący poseł Stanisław Żmijan (PO):
    -Pani poseł, proszę umożliwić wypowiedź panu posłowi, ewentualnie pani
    poseł będzie mogła później odnieść się do jego wypowiedzi. Proszę, nie
    przeszkadzajmy sobie. Proszę, panie pośle.

    Poseł Maciej Banaszak (SLD):
    -Już mówię skąd mam te dane. Komenda Głowna Policji, 2014 rok. Zabici
    na drogach - 3202 osoby, w tym piesi 1104 osoby, zabici na przejściach
    dla pieszych - 200 osób. Źródło - Komenda Główna Policji; proszę
    sprawdzić te dane"

    Podkomisja w koncu projekt odrzucila, ale komisja 2015-07-21 go znow
    przywrocila
    http://orka.sejm.gov.pl/zapisy7.nsf/0/75935200A3458A
    93C1257E8F00496134/%24File/0489107.pdf
    stosunkiem glosow 13:13 przy jednym wstrzymujacym ?
    Ale warto przeczytac - ciekawa walka na noze prawne :-)

    2015-09-11
    http://orka.sejm.gov.pl/zapisy7.nsf/0/6A26DF47F9CFEB
    CEC1257EC30028FC04/%24File/0506907.pdf

    No i juz po Senacie, 2015-10-08
    http://orka.sejm.gov.pl/zapisy7.nsf/0/472C1F8C4528E4
    F4C1257EDD004ADC77/%24File/0516707.pdf


    ".... W czasie debaty wielokrotnie byliśmy informowani przez
    zwolenników rozwiązania zawartego w nowelizowanej ustawie, że oto tak
    naprawdę jesteśmy głęboko w tyle za rozwiązaniami Unii Europejskiej i
    że nie chcemy chronić pieszych. I że niemal we wszystkich krajach
    europejskich proponowane w ustawie rozwiązania zostały dawno przyjęte.

    Otóż, szanowni państwo, zupełnie co innego wynika z raportu wykonanego
    na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Autorzy
    raportu przeanalizowali wyniki przedstawione przez piętnaście krajów w
    zakresie przepisów, o których dzisiaj mówimy. Co się okazuje?
    Mianowicie w dziesięciu krajach ochrona pieszego rozpoczyna się w
    momencie zbliżania się do przejścia dla pieszych, jeżeli, co
    podkreślam, jeżeli sygnalizuje on zamiar przekroczenia jezdni.

    To jest istota problemu. Jeżeli pieszy sygnalizuje w sposób
    jednoznaczny, który nie pozostawia wątpliwości kierującemu co do
    zamiarów pieszego.
    [...]
    W Austrii jest to opisane w ten sposób:
    ,,pieszy, który znajduje się na przejściu dla pieszych lub w sposób
    rozpoznawalny chce skorzystać z przejścia dla pieszych".
    A więc jest ewidentny sygnał ze strony pieszego, że chce wkroczyć na
    jezdnię.

    Teraz zapis obowiązujący w Danii. Ponownie zacytuję jego fragment:
    ,,którzy już weszli lub mają zamiar wejść na przejście dla pieszych".
    A więc znowu mowa jest o pieszych, którzy mają zamiar wejść na
    przejście; to jest jednoznacznie powiedziane. "

    No, tak prawde mowiac to z ostatnim zdaniem sie cos nie zgadzam - tzn
    jest ewidentnie powiedzian ze "ktorzy maja zamiar", ale gdzie "znow" ?
    Tu nic nie ma o rozpoznawalnosci, ewidentnosci itp :-)

    A zastrzezen pana posla nie bardzo rozumiem, bo w wersji ostatecznej
    ustawa nie bardzo sie rozni od tych 10 krajow, pomijajac
    "Jeśli chodzi o przejścia dla pieszych, to można powiedzieć, że nie
    wiadomo, jak postępować np. w sytuacji, kiedy jakiś pijany osobnik
    trzyma się znaku drogowego i nie wiemy, czy on będzie przechodził na
    drugą stronę, czy nie. Taka sytuacja zdarzyła się np. na egzaminie na
    prawo jazdy, kiedy taki osobnik przeszedł na drugą stronę, a później
    wrócił i znowu się tego znaku trzymał.
    Tak samo nie wiadomo, jak postępować w sytuacji, kiedy dwie panie
    dyskutują przed przejściem dla pieszych, co na przykład mają w torbie
    i co kupiły w supermarkecie."

    Plus posiedzenia Sejmu 97 i 101 z 2015 - pewnie byly tam glosy do
    dyskusji
    Czytac poki sa, bo lada moment przeniosa do archiwum.


    J.












  • 283. Data: 2015-10-30 20:45:04
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: Czesław Wiśniak <k...@w...pl>

    Ale mógłbyś w paru punktach napisać co chciałeś przekazać?:)


  • 284. Data: 2015-10-30 21:48:33
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości
    >W projekcie który nie przeszedł napisali ze pieszy nie ma
    >pierwszeństwa.

    Rzadko w przepisach pisza ze ktos ma pierwszenstwo, czesciej pisza, ze
    ma ustapic pierwszenstwa.

    > Musial by się zatrzymać. Nie musi się zatrzymywać ten co ma
    > pierwszeństwo.
    >Moglby wejść jeśli by stwierdził ze jest puszczany. W projekcie
    >stojący przy krawezniku pieszy nie miałby w wejściu na przejście
    >pierwszeństwa nad jadącym pojazdem.
    >A kierowca ma tylko umożliwić przejście. Umożliwienie to nie nakaz.

    Tobie sie pop* z czyms innym.
    Kierowca mial ustapic pierwszenstwa. Co rodzi dodatkowe konsekwencje
    prawne.
    A pieszy mial pierwszenstwo

    1a. Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo
    przed pojazdem. Pieszy oczekujący na możliwość wejścia na przejście
    dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyjątkiem tramwaju

    1b. Przed wejściem na przejście dla pieszych, pieszy jest obowiązany
    zatrzymać się i upewnić, czy kierujący pojazdem ustępuje mu
    pierwszeństwa.;

    Ba, w toku prac nad ustawa, trzeba bylo zredefiniowac ustapienie
    pierwszenstwa:

    23) ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch
    mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu
    albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się,
    zwolnienia lub przyspieszenia kroku
    lub - w przypadku oczekiwania na możliwość wejścia na przejście dla
    pieszych - powstrzymania się od wejścia na nie;


    Swoja droga - faktycznie ciekawe to pierwszenstwo - niby sie je ma, a
    trzeba czekac, az go ustapia :-)

    J.





  • 285. Data: 2015-10-30 21:51:03
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Czesław Wiśniak" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:n10hc1$cjp$...@n...news.atman.pl...
    >Ale mógłbyś w paru punktach napisać co chciałeś przekazać?:)

    W jednym punkcie: pierdolisz, ze pierdolili i chcieli tylko pojsc na
    obiad :-)

    Odbyla sie rzetelna dyskusja, choc kogo to obchodzi w partyjnym
    zaslepieniu :-)


    J.




  • 286. Data: 2015-10-30 23:30:34
    Temat: Re: Re: A jednak ... jest obowiązany zmniejszyć prędkość.
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    "Brązową łopatkę" przyznaję sobie sam (srebrną przyznałem już
    na innej grupie, a złota przysługuje za wyciąganie postów
    starszych niż dekada), więc proszę nie bić że dopiero teraz
    czytam:

    On Fri, 9 Oct 2015, HubertO wrote:
    [...]
    >>> Obecnie obowiązuje
    >>> Rozp. o znakach i sygnałach drogowych.
    >>> par. 47, pkt 4:
    >>> Przed przejściem kierowca jest obowiązany zmniejszyć prędkość,
    >>> aby nie narazić na niebezpieczeństwo WCHODZĄCYCH, lub wjeżdżających.

    Dla ścisłości, ten przepis jest tylko wypełnieniem regulacji
    ustawowej. Rozporządzenie nie może nakładać obowiązków :)
    obowiązek jest w Konwencji Wiedeńskiej.

    > Dzięki temu przepisowi kierowca nie może tłumaczyć się, że nie dał
    > rady wyhamować. Nie zmniejszył prędkości, to i nie wyhamował.

    Właściwy problem leży w innym rozporządzeniu - w "cenniku mandatów".

    W nieadekwantości karania za ten sam czyn będący wykroczeniem
    a przypadkiem kiedy (wykroczenie) stanie się przyczyną przestępstwa.
    W tym co było pierwotnym tematem wątku (mam na myśli pole
    "subject"), czyli myleniu *czyich* obowiązków z *własnym*
    prawem.
    Domniemywaniem pierwszeństwa.
    Jak się rozejrzysz, to znajdziesz jakieś nagrania z przypadków,
    kiedy pieszy dostaje mandat "za wtargiwanie". Taki z liveleak
    (bodaj) kiedyś wygenerował wątek z flejmem.
    Ale nagrania kiedy kierowca dostaje mandat z przytoczonego
    przez Ciebie przepisu nie widziałem - ba, w tym "wątkowym",
    kierowca (który musiał i wykonał unik ze skrętem na sąsiedni
    pas) nawet na pouczenie się nie załapał, choć NIE zwolnił
    przed przejściem i NIE mógłby się zatrzymać.
    Tylko piesza.

    I to jest powodem przekonania, że jak "pojadę tak żebym nie
    mógł się zatrzymać to nie muszę się zatrzymać".
    A kończy się w momencie jak dojdzie do wypadku - bo przecież
    sporu przed międzynarodowym trybunałem sąd nie będzie
    prowokował, nawet jak pieszy to "szarak", Polska przegrywa
    dość procesów z innych przyczyn.

    Problem w tym, że kierowca wtedy czuje się niesłusznie
    ukarany. NIESPRAWIEDLIWIE. Bo... bo pieszy "nie miał
    pierwszeństwa", Fakt tak pisał, i w telewizji gadali
    że przepadło (mimo, że przepis o którym gadali
    o pierwszeństwie NIE WSPOMINA).

    Wyjaśnię różnicę co do poczucia: wypadki zdarzają się
    relatywnie rzadko, ale akcje po których "stronom" robi
    się gorąco znacznie częściej.
    Jednak w większości z nich co najmniej któraś ze stron
    MA świadomosć, że "@%#%%@, zawaliłem".
    I ma świadomośc tego m.in. dlatego, że "za to można
    dostać mandat".
    Człowiek omylnym bywa i tyle, zdarza sie.
    Do tego jest leniwy :P, nie lubi się uczyć, i czytanie
    cennika mandatów jest główną wytyczną ściągi z przepisów
    o ruchu drogowym.
    Nawet o tym, że jak wyprzedzi na PUSTYM przejściu dla
    pieszych to dostanie max punktów na ogół wie.

    A tu, tej świadomości NIE MA.
    Kierowca jest PRZEKONANY, że NIE JEST WINNY.
    Po wyroku - również.
    Przecież "to pieszy dostałby mandat" (jakby nie było wypadku) :P
    I teraz mamy odwrotność "akcji" - budowanie przekonania,
    jakoby pieszy miał USTĄPIĆ pierwszeństwa (choć takiego
    czegoś nie było, za PRL również, i nie ma, nawet wystąpienie
    z UE tego nie zmieni, trzebaby wypowiedzieć KW unieważniając
    polskie PJ za granicami :>)


    Jeszcze dla porządku - powyższe nie odnosi się do przypadku
    pieszych stojących przy przejściu (nie wchodzących), bo to
    jest równie trudne jak pierwszeństwo pojazdów; ciekawe ilu
    kierowców ma świadomość iż pierwszeństwo nie daje (przykładowo)
    "prawa do przyspieszania".

    pzdr, Gotfryd


  • 287. Data: 2015-10-30 23:46:20
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: Czesław Wiśniak <k...@w...pl>

    W dniu 30.10.2015 o 21:51, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Czesław Wiśniak" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:n10hc1$cjp$...@n...news.atman.pl...
    >> Ale mógłbyś w paru punktach napisać co chciałeś przekazać?:)
    >
    > W jednym punkcie: pierdolisz, ze pierdolili i chcieli tylko pojsc na
    > obiad :-)
    >
    > Odbyla sie rzetelna dyskusja, choc kogo to obchodzi w partyjnym
    > zaslepieniu :-)
    >

    Daj spokój, jaka rzetelna dyskusja. Połowa to elaboraty o niczym albo o
    tym samym. Pierdolili przez 2 lata i zostawili burdel jaki jest, a z
    jednego posiedzenia spierdalali aż miło bo pewnie mieli dosyć kręcenia
    się w kółko, wiec nie pierdol.
    Efekt tego całego bajzlu jest taki:
    "Najpierw trzeba zmienić przyzwyczajenia kierowców, potem dać
    pierwszeństwo pieszym przed pasami powiedział Aleksander Pociej- senator
    PO, który złożył wniosek o odrzucenie ustawy."
    I po co to było?
    Zawsze zastanawiałem jak to jest, że gdy Polacy jadą na zachód to
    błyskawicznie dostosowują się do tamtejszego prawa? Nawet fizyka nie
    przeszkadza, ale pewnie zenek kogutek nie wyjeżdża:)



  • 288. Data: 2015-10-31 00:02:51
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    Tez się zastanawiał dlaczego kierowcy z Polski potrafią tam przestrzegać ograniczeń
    prędkości. A jak tylko przejazd granice i są u siebie to im na dekiel bije. Może to
    kwestia powietrza?


  • 289. Data: 2015-10-31 06:37:12
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 30.10.2015 18:43, J.F. wrote:

    >> Gdyby intencją ustawodawcy było, że pieszy może przejść przez
    >> przejście, jak nic nie jedzie, to by napisał, że pieszy na przejściu
    >> ma ustąpić pierwszeństwa;)
    >
    > Tak nie moze, bo by pieszy musial co pas przystawac, albo sie wracac na
    > chodnik, albo nawet z niego nie schodzic, dopoki nie zobaczy odpowiednio
    > dlugiej luki.

    A czym jest w takim razie spowodowane, że to co jest absolutnie
    niemożliwe na pasach spotyka się na codzień na każdym skrzyżowaniu bez
    świateł? Nie siej demagogii.

    > Obecne przepisy sa IMO bardzo dobre - o ile pieszy nie wejdzie na
    > jezdnie bez ustapienia tym na najblizszym pasie ruchu no i bedzie
    > zachowywal ostroznosc przed kolejnymi pasami.

    Nie są dobre. Może i w założeniu były dobre, ale w realnym świecie - sam
    poczytaj. Socjalizm też był dobry... tylko się nie sprawdził:P

    > No i udzieli. Tylko ze w tych warunkach to pierwsze wejscie grozi
    > smiercia i kalectwem :-)

    I to właśnie miała zmienić nowelizacja.

    >> i czekają, więc nie ma mowy o wybiegnięciu "za krzaka". Czego się pan
    >> kierowca nie spodziewał? Pieszego na przejściu - słabe tłumaczenie:P
    >
    > Kierowca sie spodziewa, ze piesi wejda na przejscie jak on juz
    > przejedzie, a nie przed nim w odleglosci uniemozliwiajacej zahamowanie,
    > to chyb jasne i zgodne z przepisami :-)

    Zgodnie z przepisami, to kierowca ma zwolnic, a w razie potrzeby się
    zatrzymać, żeby nie narazić pieszych na niebezpieczeństwo. Więc 1-1. Ale
    roztrzygające jest że pieszy na przejściu ma pierwszeństwo. I skoro nie
    ma "wybiegł za krzaka" to nie ma też dyskusji. Kierowca widząc na
    przejście dla pieszych i na dodatek pieszych przy nim stojących ma się
    spodziewać pieszych na przejściu a nie okrętu. Koniec.

    >> Jak nie chce mieć kłopotów to najprościej wcześniej się zatrzymać. Jak
    >> chce ryzykować, że jednak mu nie wejdzie... to w razie W jest winny.
    >
    > W nowych przepisach ? Jak widac pieszy nadal mial poczekac i sie
    > upewnic, ze go przepuszczaja.
    > Dac calkiem bezwzglednego pierwszenstwa nie mogli/nie odwazyli sie, bo
    > odleglosc nadal moze uniemozliwiac zatrzymanie.
    > A skoro zostal przejechany, to znaczy, ze nie poczekal i sie upewnil i
    > nie umozliwil zahamowania, bo inaczej to kierowca by przeciez zahamowal :-)

    Poczekaj aż któregoś trafisz na przejściu, najlepiej jakbyś miał
    kamerkę, na której widać go "od zawsze", to znaczy że nie pojawił się
    znkikąd, a potem się z tego tłumacz. Mina ci zrzednie i emotki się
    wykrzywią w drugą stronę. I myślę, że jak by przyszło co do czego to
    kamerka by ci się zgubiła, a twoje tłumaczenie się mocno zmieniło z "nie
    miał pierwszeństwa, bo przeciaż ja jechałem, a prawo mówi, ze jak ja
    jedę, to on ma pierwszeństwo, ale dopiero jak ja przejadę" na "nie
    widziałem go/widziałem, ale szedł w drugą stronę i nagle zawrócił i
    wbiegł pod koła". Bo zeznając, jak tu piszesz to obawiam się że wyrok
    byś dostał większy od przeciętnego (wysokość i typ wyroków za wypadki
    drogowe to temat na oddzielną dyskusję). Tak czy inaczej podobnych
    przygód ci nie życzę, a żeby ich uniknąć najprościej nieco spuścić z tonu.

    I w sumie istotą tej nowelizacji było wyjaśnienie (bo w sumie nie
    zmiana) pierwszeństwa na pasach. Miałobyć ono określone od początku do
    końca i nie byłoby tłumaczeń jak wyżej.

    Shrek.


  • 290. Data: 2015-11-01 07:34:16
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: "HubertO" <b...@s...pl>

    Użytkownik "Shrek" <...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:n0vuoi$pbh$1@node2.news.atman.pl...
    > On 30.10.2015 02:06, HubertO wrote:
    >
    >>>> Więc jaki zapis byłby całkowicie jasny dla wszystkich, według Ciebie ?
    >>
    >>> "pieszy korzystający z przejścia dla pieszych ma pierwszenstwo." Koniec.
    >>> Można zrobić wyjątek dla tramwajów. I nie mów, że to to co teraz, bo
    >>> teraz
    >>> po kropce jest następny paragraf.
    >>>
    >>> Shrek.
    >>
    >> Twój pomysł jest bardziej radykalny od projektu Bublewicz.
    >
    > A co radykalnego w jednoznacznym określeniu pierwszeństwa? Tak żeby
    > wszyscy zrozumieli?

    Gdyby to było takie proste to nad tym nie zastanawiała by się tak długo
    duża grupa ludzi (fachowcy, prawnicy, politycy).
    W końcu nie zdecydowali się uchwalić to tak jak ty chcesz,
    tylko wprowadzili warunki dla pieszych i kierowców.
    Ty chcesz zrobić z pieszego swiętą krowę.
    Bez twoich pomysłów, już teraz wielu pieszych chodzi tak jakby
    byli świętymi krowami.

    > Jakoś nikt nie wpada na pomysł, że jak masz skrzyżowanie z pierwszeństwem,
    > to należy się na pierwszeństwie zatrzymać, przepućcić tych spod znaku
    > "ustąp pierwszeństwa" i jak nic nie jedzie to można jechać. Ciekawe
    > dlaczego? Już wiem - bo to oznacza nie pierwszeństwo, a ustąp
    > pierwszeństwa:)

    O co ci chodzi w końcu ?
    Chcesz przepuszczać BEZWARUNKOWO pieszych, czy nie chcesz ?

    >> Nad projektem Bublewicz zastanawiało się bardzo wiele osób : posłowie,
    >> senatorowie, specjaliści w podkomisji i komisji. Jednak nie przeszedł.
    >> Widać, że jest więcej minusów niz plusów, albo koszty minusów są większe
    >> niż plusów, albo i jedno i drugie.
    >
    > Nad zakazem drożdżówek w szkolnych sklepikach również. Nad OFE też i to
    > dwa razy - raz jak nas do tego zmuszali, drugi raz jak kasę ukradli. Nad
    > wieloma innymi rzeczami też. Teza, że jeśli coś przeszło przez procedurę
    > ustawodawczą to znaczy, że jest to rozsądne i co więcej jednoznaczne
    > jest... no ryzykowna jest:)
    >
    > Shrek.

    Jest nowy Parlament i zobaczymy co wymyślą.
    "Punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia"
    "Jeszcze się taki nie narodził, który by wszystkim dogodził".


strony : 1 ... 10 ... 20 ... 28 . [ 29 ] . 30


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: