eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programming(symulacja) czy to fizyczne? › Re: (symulacja) czy to fizyczne?
  • Data: 2018-08-22 16:54:25
    Temat: Re: (symulacja) czy to fizyczne?
    Od: s...@g...com szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > pozatym ciekawiloby jak widzisz proces czyszczenia karmy? jak sie 'normanie'
    czysci karme?

    Może zacznijmy od definicji karmy (definicja komputerowa, bo w istocie jest to
    mechanizm komputerowy):
    Karma - zespół dynamicznych i redystrybuowalnych bibliotek funkcji rezydujących w
    duszy (człowieka, zwierzęcia, a nawet owada i najprawdopodobniej roślin). Dołączenie
    nowej biblioteki odbywa się w wyniku wzbudzenia U KOGOŚ DRUGIEGO uczucia. Te
    dynamicznie dołączane biblioteki zawierają programy które zawierają kod uczuć jaki
    trzeba przeżyć na własnej skórze - i jest on identyczny ze wzbudzonym u innych
    uczuciem. By to skomplikować i dopierdolić ludziom nasi nadzorcy (z Ufo Szaraki oraz
    z innych cywilizacji) potrafią doładować ludzką karmę czymś przykrym do przeżycia -
    sztandardowym przykładem który każdy może na sobie przetestować jest pomyślenie o
    jakimś nieszczęściu i skomentowanie "To mnie nie dotyczy" wtedy poczujemy nagły
    podmuch na głowie (minimalny jednak odczuwalny) oraz wstrzymanie akcji serca na
    ułamek sekundy. Innym przykładem są obraźliwe epitety pod adresem Boga - ten sam
    efekt. To są objawy i dokładnej treści tych wpisów na razie nie potrafię ustalić.
    Super istoty potrafią sobie zapewnić separację karmy (szaraki i pozostali nadzorcy z
    moralnych supercywilizacji no i oczywiście sam Bóg).

    Teraz przejdźmy do czyszczenia karmy:
    Jak widać wpisy na karmę mogą być pozytywne (jeśli wzbudzało się pozytywne uczucia u
    innych) oraz negatywne (jeśli się krzywdziło innych ludzi lub inne istoty). Tego
    wszystkiego trzeba doświadczyć.

    W moim przypadku mam w karmie zapisy negatywnych uczuć dokonane przez cierpiącego na
    łańcuchu pieska. Trwało to całymi latami i nikt z nas czworga nie zlitował się nad
    nim i nie zaopiekował jak należało. To jego cierpienie zostało zapisane do naszej
    karmy (każdego z naszej czwórki). Ja przypuszczam, że nie ma tu znaczenia, że piesek
    nie był wyraźnie przypisany do nikogo (opieka nad nim była naszym zbiorowym
    obowiązkiem) i wydaje mi się, że ilość cierpienia na każdego z nas jest równa
    całkowitym cierpieniom tego pieska.

    Specjalną grupą uczuć są autouczucia (uczucia wzbudzane w sobie przez samego siebie).
    Okazuje się, że "robienie sobie dobrze" jest nie legalne w ogólności (nie jest jasne
    dla mnie co z robieniem sobie dobrego jedzenia). Generalnie przyjemność jest legalna
    jeżeli pochodzi od drugiej osoby. Natomiast coś takiego jak masturbacja jest karana
    specjalnym wpisem na karmę mówiącym o konieczności doświadczenia takiej samej ilości
    cierpienia jak przyjemności.

    Ja jestem zahipnotyzowany by się masturbować i nie miałbym z tym problemu gdby nie
    skrórwiały nadzorca z Ufo który w inteligentny sposób przełamuje moją niechęć do tego
    patologicznego działania - normalnie to jest nielegalne, ale zgoda na hipnozę czyni
    takie działanie legalnym. Tak więc sama hipnoza nie ma racji bytu, tyle, że istnieje
    telepatyczna łączność, telepatyczny wpływ na ciała ludzkie, implanty i
    hiperinteligentni skurwiali nadzorcy z Ufo. To jest mechanizm emulacji działania
    hipnozy.

    No więc muszę doświadczyć cierpień takich jak mój nieszczęsny piesek oraz
    przeciwieństwo tego co doświadczyłem w wyniku masturbacji. Tego trzeba się pozbyć by
    w ten sposób "doświadczyć pokuty" i przejść do "robienia rzeczy wielkich" a
    przynajmniej sensownych (bo konieczność doświadczenia cierpienia jest raczej mało
    sensowna i w dodatku może zająć całe lata).
    Ja mam plan by zrobić sobie urządzenie do syntetycznego zadawania sobie bólu i
    wyczyścić sobie karmę masturbanta. Już tak zrobiłem w poprzednim życiu w
    supercywilizacji (zanim zaochotniczyłem się do życia w tej dziadowskiej cywilizacji)
    - tam się nie masturbowałem (poza jednym przypadkiem) ale robiłem to zanim tam
    trafiłem. I oni tam mieli urządzenie do syntetycznego zadawania bólu i wskaźnik ile
    jeszcze trzeba bólu doświadczyć. Był to rodzaj kierownicy którą się trzymało w
    pozycji stojącej. Trzeba było stać w czasie doświadczania bólu by, w momencie
    zatrzymania akcji serca w wyniku zbyt silnego bólu, wszystko się samo rozłączyło w
    momencie upadku. Ja myślę, że to urządzenie jest banalnie proste do zrobienia. Jedyny
    problem jaki widzę, to wskaźnik poziomu cierpienia jaki jeszcze trzeba doświadczyć -
    tego raczej nie zrobię. Z tym, że wiem jak się dowiedzieć jak zrobić to urządzenie i
    jaki poziom cierpień do doświadczenia mi pozostał.

    Na karmę pieska łatwo się nie poradzi - gdyż on nie doświadczał swoich cierpień
    ochotniczo tylko nie miał wyboru. Dlatego najprawdopodobniej będę musiał odkiblować
    co najmniej kilka lat w cywilizacji ufolskiej z tego powodu (coś mi przebąkiwali, że
    będzie to ok 10 lat).

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: