eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › O ładowaniu w samochodzie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 326

  • 261. Data: 2019-02-04 22:52:18
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Janusz <j...@o...pl>

    W dniu 2019-01-29 o 15:11, Queequeg pisze:
    > Mateusz Viste <m...@n...pamietam> wrote:
    >
    >>> https://chomikuj.pl/user347/Books/Techniczne/Zdzis*c
    5*82aw
    >>> +Zi*c4*99tkiewicz+Akumulatory+samochodowe+i+motocykl
    owe,2791067075.pdf
    >>
    >> 5 zł :/
    >
    > Mam konto, więc nawet nie zauważyłem... może mi zjadło z tego, co kiedyś
    > wpłaciłem.
    >
    > Jak chcesz to ci wystawię i podrzucę na maila linka. Adres na
    > gopher://gopher.viste.fr/1/about aktualny?
    >
    Ja też mogę? :) adres aktualny.

    --
    Pozdr
    Janusz


  • 262. Data: 2019-02-05 08:01:32
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 4 Feb 2019 13:26:28 -0800 (PST), Tomalo napisał(a):
    >>>> RoMan zniszczyl akumulator w 14*24h, a co bedzie jak bedziesz
    >>>> przeladowywal po 14h, 24 razy ?
    >>
    >>>A kto i po co miałby ładować naładowany akumulator?
    >>
    >> No jak to kto ? Ty !
    >
    > Nic mi o tym nie wiadomo. Ja doładowuję okresowo, jak zachodzi taka potrzeba.
    > Nigdzie nie pisałem o takich praktykach jak podajesz.

    Masz uszkodzony alternator czy duze zapotrzebowanie na prad ?

    Bo juz chyba uzgodnilismy, ze akumulator w samochodzie to jest tak w
    80% naładowany.

    >>>To po pierwsze. Natomiast po drugie, po co ktoś miałby to robić 14h
    >>>po 24 razy?
    >> 14h to sam robisz, jesli zostawiasz aku na ladowaniu przez 15h.
    >>
    >> A 24 razy sie uzbiera w dwa lata, jesli ladujesz co miesiac :-)
    >
    > Ja tak nie postępuję. Nigdzie niczego takiego nie pisałem.
    > Przeinaczasz informację jakie podawałem na swoją modłę. Po to aby
    > się powygłupiać i niby coś mi udowodnić. Choć nie bardzo wiem co a
    > i tym bardziej po co.
    >
    >>>Jakieś niestworzone historie wypisujesz.
    >>>Moim zdaniem, zasada jest taka, że akumulator należy doładować jak
    >>>jest rozładowany.
    >>
    >> To juz nie wierzysz Volvo ? "przy kazdej okazji" :-)
    >
    > Przy każdej okazji nie znaczy codziennie. To znaczy, jak jest taka możliwość a
    przede wszystkim potrzeba.

    Przy kazdej okazji moze oznaczac i dwa razy dziennie.
    I to co innego niz "w razie potrzeby".

    >>>Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie ładował przez 14 godzin
    >>>naładowanej baterii.
    >>
    >> To czesciesz schodzisz i kontrolujesz napiecie, czy masz automatyczny
    >> prostownik ?
    >
    > Zwykły prostownik, klasyczny. Sam się kontroluję. Wieczorem podłącze rano zanim
    wyjadę do pracy odłączę. Ot cała procedura.

    Czyli trwa to 8-14h, w zaleznosci od tego jak rozumiemy "wieczorem" i
    "pracy".
    A akumulator jednak wczesniej mial te ~14V ladowania w samochodzie ..

    >>>> > Normalny prostownik jednak zachowuje się
    >>>> > inaczej niż nowoczesne ładowarki. Po podłączeniu początkowo przez
    >>>> > dobrych parę godzin płynie duży prąd o wartości 1/10 a po tym
    >>>> > czasie jak napięcie wzrasta prąd ten maleje do kilkuset mA.
    >>>
    >>>> RoMan mial wlasnie "normalny prostownik". Spadlo jak widac do 2A.
    >>
    >>>Widocznie akumulator był zepsuty!
    >>
    >> Byl dobry, zepsul sie po ładowaniu .
    >
    > Był zepsuty wcześnie. Tak uważam. Normalne jednorazowe ładowanie nie jest w stanie
    uszkodzić akumulatora. Musiał mieć jakąś wadę.

    To trwalo 2 tygodnie.
    Roman podlaczyl i zapomnial.

    Ale sugerujemy, ze to samo mozna zrobic ładujac naladowany akumulator
    24 razy po 14h.
    Bo ze to jest szkodliwe, to sie chyba zgodzimy, przeciez sa zapisy w
    instrukcjach "nie przekraczac 14.5V w instalacji".

    >>>Każdy może sobie to sprawdzić. Jest to objaw sprawności akumulatora.
    >>>Jak akumulator ciągle pobiera za duży prąd, to są dwie opcje.
    >>>Uszkodzony (zużyty w znacznej części) akumulator, albo wadliwy
    >>>prostownik.
    >>
    >> Mierze napiecie - 15V powiedzmy.
    >> Fakt, ze w szczytach prostownik ma wiecej i w szczytach ciagle
    >> pompuje.
    >>
    >> No coz, za pare lat, a moze za miesiac, kupie nowe aku, to napisze jak
    >> to wyglada na takim prosto ze sklepu :-)
    >
    > O tak zrób! Porównamy i wymienimy doświadczenia.
    >Kup baterię z korkami.

    To akurat moze byc trudne :-(

    >Tanie i znakomite są ukraińskie AMEGA ale inne też są dobre, np. krajowe Autopart z
    Mielca.

    Wolalbym takie dostepne w sklepie gdzies we Wroclawiu.

    >> Chyba zaden rozruchowy nie ma szczelnej konstrukcji.
    >> Watpie tez te "rekombinacje" w akumulatorze, bo wodor tak latwo nie
    >> rekombinuje.
    >> Musi byc chyba jakis katalityczny dopalacz ..
    >
    > Nie ma, to tylko kwestia wieczka, gdzie elektrolit się wykrapa i
    > wraca do zbiornika. Poczytaj na stronach producentów. Oni to
    > pokazują na schematach jak takie wieczka są zbudowane.

    To zawroci aerozol elektrolitu ktory powstaje przy okazji gazowania,
    moze skropli parujaca wode, ale nie zrekombinuje wodoru i tlenu.

    takie "korki" potrzebujesz
    https://www.sbsbattery.com/products-services/by-prod
    uct/battery-maintenance-safety-accessories/vent-caps
    -etc/bi-directional-recombination-vent-caps.html

    >>>> > Taki prąd w żadnym wypadku nie spowoduje awarii akumulatora o
    >>>> > pojemności 72 Ah.
    >>>> Przez 14h nie. a przez 240 ?
    >>>Nie wiem. Sam sobie odpowiedz co będzie jak zechcesz ładować
    >>>akumulator przez 240h. Nigdy nie słyszałem aby ktokolwiek coś takiego
    >>>robił.
    >>
    >> RoMan sobie odpowiedzial, zreszta stosowne zastrzezenie w gwarancji
    >> jest.
    >
    > To nie jest prawidłowa eksploatacja - tak czy owak.

    Nie jest.
    Ale takie comiesieczne doładowywanie jest ?

    >>>Pytanie nonsensowne. Odpowiedź na nie, chyba zna jedynie jego
    >>>autor.:)
    >>
    >> No ale jesli doszliszmy juz do tego, ze 240h jest niebezpieczne,
    >> to zachodzi pytanie czy 24 przeładowania po 10h sa rownie
    >> niebezpieczne ...
    >
    > Nie wiem. Telefon do producenta akumulatora wyjaśni sprawę.

    Przeciez cytowalem instrukcje tej ukrainskiej Westy :-)

    >> 500mA ... zakladajac, ze idzie w gazowanie, rozklada ok 0.22 mola wody
    >> w 24h.
    >> 4 cm^3 w kazdej celi na dobe.
    >> To tak po wycieczce do Hiszpanii i z powrotem trzeba juz troche tej
    >> wody dolac.
    >>
    >> Moze dlatego obnizyli napiecie.
    >
    > NIe obniżyli. Dalej standard jest od dziesięcioleci 14,4 V. Jak pisałem.

    A w praktyce to 13.9 u siebie widze ..

    >Odpowiednia konstrukcja wieczka zapewnia wykraplanie się w nim elektrolitu i powrót
    do naczynia akumulatora.

    Ale ja tu o elektrolizie, i zaloze sie, ze nie masz w wieczku
    katalitycznego dopalacza.

    >>>Niemniej jednak nie można powiedzieć że jest całkowicie obojętny. Po
    >>>prostu wpisuje się w naturalny proces zużycia akumulatora.
    >>>Natomiast dużo szybciej zużyje się akumulator permanentnie
    >>>niedoładowywany albo przechowywany w stanie częściowego naładowania.
    >>>Wielokrotnie szybciej się zużyje.
    >>
    >> U mnie przy ~13.9V w 4 lata. A i to nie wiadomo z czyjej winy ...
    >>
    >> Przy czym te 13.9V to wydaje mi sie naladowany ...
    >>
    > Za niskie napięcie, szczególnie w jesienno-zimowej porze nie może
    > skutecznie naładować baterii i ta się pomału zasiarcza i tym o to
    > sposobem wystarczyło jej tobie na 4 lata.

    Moze, ale jak sprawdzic czy to taka przyczyna ?

    J.


  • 263. Data: 2019-02-05 08:12:30
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 4 Feb 2019 13:05:01 -0800 (PST), Tomalo napisał(a):
    >>> Ładujesz tylko do momentu jak napięcie osiągnie 2,7 V/celę i
    >>> odłączasz prostownik. Dalsze ładowanie tak dużym prądem zniszczy
    >>> akumulator.
    >> Czyli juz doszlismy do tego ze C/10 niszczy :-)
    > Nie niszczy o ile jest to proces kontrolowany. Czyli klasyczny prostownik o
    charakterystyce prądu opadającej. Prąd Q 1/10 trwa tylko do momentu przejścia
    siarczanu do elektrolitu, potem ten prąd spada i temat rozwiązany.

    >> IMO - tez niszczy, bo czemu mialoby nie niszczyc, tylko znacznie
    >> wolniej, wiec istotnie mozna sobie pozwolic na tych pare godzin
    >> przeladowania.
    >
    > Nic wielkiego się nie dzieje. Rozkłada się tylko woda - cała energia na to idzie.
    Nieco też na ciepło.

    Rozklad wody tez jest szkodliwy, jak nie mozna jej dolac.

    Ale my sie obawiamy, ze te banieczki gazu uszkadzaja gąbczastą mase
    płyt, o czym chyba kazda instrukcja przestrzega.

    http://www.dobreakumulatory.com.pl/content/14-przycz
    yny-reklamacji

    http://www.yolmar.pl/pl/pomoc_techniczna/co_to_jest_
    ciemny.html

    >>>> Producenci samochodow jakos wola 14.4V z tendencja do obnizenia do
    >>>> 13.8 nawet, producenci specjalizowanych ladowarek pisza raczej o
    >>>> 20mA
    >>>> w trickle mode. Ewentualnie ładowaniu cyklicznym.
    >>
    >>>Poczytaj o nowych systemach start-stop i akumulatorach EFB. Obecnie
    >>>14,4 V nie jest już takie oczywiste.
    >>
    >> Bo im wyszlo, ze czeste starty rozladowuja na tyle, ze przy tych 14.0V
    >> akumulator nie nadaza uzupelniac ladunku :-)
    >
    > Ano właśnie! Widzę że dowiedziałeś się :)

    Ale to nie jest jakas wiedza tajemna.
    A przy okazju z niej wynika, ze 14V wystarcza, jesli nie trzeba
    zapalac silnika na kazdych swiatlach :-)

    >> Dodaj jakis inteligentny komputer, ktory po miescie moze utrzymywac
    >> 14.5V, a w trasie zejdzie na 14.0V ...
    >>
    > Nawet ponad 15 V potrafią ładować w samochodach S-S.Jak co 100 m w
    > ruchu miejskim gaśnie silnik, więc nie ma innej możliwości.

    Rozgrzany silnik szybko zapala. 200A*1s = 40s*5A.

    > Niskie napięcie uniemożliwiłoby odzyskanie ładunku i akumulator padłby po
    > 1 dobie.

    W miare rozladowywania akumulator coraz wiekszy prad czerpie nawet z
    14.5V.

    J.


  • 264. Data: 2019-02-05 08:42:04
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 4 Feb 2019 13:33:08 -0800 (PST), Tomalo napisał(a):
    >>> Poczytaj czym się różni praca cykliczna akumulatora a czym praca buforowa.
    >>
    >> Ale czy nalezy cyklicznie ladowac samochodowy akumulator pracujacy
    >> buforowo ? :-)
    >
    > Akumulator w samochodzie pracuje cyklicznie a nie buforowo.

    To chyba w Melexie.


    Jesli ja mrozna zima potrzebuje powiedzmy 50A*5s na grzanie swiec i
    400A*3s na uruchomienie diesla, czyli razem 0.4Ah, to to zdecydowanie
    nie jest praca cykliczna.
    A na pewno nie taka, po ktorej mozna ladowac 14h nawet malym pradem.

    Wiecej zuzyje autoalarm przez noc.

    >>> Dobrze skonstruowany prostownik ma tak dobrane trafo, że nie da się
    >>> uzyskać więcej niż 16 V. Mój BR 12/10 daje 15,3-16 V w zależności
    >>> od stanu akumulatora. Chociażby nie wiem jak długo byś ładował
    >>> więcej nie uzyskasz.
    >>
    >> 15.3V brzmi bardziej rozsadnie :-)
    >
    > Nie wiem co w tym rozsądnego. To tylko zwykła elektrochemia. Brak
    > możliwości uzyskania odpowiedniej przewodności elektrolitu
    > powoduje, że napięcie wyżej nie wzrośnie.

    Ale prad znacznie mniejszy niz przy 16V, to i zniszczenie w
    akumulatorze mniejsze :-)

    >>>>> Kup sobie normalny prostownik i sprawdź
    >>>>
    >>>> Mam normalny, trafo i mostek, po pierona coś więcej.
    >>>> Napisałem, że będzie rosło TEORETYCZNIE nieskończenie.
    >>>> Wiadomo, że zachodzący proces i ustalony prąd na 0,1Q zatrzyma w praktyce
    >>>> napięcie na jakimś tam poziomie nieco ponad 16V. Jego pobijanie byłoby dalej
    >>>> możliwe do jeszcze jakiegoś poziomu (wspomniał ktoś o 18V) i potem już
    >>>> nastąpi stop wymuszony gotowaniem elektrolitu. Czyli energia pójdzie w
    >>>> ciepło i już wyżej nie pobije. Szkoda na sprawnym aku robić takie próby, co
    >>>> się będzie dziać jak napięcie będzie rosło nawet do 18V.
    >>>
    >>> Wytłumacz mi jak transformator o napięciu jałowym na poziomie 13 V może podnieść
    napięcie akumulator do nieskończoności? No dobra, chociażby nawet do 18 V ?
    >>> To jakaś nowa elektrotechnika?
    >>
    >> Do nieskonczonosci to nowa, ale 18V to normalna - srednie napiecie
    >> 13V, szczytowe 18V.
    >
    > Zapomniałeś, odjąć spadki napięcia na uzwojeniu oraz na diodach
    > prostowniczych i przewodach łączących prostownik z baterią. Zatem
    > już jesteś przynajmniej o 2 V niżej. :)

    To juz napiecie zmierzone po diodach.

    Owszem, bez obciazenia, wiec jak akumulator bedzie ciagnal prad, to
    napiecie bedzie mniejsze ... no ale wlasnie to ciagniecie pradu w
    stanie naladowanym jest problemem.
    Przy stabilizowanym 14.5V ustaliby sie prad jakis maly, tu ciagle
    prostownik bedzie wpychal wiecej.
    >>>> Nic nie mylę, jasno punktuję aku w stanie jałowym, a aku pod obciążeniem.
    >>>> U mnie na jałowym (jałowy, znikome obciążenie prądami podtrzymania "zabawek"
    >>>> elektronicznych i alarmem ~15mA) jest po długim staniu (2 tygodnie, gdzie
    >>>> prostownik aku widział wcześniej rok temu i krótkie przejazdy po góra 10km)
    >>>> jak pisałem 11,6V (nie uważam tego za naładowanie lecz stan bliski końcu
    >>>> wyładowania) i odpala - z bólem ale zaskoczy. Tak więc mamy dwie szkoły.
    >>>
    >>> Nie ma żadnych 2 szkół. Akumulator w stanie jałowym o napięciu 11,6 V to jest
    całkowicie rozładowany.
    >>> Jego elektrolit to praktycznie czysta woda.
    >>
    >> Bez przesady z tym elektrolitem. Jest w nim spory nadmiar kwasu.
    >
    > W rozładowanym w 100% jest czysta H2O.

    https://mojafirma.infor.pl/moto/eksploatacja-auta/uk
    lad-elektryczny/318511,Pomiar-gestosci-elektrolitu-o
    cena-stanu-akumulatora.html

    czysta woda ma gestosc 1.1 g/cm^3 ?

    >> Jakby byla czysta woda, to by mu zamarzla na mrozie.
    > Rozładowany zamarza kilku st poniżej zera. :)

    A czysta woda zamarza w 0C, a nie klka stopni ponizej - to jest ta
    roznica :-)

    >>>>> Że akumulator o napięciu 10,5 V to nie uruchomi żadnego pojazdu.
    >>>> U mnie pod obciążeniem rozrusznikiem spada wtedy nawet 8V (w końcu
    >>>> rozładowany aku od więcej stania niż długiego jeżdżenia),
    >>
    >>> Jak w czasie kręcenia rozrusznikiem napięcie spada do 8 V to znaczy
    >>> że masz uszkodzony akumulator, albo rozrusznik, albo akumulator
    >>> jest praktycznie rzecz biorąc wyładowany. Może być też kombinacja
    >>> ww. Nie opowiadaj bajek.
    >>
    >> Ale zapala :-)
    >
    > Rożnica taka, że ja nie wierzę w bajki a ty tak :)

    Ale co tu bajki, ja widuje podobnie.
    tzn 10.5V bez obciazenia to istotnie za malo,
    ale jak duzy diesel startuje, to napiecie siada mocno nawet na
    naladowanym aku.

    http://www.dobreakumulatory.com.pl/mynews.php?newsId
    =10

    EN (Norma europejska EN50342.1 2006, poprzednio EN 60095-1)

    Test wykonywany jest również w temperaturze -18°C. Wymagania EN
    podzielone są jednak na dwa poziomy EN1 i EN2. EN1 ? Akumulator musi
    zapewnić napięcie 7,5 V po 10 sekundach, następnie po 10 sekundach
    przerwy akumulator jest dalej rozładowywany prądem o wartości 0,6 x
    prąd początkowy i musi wytrzymać na tym etapie 73 sekundy, co daje
    całkowity czas rozładowania 90 sekund (przy założeniu, że początkowy
    etap rozładowania równy jest 16,7 sekundy (10s/0,6). EN2 ? podobnie
    jak w EN1, z tym, że drugi etap rozładowania do 6,0 V akumulator musi
    wytrzymać przez 133 sekundy, co daje całkowity czas rozładowywania 150
    sekund. Stosunek prądów rozładowania w obu metodach zależy znacznie od
    konstrukcji akumulatora i producenta.

    DIN (standard niemiecki przy -18°C)
    Całkowicie naładowany akumulator jest rozładowywany do napięcia 6 V
    przy znamionowym prądzie probierczym. Napięcie musi wynosić minimum 9
    V po 30 sekundach, a czas do osiągnięcia napięcia 6 V musi wynosić
    przynajmniej 150 sekund.

    SAE (standard amerykański ? powszechnie stosowany w Wielkiej Brytanii)

    Jest to test rozruchu według wymagań SAE (Zrzeszenie Inżynierów
    Samochodowych). Test określa, że akumulator w temperaturze -18°C
    będzie dostarczać przez 30 sekund prąd równy prądowi rozruchowemu przy
    zimnym silniku, przy napięciu powyżej 7,2 V dla akumulatorów 12V oraz
    3,6 V dla akumulatorów 6 V.


    I widac ktos liczy, ze przy tych 6V auto jeszcze zapali - po 2
    minutach krecenia rozrusznikiem :-)

    J.


  • 265. Data: 2019-02-05 08:47:38
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Tomalo <r...@g...com>

    W dniu wtorek, 5 lutego 2019 08:01:34 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Mon, 4 Feb 2019 13:26:28 -0800 (PST), Tomalo napisał(a):
    > >>>> RoMan zniszczyl akumulator w 14*24h, a co bedzie jak bedziesz
    > >>>> przeladowywal po 14h, 24 razy ?
    > >>
    > >>>A kto i po co miałby ładować naładowany akumulator?
    > >>
    > >> No jak to kto ? Ty !
    > >
    > > Nic mi o tym nie wiadomo. Ja doładowuję okresowo, jak zachodzi taka potrzeba.
    > > Nigdzie nie pisałem o takich praktykach jak podajesz.
    >
    > Masz uszkodzony alternator czy duze zapotrzebowanie na prad ?
    >
    > Bo juz chyba uzgodnilismy, ze akumulator w samochodzie to jest tak w
    > 80% naładowany.

    Za duże zapotrzebowanie na prąd. Do kilkunastu razy konieczność uruchamiania silnika
    przy krótkich odcinkach między kolejnymi uruchomieniami. To powoduje, stopniowe
    wyczerpywanie się baterii. Łączny czas jazdy max godzinę a prądu na każdy rozruch
    idzie sporo.


    >
    > >>>To po pierwsze. Natomiast po drugie, po co ktoś miałby to robić 14h
    > >>>po 24 razy?
    > >> 14h to sam robisz, jesli zostawiasz aku na ladowaniu przez 15h.
    > >>
    > >> A 24 razy sie uzbiera w dwa lata, jesli ladujesz co miesiac :-)
    > >
    > > Ja tak nie postępuję. Nigdzie niczego takiego nie pisałem.
    > > Przeinaczasz informację jakie podawałem na swoją modłę. Po to aby
    > > się powygłupiać i niby coś mi udowodnić. Choć nie bardzo wiem co a
    > > i tym bardziej po co.
    > >
    > >>>Jakieś niestworzone historie wypisujesz.
    > >>>Moim zdaniem, zasada jest taka, że akumulator należy doładować jak
    > >>>jest rozładowany.
    > >>
    > >> To juz nie wierzysz Volvo ? "przy kazdej okazji" :-)
    > >
    > > Przy każdej okazji nie znaczy codziennie. To znaczy, jak jest taka możliwość a
    przede wszystkim potrzeba.
    >
    > Przy kazdej okazji moze oznaczac i dwa razy dziennie.
    > I to co innego niz "w razie potrzeby".

    Zawsze jednak należy zachować zdrowy rozsądek. Wszystko zależy od sposobu
    eksploatacji pojazdu, odległości pokonywanych, możliwości podłączenia się do
    zasilania zewnętrznego. Idealnym przypadkiem jest przypadek, gdzie bateria jest stale
    w stanie pełnego naładowania.

    >
    > >>>Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie ładował przez 14 godzin
    > >>>naładowanej baterii.
    > >>
    > >> To czesciesz schodzisz i kontrolujesz napiecie, czy masz automatyczny
    > >> prostownik ?
    > >
    > > Zwykły prostownik, klasyczny. Sam się kontroluję. Wieczorem podłącze rano zanim
    wyjadę do pracy odłączę. Ot cała procedura.
    >
    > Czyli trwa to 8-14h, w zaleznosci od tego jak rozumiemy "wieczorem" i
    > "pracy".
    > A akumulator jednak wczesniej mial te ~14V ladowania w samochodzie ..
    >
    > >>>> > Normalny prostownik jednak zachowuje się
    > >>>> > inaczej niż nowoczesne ładowarki. Po podłączeniu początkowo przez
    > >>>> > dobrych parę godzin płynie duży prąd o wartości 1/10 a po tym
    > >>>> > czasie jak napięcie wzrasta prąd ten maleje do kilkuset mA.
    > >>>
    > >>>> RoMan mial wlasnie "normalny prostownik". Spadlo jak widac do 2A.
    > >>
    > >>>Widocznie akumulator był zepsuty!
    > >>
    > >> Byl dobry, zepsul sie po ładowaniu .
    > >
    > > Był zepsuty wcześnie. Tak uważam. Normalne jednorazowe ładowanie nie jest w
    stanie uszkodzić akumulatora. Musiał mieć jakąś wadę.
    >
    > To trwalo 2 tygodnie.
    > Roman podlaczyl i zapomnial.
    >
    > Ale sugerujemy, ze to samo mozna zrobic ładujac naladowany akumulator
    > 24 razy po 14h.
    > Bo ze to jest szkodliwe, to sie chyba zgodzimy, przeciez sa zapisy w
    > instrukcjach "nie przekraczac 14.5V w instalacji".

    Bo nie rozumiesz tego wszystkiego najwyraźniej. Rozróżnij dwie sytuacje.

    1. Bateria jest naładowana i wtedy nie należy jej ładować, bo nie ma to sensu! Ona
    jest podłączona do instalacji samochodowej i jest tylko podtrzymywany jej stan
    elektrochemiczny. Istotnie, napięcie na jej zaciskach nie powinno przekraczać 14-14,5
    V.

    2. Bateria jest rozładowana. Należy jak najszybciej uzupełnić jej ładunek. Jak można
    ustalić czy została naładowana w 100%. Najprościej ładując do osiągnięcia gęstości
    1,26-1,28 g/cm3 albo wystąpienia na niej napięcia wysycenia elektrolitu, czyli
    napięcia 15,8-16,2 V. Po osiągnięciu jednego z ww. parametrów należy baterię odłączyć
    od źródła i przekazać do normalnej eksploatacji.

    Obie ww. rzeczy nie są ze sobą w żaden sposób sprzeczne. Nie przekraczać 14,5 V w
    instalacji, znaczy że chodzi o instalację pojazdu. Nie ma zakazu ładowania
    prostownikiem z ograniczeniem C10 do osiągnięcia wymaganych parametrów.

    >
    > >>>Każdy może sobie to sprawdzić. Jest to objaw sprawności akumulatora.
    > >>>Jak akumulator ciągle pobiera za duży prąd, to są dwie opcje.
    > >>>Uszkodzony (zużyty w znacznej części) akumulator, albo wadliwy
    > >>>prostownik.
    > >>
    > >> Mierze napiecie - 15V powiedzmy.
    > >> Fakt, ze w szczytach prostownik ma wiecej i w szczytach ciagle
    > >> pompuje.
    > >>
    > >> No coz, za pare lat, a moze za miesiac, kupie nowe aku, to napisze jak
    > >> to wyglada na takim prosto ze sklepu :-)
    > >
    > > O tak zrób! Porównamy i wymienimy doświadczenia.
    > >Kup baterię z korkami.
    >
    > To akurat moze byc trudne :-(

    Z łatwością kupisz taki akumulator w każdej akumulatorni na mieście.
    Z krajowych niektóre Centry, Exide, Jenoxy, Autoparty. Z zagranicznych Banner, Westa,
    Viking, AMEGA, i dziesiątki innych. We wszystkich tych występują normalnie dostępne
    korki do cel.

    >
    > >Tanie i znakomite są ukraińskie AMEGA ale inne też są dobre, np. krajowe Autopart
    z Mielca.
    >
    > Wolalbym takie dostepne w sklepie gdzies we Wroclawiu.
    >
    > >> Chyba zaden rozruchowy nie ma szczelnej konstrukcji.
    > >> Watpie tez te "rekombinacje" w akumulatorze, bo wodor tak latwo nie
    > >> rekombinuje.
    > >> Musi byc chyba jakis katalityczny dopalacz ..
    > >
    > > Nie ma, to tylko kwestia wieczka, gdzie elektrolit się wykrapa i
    > > wraca do zbiornika. Poczytaj na stronach producentów. Oni to
    > > pokazują na schematach jak takie wieczka są zbudowane.
    >
    > To zawroci aerozol elektrolitu ktory powstaje przy okazji gazowania,
    > moze skropli parujaca wode, ale nie zrekombinuje wodoru i tlenu.
    >
    > takie "korki" potrzebujesz
    > https://www.sbsbattery.com/products-services/by-prod
    uct/battery-maintenance-safety-accessories/vent-caps
    -etc/bi-directional-recombination-vent-caps.html

    Mniej więcej takie korki są w akumulatorach samochodowych, ale one nie wystają na
    zewnątrz ale wchodzą w głąb, w stronę elektrod. Idea jest podobna. RECOMBINATION VENT
    CAPS. Warto zapamiętać.

    >
    > >>>> > Taki prąd w żadnym wypadku nie spowoduje awarii akumulatora o
    > >>>> > pojemności 72 Ah.
    > >>>> Przez 14h nie. a przez 240 ?
    > >>>Nie wiem. Sam sobie odpowiedz co będzie jak zechcesz ładować
    > >>>akumulator przez 240h. Nigdy nie słyszałem aby ktokolwiek coś takiego
    > >>>robił.
    > >>
    > >> RoMan sobie odpowiedzial, zreszta stosowne zastrzezenie w gwarancji
    > >> jest.
    > >
    > > To nie jest prawidłowa eksploatacja - tak czy owak.
    >
    > Nie jest.
    > Ale takie comiesieczne doładowywanie jest ?

    Nie da się odpowiedzieć. Trzeba sprawdzić czy jest konieczne. U mnie jest, u kogoś
    innego może nie być.
    Niemniej stara szkoła mówiła: eksploatowany akumulator doładuj raz w miesiącu, a
    akumulator nieeksploatowany najrzadziej raz na 3 miesiące. Ponieważ zasada działania
    akumulator się nie zmieniła, więc można uznać, że ta koncepcja nadal jest słuszna.
    Wszystko się zmieniło, jak producenci pozbyli się korków z wieczek i zaczęli klientom
    wmawiać, że ich akumulatory są bezobsługowe. No i stąd całe to zamieszanie. Można
    powiedzieć, że mogą być bezobsługowe, jak klient jest gotów wymieniać baterię co 1-3
    lata. Jest szansa, że tyle przeżyje a potem tak mocno straci pojemność, że tylko huta
    będzie tu mogła pomóc.


    >
    > >>>Pytanie nonsensowne. Odpowiedź na nie, chyba zna jedynie jego
    > >>>autor.:)
    > >>
    > >> No ale jesli doszliszmy juz do tego, ze 240h jest niebezpieczne,
    > >> to zachodzi pytanie czy 24 przeładowania po 10h sa rownie
    > >> niebezpieczne ...
    > >
    > > Nie wiem. Telefon do producenta akumulatora wyjaśni sprawę.
    >
    > Przeciez cytowalem instrukcje tej ukrainskiej Westy :-)

    Pisałem, że tam niektóre stwierdzenia są źle przetłumaczone. Jednak mylisz
    przeładowanie ze stanem ładowania uzupełniającego ładunek do 100%. Ładownie i
    uzyskanie końcowego napięcia 16 V nie jest w żadnym razie przeładowywaniem baterii
    tylko normalną czynnością obsługową i jest dla baterii korzystne.
    Przeładował RoMan ładując tydzień nadmiernym prądem - bez sensu kompletnie. Inna
    sprawą jest że zapomniał sobie po prostu - cóż zdarza się. Jednak nie jest to
    świadectwo że metoda jest błędna a tylko tyle, że trzeba pilnować procesu ładowania
    przy tak dużym prądzie.
    Dlatego w Lidlu czy Biedronce można kupić ładowarkę dla blondynek. Można podłączyć ją
    nawet ma miesiąc bez skutków ubocznych. Po pierwsze ładuje prądem nie większym niż 3
    A. Po drugie ładuje do napięcia 14,4 V a potem zmniejsza prąd do 0,8 A i napięcie do
    14 V a na koniec przechodzi w tryb konserwacji i napięcie zmniejsza do 13.8 V.
    Jednak moje próby wykazały, że taka ładowarka nie potrafi władować 25% pojemności bo
    ma za niskie napięcie. Jak komuś pasuje, że 100 Ah akumulator po naładowaniu ma tylko
    75 Ah to może właśnie takiej używać. Jednak należy pamiętać, że 25% siarczanu z płyt
    nie jest przywracane i akumulator przedwcześnie się zużyje. Jednak jak mówiłem,
    większości to nie przeszkadza i wymieniają akumulator kiedy tam zajdzie potrzeba, nie
    przywiązując większej wagi do tego tematu. Tym bardziej, że duży akumulator można
    dziś kupić za około 200 zł.


    >
    > >> 500mA ... zakladajac, ze idzie w gazowanie, rozklada ok 0.22 mola wody
    > >> w 24h.
    > >> 4 cm^3 w kazdej celi na dobe.
    > >> To tak po wycieczce do Hiszpanii i z powrotem trzeba juz troche tej
    > >> wody dolac.
    > >>
    > >> Moze dlatego obnizyli napiecie.
    > >
    > > NIe obniżyli. Dalej standard jest od dziesięcioleci 14,4 V. Jak pisałem.
    >
    > A w praktyce to 13.9 u siebie widze ..
    >
    > >Odpowiednia konstrukcja wieczka zapewnia wykraplanie się w nim elektrolitu i
    powrót do naczynia akumulatora.
    >
    > Ale ja tu o elektrolizie, i zaloze sie, ze nie masz w wieczku
    > katalitycznego dopalacza.

    Nie rozumiem o czym mówisz. Nie wyjaśniaj, nie interesuje mnie ten temat w ogóle. :)

    >
    > >>>Niemniej jednak nie można powiedzieć że jest całkowicie obojętny. Po
    > >>>prostu wpisuje się w naturalny proces zużycia akumulatora.
    > >>>Natomiast dużo szybciej zużyje się akumulator permanentnie
    > >>>niedoładowywany albo przechowywany w stanie częściowego naładowania.
    > >>>Wielokrotnie szybciej się zużyje.
    > >>
    > >> U mnie przy ~13.9V w 4 lata. A i to nie wiadomo z czyjej winy ...
    > >>
    > >> Przy czym te 13.9V to wydaje mi sie naladowany ...
    > >>
    > > Za niskie napięcie, szczególnie w jesienno-zimowej porze nie może
    > > skutecznie naładować baterii i ta się pomału zasiarcza i tym o to
    > > sposobem wystarczyło jej tobie na 4 lata.
    >
    > Moze, ale jak sprawdzic czy to taka przyczyna ?

    Sprawdzić pojemność baterii poprzez wyładowanie jej prądem kontrolnym. Nic
    prostszego! Zmierzona wartość, potwierdzi, że taka jest przyczyna.


  • 266. Data: 2019-02-05 09:14:38
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Tomalo <r...@g...com>

    W dniu wtorek, 5 lutego 2019 08:42:06 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Mon, 4 Feb 2019 13:33:08 -0800 (PST), Tomalo napisał(a):
    > >>> Poczytaj czym się różni praca cykliczna akumulatora a czym praca buforowa.
    > >>
    > >> Ale czy nalezy cyklicznie ladowac samochodowy akumulator pracujacy
    > >> buforowo ? :-)
    > >
    > > Akumulator w samochodzie pracuje cyklicznie a nie buforowo.
    >
    > To chyba w Melexie.

    Tak się przyjęło.
    Akumulator w samochodzie = praca cykliczna. Wiele codziennych wyładowań i ładowań,
    często głębokich, napięcie pracy max 14,5 V.
    Akumulator w UPS'ie = praca buforowa, jedno rozładowanie raz na ruski rok. Czasami
    stale nonstop bez ani jednego rozładowania - najczęściej. Napięcie podtrzymania 13,7
    V max!


    >
    >
    > Jesli ja mrozna zima potrzebuje powiedzmy 50A*5s na grzanie swiec i
    > 400A*3s na uruchomienie diesla, czyli razem 0.4Ah, to to zdecydowanie
    > nie jest praca cykliczna.
    > A na pewno nie taka, po ktorej mozna ladowac 14h nawet malym pradem.
    >
    > Wiecej zuzyje autoalarm przez noc.

    W zimie prąd rozruchu sięga 150-200 A. Sprawdziłem osobiście przy temperaturze -5
    stC. O świecach nawet nie wspomnę.

    Oczywiście możesz sobie uznać, że to praca buforowa. Ja tylko piszę jak zostało
    przyjęte. A możesz uważać inaczej - dla mnie to bez znaczenia. :)


    >
    > >>> Dobrze skonstruowany prostownik ma tak dobrane trafo, że nie da się
    > >>> uzyskać więcej niż 16 V. Mój BR 12/10 daje 15,3-16 V w zależności
    > >>> od stanu akumulatora. Chociażby nie wiem jak długo byś ładował
    > >>> więcej nie uzyskasz.
    > >>
    > >> 15.3V brzmi bardziej rozsadnie :-)
    > >
    > > Nie wiem co w tym rozsądnego. To tylko zwykła elektrochemia. Brak
    > > możliwości uzyskania odpowiedniej przewodności elektrolitu
    > > powoduje, że napięcie wyżej nie wzrośnie.
    >
    > Ale prad znacznie mniejszy niz przy 16V, to i zniszczenie w
    > akumulatorze mniejsze :-)

    Napięcie 16 V to akurat objaw pełnego naładowania a nie objaw niszczenia się. Nie
    wiem kto wam takich głupot nakład do głów, że ładując akumulator do pełna on się
    niszczy. To bezsens. Jakieś mity garażowe stale powielasz.
    Nie ma wymogu ładowania do 16 V. Można wyłączyć prostownik szybciej, np. już przy 14
    V albo przy 14, 8 V. Każdy sobie niech wyłącza kiedy tam chce. Tylko mówię, że
    przedwczesne wyłączenie skutkuje przekazaniem do eksploatacji akumulatora
    nienaładowanego.


    >
    > >>>>> Kup sobie normalny prostownik i sprawdź
    > >>>>
    > >>>> Mam normalny, trafo i mostek, po pierona coś więcej.
    > >>>> Napisałem, że będzie rosło TEORETYCZNIE nieskończenie.
    > >>>> Wiadomo, że zachodzący proces i ustalony prąd na 0,1Q zatrzyma w praktyce
    > >>>> napięcie na jakimś tam poziomie nieco ponad 16V. Jego pobijanie byłoby dalej
    > >>>> możliwe do jeszcze jakiegoś poziomu (wspomniał ktoś o 18V) i potem już
    > >>>> nastąpi stop wymuszony gotowaniem elektrolitu. Czyli energia pójdzie w
    > >>>> ciepło i już wyżej nie pobije. Szkoda na sprawnym aku robić takie próby, co
    > >>>> się będzie dziać jak napięcie będzie rosło nawet do 18V.
    > >>>
    > >>> Wytłumacz mi jak transformator o napięciu jałowym na poziomie 13 V może
    podnieść napięcie akumulator do nieskończoności? No dobra, chociażby nawet do 18 V ?
    > >>> To jakaś nowa elektrotechnika?
    > >>
    > >> Do nieskonczonosci to nowa, ale 18V to normalna - srednie napiecie
    > >> 13V, szczytowe 18V.
    > >
    > > Zapomniałeś, odjąć spadki napięcia na uzwojeniu oraz na diodach
    > > prostowniczych i przewodach łączących prostownik z baterią. Zatem
    > > już jesteś przynajmniej o 2 V niżej. :)
    >
    > To juz napiecie zmierzone po diodach.

    Ale po podłączeniu obciążenia, nastąpi spadek napięcia na drutach i samej baterii i
    napięcie będzie akurat koło 16 V i to będzie zupełnie prawidłowe!


    >
    > Owszem, bez obciazenia, wiec jak akumulator bedzie ciagnal prad, to
    > napiecie bedzie mniejsze ... no ale wlasnie to ciagniecie pradu w
    > stanie naladowanym jest problemem.
    > Przy stabilizowanym 14.5V ustaliby sie prad jakis maly, tu ciagle
    > prostownik bedzie wpychal wiecej.
    > >>>> Nic nie mylę, jasno punktuję aku w stanie jałowym, a aku pod obciążeniem.
    > >>>> U mnie na jałowym (jałowy, znikome obciążenie prądami podtrzymania "zabawek"
    > >>>> elektronicznych i alarmem ~15mA) jest po długim staniu (2 tygodnie, gdzie
    > >>>> prostownik aku widział wcześniej rok temu i krótkie przejazdy po góra 10km)
    > >>>> jak pisałem 11,6V (nie uważam tego za naładowanie lecz stan bliski końcu
    > >>>> wyładowania) i odpala - z bólem ale zaskoczy. Tak więc mamy dwie szkoły.
    > >>>
    > >>> Nie ma żadnych 2 szkół. Akumulator w stanie jałowym o napięciu 11,6 V to jest
    całkowicie rozładowany.
    > >>> Jego elektrolit to praktycznie czysta woda.
    > >>
    > >> Bez przesady z tym elektrolitem. Jest w nim spory nadmiar kwasu.
    > >
    > > W rozładowanym w 100% jest czysta H2O.
    >
    > https://mojafirma.infor.pl/moto/eksploatacja-auta/uk
    lad-elektryczny/318511,Pomiar-gestosci-elektrolitu-o
    cena-stanu-akumulatora.html
    >
    > czysta woda ma gestosc 1.1 g/cm^3 ?

    W praktyce całość siarczanu nigdy nie przejdzie do do elektrod - ładowanie też ma
    swoją sprawność. Niemniej jednak, akumulator zupełnie rozładowany zamarza w - killku
    stC, bo jest tam prawie czysta woda (teoretycznie jest czysta H2O). Niepotrzebnie się
    czepiasz, bo pokazałem ci, że nie jest prawdą, iż akumulator nie zamarza!
    http://www.akubiz.biz/akumulator,5,rozladowanie-akum
    ulatora


    >
    > >> Jakby byla czysta woda, to by mu zamarzla na mrozie.
    > > Rozładowany zamarza kilku st poniżej zera. :)
    >
    > A czysta woda zamarza w 0C, a nie klka stopni ponizej - to jest ta
    > roznica :-)

    Każdy o tym wie. Przecież napisałem, że rozładowany akumulator zamarza w kilku st.
    poniżej 0 a nie w 0 stopni. Znowu się czepiasz, bez sensu!


    >
    > >>>>> Że akumulator o napięciu 10,5 V to nie uruchomi żadnego pojazdu.
    > >>>> U mnie pod obciążeniem rozrusznikiem spada wtedy nawet 8V (w końcu
    > >>>> rozładowany aku od więcej stania niż długiego jeżdżenia),
    > >>
    > >>> Jak w czasie kręcenia rozrusznikiem napięcie spada do 8 V to znaczy
    > >>> że masz uszkodzony akumulator, albo rozrusznik, albo akumulator
    > >>> jest praktycznie rzecz biorąc wyładowany. Może być też kombinacja
    > >>> ww. Nie opowiadaj bajek.
    > >>
    > >> Ale zapala :-)
    > >
    > > Rożnica taka, że ja nie wierzę w bajki a ty tak :)
    >
    > Ale co tu bajki, ja widuje podobnie.
    > tzn 10.5V bez obciazenia to istotnie za malo,
    > ale jak duzy diesel startuje, to napiecie siada mocno nawet na
    > naladowanym aku.

    Podczas rozruchu nie powinno spaść poniżej 10 V. Jednak jak tylko przestaniesz kręcić
    rozrusznikiem, napięcie od razu wróci do ponad 12 V. Widziałeś o tym?
    Nie do 11, czy 12 V ale ponad 12 V. Jak nie wraca to akumulator jest zużyty albo
    poważnie wyładowany.


    >
    > http://www.dobreakumulatory.com.pl/mynews.php?newsId
    =10
    >
    > EN (Norma europejska EN50342.1 2006, poprzednio EN 60095-1)
    >
    > Test wykonywany jest również w temperaturze -18°C. Wymagania EN
    > podzielone są jednak na dwa poziomy EN1 i EN2. EN1 ? Akumulator musi
    > zapewnić napięcie 7,5 V po 10 sekundach, następnie po 10 sekundach
    > przerwy akumulator jest dalej rozładowywany prądem o wartości 0,6 x
    > prąd początkowy i musi wytrzymać na tym etapie 73 sekundy, co daje
    > całkowity czas rozładowania 90 sekund (przy założeniu, że początkowy
    > etap rozładowania równy jest 16,7 sekundy (10s/0,6). EN2 ? podobnie
    > jak w EN1, z tym, że drugi etap rozładowania do 6,0 V akumulator musi
    > wytrzymać przez 133 sekundy, co daje całkowity czas rozładowywania 150
    > sekund. Stosunek prądów rozładowania w obu metodach zależy znacznie od
    > konstrukcji akumulatora i producenta.
    >
    > DIN (standard niemiecki przy -18°C)
    > Całkowicie naładowany akumulator jest rozładowywany do napięcia 6 V
    > przy znamionowym prądzie probierczym. Napięcie musi wynosić minimum 9
    > V po 30 sekundach, a czas do osiągnięcia napięcia 6 V musi wynosić
    > przynajmniej 150 sekund.
    >
    > SAE (standard amerykański ? powszechnie stosowany w Wielkiej Brytanii)
    >
    > Jest to test rozruchu według wymagań SAE (Zrzeszenie Inżynierów
    > Samochodowych). Test określa, że akumulator w temperaturze -18°C
    > będzie dostarczać przez 30 sekund prąd równy prądowi rozruchowemu przy
    > zimnym silniku, przy napięciu powyżej 7,2 V dla akumulatorów 12V oraz
    > 3,6 V dla akumulatorów 6 V.
    >
    >
    > I widac ktos liczy, ze przy tych 6V auto jeszcze zapali - po 2
    > minutach krecenia rozrusznikiem :-)
    >

    Wszystko się zgadza. Jednak to są testy na jakość baterii. Normalnie eksploatowanych
    bateriach takie wyładowania są zabronione. Testy zawsze się robi na krańcowych
    warunkach.
    Przykładowo zbiornik ciśnieniowy na 5 atm jest testowany dla 10 atm a nawet 15 atm.
    Jednak ciśnienie robocze jest 5 i nie wolno go przekraczać.
    Trzeba rozumieć po co są testy. Testy nie służą do tego, aby w taki sposób
    eksploatować na co dzień urządzenie.
    Jak producent robi odkurzacz i na testach ma wytrzymywać szarpanie z sznur sieciowy,
    albo upadek z biurka, etc. Czy to oznacza, że należy tak eksploatować odkurzacz??
    Nie. Każdy o tym wie.


  • 267. Data: 2019-02-05 09:22:11
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: Tomalo <r...@g...com>

    > > Nic wielkiego się nie dzieje. Rozkłada się tylko woda - cała energia na to idzie.
    Nieco też na ciepło.
    >
    > Rozklad wody tez jest szkodliwy, jak nie mozna jej dolac.
    >
    > Ale my sie obawiamy, ze te banieczki gazu uszkadzaja gąbczastą mase
    > płyt, o czym chyba kazda instrukcja przestrzega.
    >
    > http://www.dobreakumulatory.com.pl/content/14-przycz
    yny-reklamacji
    >
    > http://www.yolmar.pl/pl/pomoc_techniczna/co_to_jest_
    ciemny.html

    Lekkie gazowanie nie jest szkodliwe a akumulator w samochodzie stale gazuje.
    Natomiast silne gazowanie jest szkodliwe i rozsadza porowatą masę elektrod.
    Należy przez to unikać przeładowywania akumulatora.
    Delikatne gazowanie zachodzi zarówno w samochodzie jak i przy używaniu prostownika i
    wypisuje się w normalny rytm eksploatacji baterii.


    >
    > >>>> Producenci samochodow jakos wola 14.4V z tendencja do obnizenia do
    > >>>> 13.8 nawet, producenci specjalizowanych ladowarek pisza raczej o
    > >>>> 20mA
    > >>>> w trickle mode. Ewentualnie ładowaniu cyklicznym.
    > >>
    > >>>Poczytaj o nowych systemach start-stop i akumulatorach EFB. Obecnie
    > >>>14,4 V nie jest już takie oczywiste.
    > >>
    > >> Bo im wyszlo, ze czeste starty rozladowuja na tyle, ze przy tych 14.0V
    > >> akumulator nie nadaza uzupelniac ladunku :-)
    > >
    > > Ano właśnie! Widzę że dowiedziałeś się :)
    >
    > Ale to nie jest jakas wiedza tajemna.
    > A przy okazju z niej wynika, ze 14V wystarcza, jesli nie trzeba
    > zapalac silnika na kazdych swiatlach :-)

    Starcza czy nie - wszystko zależy od warunków jazdy i innych czynników.

    >
    > >> Dodaj jakis inteligentny komputer, ktory po miescie moze utrzymywac
    > >> 14.5V, a w trasie zejdzie na 14.0V ...
    > >>
    > > Nawet ponad 15 V potrafią ładować w samochodach S-S.Jak co 100 m w
    > > ruchu miejskim gaśnie silnik, więc nie ma innej możliwości.
    >
    > Rozgrzany silnik szybko zapala. 200A*1s = 40s*5A.
    >
    > > Niskie napięcie uniemożliwiłoby odzyskanie ładunku i akumulator padłby po
    > > 1 dobie.
    >
    > W miare rozladowywania akumulator coraz wiekszy prad czerpie nawet z
    > 14.5V.

    No właśnie. Zaczął płynąć większy prąd, i akumulator zaczął się ładować a tu ciach.
    Właśnie dojechałem pod pracę i wyłączyłem silni. Przerwałem ładowanie. Nie dość tego,
    że 8 h znowu pociągnę trochę prądu przy rozruchu i pojadę 5 min do domu i znowu się
    nie zdąży doładować, mimo iż przez 5 min płynęło prawie 5 A.
    Dobrze mówisz. Dobrze!



  • 268. Data: 2019-02-05 09:30:05
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 4 Feb 2019 23:47:38 -0800 (PST), Tomalo napisał(a):
    > W dniu wtorek, 5 lutego 2019 08:01:34 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
    >> Dnia Mon, 4 Feb 2019 13:26:28 -0800 (PST), Tomalo napisał(a):
    >>>>>> RoMan zniszczyl akumulator w 14*24h, a co bedzie jak bedziesz
    >>>>>> przeladowywal po 14h, 24 razy ?
    >>>>
    >>>>>A kto i po co miałby ładować naładowany akumulator?
    >>>> No jak to kto ? Ty !
    >>>
    >>> Nic mi o tym nie wiadomo. Ja doładowuję okresowo, jak zachodzi taka potrzeba.
    >>> Nigdzie nie pisałem o takich praktykach jak podajesz.
    >>
    >> Masz uszkodzony alternator czy duze zapotrzebowanie na prad ?
    >> Bo juz chyba uzgodnilismy, ze akumulator w samochodzie to jest tak w
    >> 80% naładowany.
    >
    > Za duże zapotrzebowanie na prąd. Do kilkunastu razy konieczność
    > uruchamiania silnika przy krótkich odcinkach między kolejnymi
    > uruchomieniami. To powoduje, stopniowe wyczerpywanie się baterii.
    > Łączny czas jazdy max godzinę a prądu na każdy rozruch idzie sporo.

    Rozgrzany silnik latwo startuje, wiec mu powinno starczyc.

    Ale skoro jednak brakuje ... to czy nie powinienes codziennie
    podlaczyc takiej ladowarki, co sie wylaczy po dojsciu do tych 14.5V ?

    >>>>>Jakieś niestworzone historie wypisujesz.
    >>>>>Moim zdaniem, zasada jest taka, że akumulator należy doładować jak
    >>>>>jest rozładowany.
    >>>>
    >>>> To juz nie wierzysz Volvo ? "przy kazdej okazji" :-)
    >>>
    >>> Przy każdej okazji nie znaczy codziennie. To znaczy, jak jest taka możliwość a
    przede wszystkim potrzeba.
    >>
    >> Przy kazdej okazji moze oznaczac i dwa razy dziennie.
    >> I to co innego niz "w razie potrzeby".
    >
    > Zawsze jednak należy zachować zdrowy rozsądek. Wszystko zależy od sposobu
    eksploatacji pojazdu, odległości pokonywanych, możliwości podłączenia się do
    zasilania zewnętrznego. Idealnym przypadkiem jest przypadek, gdzie bateria jest stale
    w stanie pełnego naładowania.

    Volvo nie zalecal zachowac rozsadek, tylko przy kazdej okazji :-P

    Ale przy ich trybie pracy to moze byc uzasadnione, a ladowarka tak
    zrobiona, zeby nie zuzywac akumulatora.

    >>>>>> RoMan mial wlasnie "normalny prostownik". Spadlo jak widac do 2A.
    >>>>
    >>>>>Widocznie akumulator był zepsuty!
    >>>>
    >>>> Byl dobry, zepsul sie po ładowaniu .
    >>>
    >>> Był zepsuty wcześnie. Tak uważam. Normalne jednorazowe ładowanie nie jest w
    stanie uszkodzić akumulatora. Musiał mieć jakąś wadę.
    >>
    >> To trwalo 2 tygodnie.
    >> Roman podlaczyl i zapomnial.
    >>
    >> Ale sugerujemy, ze to samo mozna zrobic ładujac naladowany akumulator
    >> 24 razy po 14h.
    >> Bo ze to jest szkodliwe, to sie chyba zgodzimy, przeciez sa zapisy w
    >> instrukcjach "nie przekraczac 14.5V w instalacji".
    >
    > Bo nie rozumiesz tego wszystkiego najwyraźniej. Rozróżnij dwie sytuacje.
    > 1. Bateria jest naładowana i wtedy nie należy jej ładować, bo nie ma
    > to sensu! Ona jest podłączona do instalacji samochodowej i jest
    > tylko podtrzymywany jej stan elektrochemiczny. Istotnie, napięcie
    > na jej zaciskach nie powinno przekraczać 14-14,5 V.


    No i wlasnie podejrzewam, ze ładujesz naladowany akumulator.

    > 2. Bateria jest rozładowana. Należy jak najszybciej uzupełnić jej
    > ładunek. Jak można ustalić czy została naładowana w 100%.

    Tu sie zgadzamy. Tylko rzadko sie zdarza taka rozladowanie w
    samochodzie osobowym.


    Wiec zostaje nam dylemat 3
    3. Czy samochodowy akumulator, utzymywany pod napieciem ~13.8-14.0V,
    warto czasem podladowac do wyzszego napiecia, a jesli warto to jakiego
    i jak ?
    bo uwazam, ze te 14h "zwyklym prostownikiem" to za dlugo.


    >>>> No coz, za pare lat, a moze za miesiac, kupie nowe aku, to napisze jak
    >>>> to wyglada na takim prosto ze sklepu :-)
    >>>
    >>> O tak zrób! Porównamy i wymienimy doświadczenia.
    >>>Kup baterię z korkami.
    >>
    >> To akurat moze byc trudne :-(
    >
    > Z łatwością kupisz taki akumulator w każdej akumulatorni na mieście.
    > Z krajowych niektóre Centry, Exide, Jenoxy, Autoparty. Z zagranicznych Banner,
    Westa, Viking, AMEGA, i dziesiątki innych. We wszystkich tych występują normalnie
    dostępne korki do cel.

    Ale ja jeszcze patrze na cene i nie zamierzam przeplacac :-)
    No dobra, moge doplaci 20 zl do eksperymentu

    >>>> Chyba zaden rozruchowy nie ma szczelnej konstrukcji.
    >>>> Watpie tez te "rekombinacje" w akumulatorze, bo wodor tak latwo nie
    >>>> rekombinuje.
    >>>> Musi byc chyba jakis katalityczny dopalacz ..
    >>>
    >>> Nie ma, to tylko kwestia wieczka, gdzie elektrolit się wykrapa i
    >>> wraca do zbiornika. Poczytaj na stronach producentów. Oni to
    >>> pokazują na schematach jak takie wieczka są zbudowane.
    >>
    >> To zawroci aerozol elektrolitu ktory powstaje przy okazji gazowania,
    >> moze skropli parujaca wode, ale nie zrekombinuje wodoru i tlenu.
    >>
    >> takie "korki" potrzebujesz
    >> https://www.sbsbattery.com/products-services/by-prod
    uct/battery-maintenance-safety-accessories/vent-caps
    -etc/bi-directional-recombination-vent-caps.html
    >
    >Mniej więcej takie korki są w akumulatorach samochodowych, ale one nie wystają na
    zewnątrz ale wchodzą w głąb, w stronę elektrod.
    >Idea jest podobna. RECOMBINATION VENT CAPS. Warto zapamiętać.

    W cuda wierzysz. W samochodowym beda zwykle plastykowe korki, moze z
    jakims labiryntem do odgazowania, ale bez tego katalitycznego
    dopalacza.

    No moze w jakiejs najwyzszej półce.

    >>>> RoMan sobie odpowiedzial, zreszta stosowne zastrzezenie w gwarancji
    >>>> jest.
    >>> To nie jest prawidłowa eksploatacja - tak czy owak.
    >>
    >> Nie jest.
    >> Ale takie comiesieczne doładowywanie jest ?
    >
    > Nie da się odpowiedzieć. Trzeba sprawdzić czy jest konieczne. U mnie jest, u kogoś
    innego może nie być.
    > Niemniej stara szkoła mówiła: eksploatowany akumulator doładuj raz w
    > miesiącu,

    Stara szkola mogla sie wywodzic z czasow maluchow i pradnic.

    No i co ta stara szkola mowila w kwestii jak przeprowadzi
    DO_ładowywanie ? Tak jak zwykle ladowanie ?

    > a akumulator nieeksploatowany najrzadziej raz na 3
    > miesiące. Ponieważ zasada działania akumulator się nie zmieniła,
    > więc można uznać, że ta koncepcja nadal jest słuszna.

    Ta druga sluszna, tylko ze moje auto nie stoi 3 miesiace ..

    > Wszystko się zmieniło, jak producenci pozbyli się korków z wieczek i
    > zaczęli klientom wmawiać, że ich akumulatory są bezobsługowe. No i
    > stąd całe to zamieszanie. Można powiedzieć, że mogą być
    > bezobsługowe, jak klient jest gotów wymieniać baterię co 1-3 lata.
    > Jest szansa, że tyle przeżyje a potem tak mocno straci pojemność,
    > że tylko huta będzie tu mogła pomóc.

    A jednak zdarza im sie wytrzymac dluzej.
    Moze kwestia precyzyjniejszych regulatorow napiecia.

    >>>>>Pytanie nonsensowne. Odpowiedź na nie, chyba zna jedynie jego
    >>>>>autor.:)
    >>>>
    >>>> No ale jesli doszliszmy juz do tego, ze 240h jest niebezpieczne,
    >>>> to zachodzi pytanie czy 24 przeładowania po 10h sa rownie
    >>>> niebezpieczne ...
    >>>
    >>> Nie wiem. Telefon do producenta akumulatora wyjaśni sprawę.
    >>
    >> Przeciez cytowalem instrukcje tej ukrainskiej Westy :-)
    >
    > Pisałem, że tam niektóre stwierdzenia są źle przetłumaczone.

    A reszte zalecen sprawdzales w oryginale ? :-P

    > Jednak mylisz przeładowanie ze stanem ładowania uzupełniającego
    > ładunek do 100%. Ładownie i uzyskanie końcowego napięcia 16 V nie
    > jest w żadnym razie przeładowywaniem baterii tylko normalną
    > czynnością obsługową i jest dla baterii korzystne.

    Jak dla mnie, trzymanie wstepnie naladowanego akumulatora 14h pod
    "zwyklym prostownikiem" to jest jednak przeladowywanie.

    > Przeładował RoMan ładując tydzień nadmiernym prądem - bez sensu kompletnie.

    Prad byl taki, jaki daje "zwykly prostownik"

    Sensu w tym owszem - zadnego, ale pokazuje jak to sie skonczy :-)

    > Dlatego w Lidlu czy Biedronce można kupić ładowarkę dla blondynek.
    > Można podłączyć ją nawet ma miesiąc bez skutków ubocznych. Po
    > pierwsze ładuje prądem nie większym niż 3 A. Po drugie ładuje do

    To jest niestety ich wada, bo jak ktos sobie rozladuje wiekszy aku, to
    potem cala doba ladowania.

    > napięcia 14,4 V a potem zmniejsza prąd do 0,8 A i napięcie do 14 V
    > a na koniec przechodzi w tryb konserwacji i napięcie zmniejsza do
    > 13.8 V. Jednak moje próby wykazały, że taka ładowarka nie potrafi
    > władować 25% pojemności bo ma za niskie napięcie. Jak komuś pasuje,
    > że 100 Ah akumulator po naładowaniu ma tylko 75 Ah to może właśnie
    > takiej używać. Jednak należy pamiętać, że 25% siarczanu z płyt nie
    > jest przywracane i akumulator przedwcześnie się zużyje.

    Byc moze masz racje.
    Tylko czy aby na pewno twoja metoda nie szkodzi bardziej niz powyzsza.

    > Jednak jak
    > mówiłem, większości to nie przeszkadza i wymieniają akumulator
    > kiedy tam zajdzie potrzeba, nie przywiązując większej wagi do tego
    > tematu. Tym bardziej, że duży akumulator można dziś kupić za około
    > 200 zł.

    Szczegolnie, jak sie auta zmienia czesciej niz akmulatory ...

    >> Ale ja tu o elektrolizie, i zaloze sie, ze nie masz w wieczku
    >> katalitycznego dopalacza.
    >
    > Nie rozumiem o czym mówisz. Nie wyjaśniaj, nie interesuje mnie ten temat w ogóle.
    :)

    Ze nie rozumiesz, to widac :-)

    >>>>>Niemniej jednak nie można powiedzieć że jest całkowicie obojętny. Po
    >>>>>prostu wpisuje się w naturalny proces zużycia akumulatora.
    >>>>>Natomiast dużo szybciej zużyje się akumulator permanentnie
    >>>>>niedoładowywany albo przechowywany w stanie częściowego naładowania.
    >>>>>Wielokrotnie szybciej się zużyje.
    >>>>
    >>>> U mnie przy ~13.9V w 4 lata. A i to nie wiadomo z czyjej winy ...
    >>>>
    >>>> Przy czym te 13.9V to wydaje mi sie naladowany ...
    >>>>
    >>> Za niskie napięcie, szczególnie w jesienno-zimowej porze nie może
    >>> skutecznie naładować baterii i ta się pomału zasiarcza i tym o to
    >>> sposobem wystarczyło jej tobie na 4 lata.
    >>
    >> Moze, ale jak sprawdzic czy to taka przyczyna ?
    >
    > Sprawdzić pojemność baterii poprzez wyładowanie jej prądem kontrolnym.
    > Nic prostszego! Zmierzona wartość, potwierdzi, że taka jest przyczyna.

    Hm, i jaka powinna byc w 4 letnim akumulatorze rozruchowym prawidlowo
    eksploatowanym ?

    J.


  • 269. Data: 2019-02-05 11:21:09
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tomalo" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:7695115a-0ebb-46f9-9c45-0685a6548c8b@go
    oglegroups.com...
    >> > Nic wielkiego się nie dzieje. Rozkłada się tylko woda - cała
    >> > energia na to idzie. Nieco też na ciepło.
    >> Rozklad wody tez jest szkodliwy, jak nie mozna jej dolac.
    >
    >> Ale my sie obawiamy, ze te banieczki gazu uszkadzaja gąbczastą mase
    >> płyt, o czym chyba kazda instrukcja przestrzega.
    >
    >> http://www.dobreakumulatory.com.pl/content/14-przycz
    yny-reklamacji
    >>
    >> http://www.yolmar.pl/pl/pomoc_techniczna/co_to_jest_
    ciemny.html

    >Lekkie gazowanie nie jest szkodliwe a akumulator w samochodzie stale
    >gazuje.
    >Natomiast silne gazowanie jest szkodliwe i rozsadza porowatą masę
    >elektrod.

    No, to sie zgadzamy.

    Ale lekkie gazowanie ma miejsce ponizej 14.5V, a przy 16V jest silne
    gazowanie :-)

    >Należy przez to unikać przeładowywania akumulatora.
    >Delikatne gazowanie zachodzi zarówno w samochodzie jak i przy
    >używaniu prostownika i wypisuje się w normalny rytm eksploatacji
    >baterii.

    I tu IMO odzywa sie to pulsujace napiecie z prostownika.
    Akumulator ma np 14.5V, ale trafo momentami daje wiecej i gazuje
    mocniej niz gdy podlacze laboratoryjny zasilacz 14.5V

    Alternator w samochodzie tez zreszta pulsuje, ale 3 fazy to mniej.

    >> > Niskie napięcie uniemożliwiłoby odzyskanie ładunku i akumulator
    >> > padłby po
    >> > 1 dobie.
    >
    >> W miare rozladowywania akumulator coraz wiekszy prad czerpie nawet
    >> z
    >> 14.5V.

    >No właśnie. Zaczął płynąć większy prąd, i akumulator zaczął się
    >ładować a tu ciach. Właśnie dojechałem pod pracę i wyłączyłem silni.
    >Przerwałem ładowanie.

    I nastepnym razem akumulator bedzie bardziej rozladowany i przy tych
    14V w instalacji poplynie do niego wiekszy prad.

    I sie ustabilizuje gdzies na 70% naladowania zamiast na 75%, co jest
    troche szkodliwe, ale tylko troche.

    >>Nie dość tego, że 8 h znowu pociągnę trochę prądu przy rozruchu i
    >>pojadę 5 min do domu i znowu się nie zdąży doładować, mimo iż przez
    >>5 min płynęło prawie 5 A.
    >>Dobrze mówisz. Dobrze!

    Pod warunkiem, ze istotnie masz tylko 5 minut.

    No ale z tego wniosek, ze nalezy codziennie podlaczyc prostownik :-P

    Tylko taki automat z biedronki, a nie "zwykly" na cala noc :-P

    J.


  • 270. Data: 2019-02-05 11:43:02
    Temat: Re: O ładowaniu w samochodzie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tomalo" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:f9b6d903-1333-4d00-b215-3c18046af9a7@go
    oglegroups.com...
    W dniu wtorek, 5 lutego 2019 08:42:06 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Mon, 4 Feb 2019 13:33:08 -0800 (PST), Tomalo napisał(a):
    >>> >>> Poczytaj czym się różni praca cykliczna akumulatora a czym
    >>> >>> praca buforowa.
    >> >> Ale czy nalezy cyklicznie ladowac samochodowy akumulator
    >> >> pracujacy
    >> >> buforowo ? :-)
    >> > Akumulator w samochodzie pracuje cyklicznie a nie buforowo.
    >
    >> To chyba w Melexie.

    >Tak się przyjęło.
    >Akumulator w samochodzie = praca cykliczna. Wiele codziennych
    >wyładowań i ładowań, często głębokich, napięcie pracy max 14,5 V.

    No gdzie głebokich ?

    Cykliczna to masz w melexie, w ubocie, ...


    >> Jesli ja mrozna zima potrzebuje powiedzmy 50A*5s na grzanie swiec i
    >> 400A*3s na uruchomienie diesla, czyli razem 0.4Ah, to to
    >> zdecydowanie
    >> nie jest praca cykliczna.
    >> A na pewno nie taka, po ktorej mozna ladowac 14h nawet malym
    >> pradem.
    >
    >> Wiecej zuzyje autoalarm przez noc.

    >W zimie prąd rozruchu sięga 150-200 A. Sprawdziłem osobiście przy
    >temperaturze -5 stC. O świecach nawet nie wspomnę.

    IMO jakos slabo sprawdzales. To co po by robili takie 500A pradu
    rozruchowego.

    >Oczywiście możesz sobie uznać, że to praca buforowa. Ja tylko piszę
    >jak zostało przyjęte. A możesz uważać inaczej - dla mnie to bez
    >znaczenia. :)

    Doliczylismy sie poboru na poziomie 0.5% pojemnosci akumulatora.

    Mowisz ze to glebokie rozladowanie ?

    >> >>> Nie ma żadnych 2 szkół. Akumulator w stanie jałowym o napięciu
    >> >>> 11,6 V to jest całkowicie rozładowany.
    >> >>> Jego elektrolit to praktycznie czysta woda.
    > >>
    >> >> Bez przesady z tym elektrolitem. Jest w nim spory nadmiar kwasu.
    >> >
    >> > W rozładowanym w 100% jest czysta H2O.
    >
    >> https://mojafirma.infor.pl/moto/eksploatacja-auta/uk
    lad-elektryczny/318511,Pomiar-gestosci-elektrolitu-o
    cena-stanu-akumulatora.html
    >>
    >> czysta woda ma gestosc 1.1 g/cm^3 ?

    >W praktyce całość siarczanu nigdy nie przejdzie do do elektrod -
    >ładowanie też ma swoją sprawność.

    To akurat rozladowanie.
    Ja tylko o tym ze jest zapas kwasu w elektrolicie i akumulator nie
    rozladowuje sie do "czystej wody".

    >Niemniej jednak, akumulator zupełnie rozładowany zamarza w - killku
    >stC, bo jest tam prawie czysta woda (teoretycznie jest czysta H2O).

    Napiszesz ze rozcienczony kwas, i sie zgodzimy.

    Owszem, rozcienczony kwas tez zamarza ... nie, nie zamarza, to jest
    bardziej skomplikowane.

    >> >>> Jak w czasie kręcenia rozrusznikiem napięcie spada do 8 V to
    >> >>> znaczy
    >> >>> że masz uszkodzony akumulator, albo rozrusznik, albo akumulator
    >> >>> jest praktycznie rzecz biorąc wyładowany. Może być też
    >> >>> kombinacja
    >> >>> ww. Nie opowiadaj bajek.
    > >>
    >> >> Ale zapala :-)
    > >
    >> > Rożnica taka, że ja nie wierzę w bajki a ty tak :)
    >
    >> Ale co tu bajki, ja widuje podobnie.
    >> tzn 10.5V bez obciazenia to istotnie za malo,
    >> ale jak duzy diesel startuje, to napiecie siada mocno nawet na
    >> naladowanym aku.

    >Podczas rozruchu nie powinno spaść poniżej 10 V. Jednak jak tylko
    >przestaniesz kręcić rozrusznikiem, napięcie od razu wróci do ponad 12
    >V. Widziałeś o tym?
    >Nie do 11, czy 12 V ale ponad 12 V. Jak nie wraca to akumulator jest
    >zużyty albo poważnie wyładowany.

    Te zmiany nie sa tak calkiem "od razu".
    W zaleznosci od szybkosci miernika, wzroku, oscyloskopu ...

    Dzis np juz po zaskoczeniu silnika zobaczylem 10.5V.

    Ale to diesel, pewnie nadal swiece grzeje...

    >> http://www.dobreakumulatory.com.pl/mynews.php?newsId
    =10
    >> EN (Norma europejska EN50342.1 2006, poprzednio EN 60095-1)
    >> Test wykonywany jest również w temperaturze -18°C. Wymagania EN
    >> podzielone są jednak na dwa poziomy EN1 i EN2. EN1 ? Akumulator
    >> musi
    >> zapewnić napięcie 7,5 V po 10 sekundach, następnie po 10 sekundach
    >> przerwy akumulator jest dalej rozładowywany prądem o wartości 0,6 x
    >> [...]

    >> DIN (standard niemiecki przy -18°C)
    >> Całkowicie naładowany akumulator jest rozładowywany do napięcia 6 V
    >> przy znamionowym prądzie probierczym. Napięcie musi wynosić minimum
    >> 9
    >> V po 30 sekundach, a czas do osiągnięcia napięcia 6 V musi wynosić
    >> przynajmniej 150 sekund.
    >
    > I widac ktos liczy, ze przy tych 6V auto jeszcze zapali - po 2
    > minutach krecenia rozrusznikiem :-)

    >Wszystko się zgadza. Jednak to są testy na jakość baterii.
    >Normalnie eksploatowanych bateriach takie wyładowania są zabronione.

    Jak ci samochod nie zapalala, to nie bedziesz sie zastanawial czy
    zabronione, tylko bedziesz krecil do konca, a potem jeszcze prad
    pozyczal :-)

    >Testy zawsze się robi na krańcowych warunkach.

    A potem przyjdzie -25 i sie zrobi krancowo :-)

    P.S. W Finlandii odwolano Swieto Mrozu z powodu mrozu :-)

    >Przykładowo zbiornik ciśnieniowy na 5 atm jest testowany dla 10 atm a
    >nawet 15 atm. Jednak ciśnienie robocze jest 5 i nie wolno go
    >przekraczać.
    >Trzeba rozumieć po co są testy. Testy nie służą do tego, aby w taki
    >sposób eksploatować na co dzień urządzenie.

    W Europie srodkowej zyjemy, i -18 jest rzadko :-)

    Ale czy Szwedzi, Nowegowie, Finowie, Rosjanie maja inne akumulatory ?
    Albo nawet Suwalszczanie ...

    J.

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 26 . [ 27 ] . 28 ... 33


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: