eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › nowe auto za 60-70 tys. zł
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 311

  • 91. Data: 2011-08-08 15:04:26
    Temat: Re: nowe auto za 60-70 tys. zł
    Od: Dman-666 <d...@t...o2.pl>

    Tak se patrze i patrze jak MHM nawija makaron na uszy:

    > > W jakim sensie to lepiej?
    >
    > Dobre pytanie. Jak dla mnie auta ze stajni VW mozna porownac komfortem
    > jazdy do taczki.
    > http:\\www.skc.org.pl - Sudecki Klub Citroena


    I czemu sie tu dziwic...jezdzisz "wanna na kolach" ;)



    --
    Dman-666
    6A13 z bombom LPG, Stolec


  • 92. Data: 2011-08-08 15:08:12
    Temat: Re: nowe auto za 60-70 tys. zł
    Od: Bartłomiej Zieliński <B...@p...pl>

    Użytkownik Cavallino napisał:
    > A akurat zdanie kogoś, dla kogo rower jeździ szybko, w tej kwestii jest
    > mocno niewiarygodne.

    Jasne, mój ulubiony okrzyk bojowy to wołanie do żółwia: prrrr,
    szaloooooony. ;-)

    --
    ----------------------------------------------------
    -------------------
    * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ *
    * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 *
    ----------------------------------------------------
    -------------------




  • 93. Data: 2011-08-08 15:18:05
    Temat: Re: nowe auto za 60-70 tys. zł
    Od: Arek <a...@a...pl>

    W dniu 2011-08-08 14:39, J.F. pisze:
    > Dnia Mon, 08 Aug 2011 13:32:28 +0200, Arek napisał(a):
    >> W dniu 2011-08-08 11:36, Cavallino pisze:
    >>>> Do sprawdzenia raz na miesiąc orientacyjnego spalania ;-)
    >>>
    >>> No właśnie.
    >>> Kolejny bezsensowny bajer.
    >>> Excel (w komórce) mi to robi bez dopłat.
    >>
    >> Niektórzy we współczesnym samochodzie muszą posiłkować się excelem, a
    >> inni mają to w standardzie. Być może na tym polega różnica pomiędzy
    >> towarem wyprodukowanym gdzieś w europie a w Korei.
    >
    > Zacznijmy od pytania czy jest to ba tyle dokladne ze mozna zaspokoic
    > ciekawosc bez excela. 5% to za duzo :-)

    A powiedz jeszcze co do czego porównujesz. I skąd to 5%. I jak tego
    excela wykorzystujesz. Weź dodatkowo pod uwagę, że bazowanie tylko na
    tym co niby zatankowałeś, jest obarczone jeszcze większym błędem.

    > A potem ... jak sie jezdzi na zasadzie "ile spali tyle spali", to mozna sie
    > zapytac czy ciekawosc jest warta tych pieniedzy, ewentualnie robota wlasna
    > :-)

    Z drugiej strony co robisz z tymi danymi?

    A.


  • 94. Data: 2011-08-08 15:35:32
    Temat: Re: nowe auto za 60-70 tys. zł
    Od: Arek <a...@a...pl>

    W dniu 2011-08-08 14:44, Cavallino pisze:

    >>>> Moje wymaganie jest takie, że automat ma automatyzować pracę w taki
    >>>> sposób, abym nie musiał interweniować.
    >>>
    >>> No właśnie - ten ostatni element jest uznaniowy.
    >>> Wystarczy że mam inne wymagania niż Ty i ten sam element ocenię
    >>> diametralnie inaczej.
    >>
    >> Jeżeli klimatyzacja utrzymuje stałą temperaturę, to gdzie tu element
    >> uznaniowy?
    >
    > Elementem uznaniowym jest to, czy utrzymuje również stały nadmuch w
    > określonym miejscu w samochodzie.
    > Nie utrzymuje.
    > A to dla mnie ważniejsze niż różnica rzędu stopnia czy dwóch (na
    > wylocie) po wjechaniu w las.

    Na wylocie czego, pisałem o temperaturze wewnątrz samochodu.

    Aby zmniejszyć temperaturę pewnie musi mocniej powiać. Pytanie czy jest
    to odczuwalne. Ja nigdy tego nie odczułem, bowiem automat bardzo szybko
    reaguje więc temperatura nie zdąży wzrosnąć na tyle aby konieczne było
    zbytnie zwiększenie siły nawiewu.

    Wyjątkiem jest oczywiście uruchomienie nagrzanego na słońcu samochodu,
    tu fakt przez chwilę trochę wieje.


    >> Jeżeli ktoś twierdzi, że w manualnej musi mniej ustawiać niż w
    >> automacie, to jest to wystarczający komentarz odnośnie jakości tego
    >> automatu.
    >
    > I każdego innego również.

    Nie spotkałem takiego. Ale fakt, prawdopodobnie nie miałem kontaktu z
    takimi automatami o których piszesz.

    >>> Może i tak, w końcu te wycieraczki się włączą jak pada.
    >>> Ale już w drugą stronę już to nie działa.
    >>
    >> Znaczy się, Twoje nie wyłączały się jak przestawało padać, ewentualnie
    >> nie dopasowywały częstotliwości do ilości deszczu.
    >
    > Nie włączały się gdy mżyło, leciało spod kół, względnie robiły to w
    > nieodpowiedni moim zdaniem sposób.

    Czyli miałeś źle działający automat. Mój takie rzeczy dość dobrze wykrywa.

    >> Automaty które opisujesz zdecydowanie nie spełniały by moich potrzeb.
    >> Bo Twoje wymagania, co sam opisałeś w innym poście, są zdecydowanie
    >> niższe niż moje.
    >
    > Wyższe.
    > Oprócz temperatury kolosalne znaczenie ma również to gdzie i jak wieje.

    Przeciągi w automacie? Czym Ty jeździsz? To jest chyba oczywiste, że
    jest to niedopuszczalne. Dodatkowo skoki temperatury wewnątrz o kilka
    stopni są dla Ciebie akceptowalne. Wniosek, Ty nie masz żadnych wymagań.


    >>> W obecnym działają dobrze - to znaczy ich nie posiadam i nie zawracam
    >>> sobie nimi głowy. :-)
    >>
    >> Znaczy się kupiłeś auto z biednym wyposażeniem
    >
    > Tak, nie lubię przepłacać bez sensu za wodotryski, czy znaczki na masce.
    > To nie jest mi do niczego potrzebne.
    > I nawet z tego co mam jeszcze kilka rzeczy bym wyrzucił i sobie ręcznie
    > ustawił tak jak mi pasuje.

    Gdyby chodziło tylko o to, że nie lubisz przepłacać, za funkcję których
    *nie potrzebujesz* to nie pisał być takich głupot.

    Tym się właśnie różnią ludzie którzy *świadomie* kupują coś tańszego bo
    godzą się z pewnymi brakami i je akceptują, od tych, którzy muszą kupić
    coś tańszego bo nie mają wyjścia. Tych drugich łatwo poznać bo dorabiają
    potem takie krzywe teorie.

    A.


  • 95. Data: 2011-08-08 15:44:21
    Temat: Re: nowe auto za 60-70 tys. zł
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Arek" <a...@a...pl> napisał w wiadomości news:

    >> A to dla mnie ważniejsze niż różnica rzędu stopnia czy dwóch (na
    >> wylocie) po wjechaniu w las.
    >
    > Na wylocie czego, pisałem o temperaturze wewnątrz samochodu.

    A ja tam, gdzie mi to pasuje, a nie gdzie pasowało umieścić czujnik
    konstruktorowi.
    Czyli nogi i głowa.


    >
    > Aby zmniejszyć temperaturę pewnie musi mocniej powiać. Pytanie czy jest to
    > odczuwalne.

    Jest.


    > Ja nigdy tego nie odczułem, bowiem automat bardzo szybko reaguje więc
    > temperatura nie zdąży wzrosnąć na tyle aby konieczne było zbytnie
    > zwiększenie siły nawiewu.

    Cholernie szybko reaguje jak masz 50 stopni we wnętrzu i musi to schłodzić.
    Wieje na potęgę wszystkimi wylotami, a potem co gorsza zaczyna nimi mieszać.

    Jak już jedziesz i dobrze ustawiłeś - to tak jak pisałem - żadne regulacje
    potrzebne nie są.

    >> I każdego innego również.
    >
    > Nie spotkałem takiego.

    Spotykałeś tylko takie, tylko o tym nie wiesz, bo nie masz zielonego pojęcia
    o moich oczekiwaniach.

    >>> Znaczy się, Twoje nie wyłączały się jak przestawało padać, ewentualnie
    >>> nie dopasowywały częstotliwości do ilości deszczu.
    >>
    >> Nie włączały się gdy mżyło, leciało spod kół, względnie robiły to w
    >> nieodpowiedni moim zdaniem sposób.
    >
    > Czyli miałeś źle działający automat. Mój takie rzeczy dość dobrze wykrywa.

    Być moze tamten też wykrywał dość dobrze.
    Ale mnie to nie zadawalało, bo sam robię to lepiej.

    >
    >>> Automaty które opisujesz zdecydowanie nie spełniały by moich potrzeb.
    >>> Bo Twoje wymagania, co sam opisałeś w innym poście, są zdecydowanie
    >>> niższe niż moje.
    >>
    >> Wyższe.
    >> Oprócz temperatury kolosalne znaczenie ma również to gdzie i jak wieje.
    >
    > Przeciągi w automacie?

    Tak.
    Na dzień dobry trzeba zamykać nawiew na wprost.

    >Czym Ty jeździsz? To jest chyba oczywiste, że jest to niedopuszczalne.

    Skoro nie zauważasz, to dla Ciebie jest dopuszczalne.
    Co więcej, przy każdej przejażdżce taksówką z klimą najchętniej od razu bym
    gościowi pozamykał połowę wiejących otworów.


    > Dodatkowo skoki temperatury wewnątrz o kilka stopni są dla Ciebie
    > akceptowalne.

    Bardziej niż zmiana siły nawiewu.

    >Wniosek, Ty nie masz żadnych wymagań.

    Nie, to Ty nie masz żadnych wymagań.
    Niech sobie wieje jak chce, byle 21 a nie 22.

    U mnie jest odwrotnie - to czy 22 czy 21 nie ma znaczenia, byle wiało
    delikatnie i tam gdzie chcę.
    Czyli na szyby, a nie na mnie.

    >> I nawet z tego co mam jeszcze kilka rzeczy bym wyrzucił i sobie ręcznie
    >> ustawił tak jak mi pasuje.
    >
    > Gdyby chodziło tylko o to, że nie lubisz przepłacać, za funkcję których
    > *nie potrzebujesz* to nie pisał być takich głupot.

    Jak na razie to Ty piszesz głupoty, nawet nie próbując zrozumieć co się do
    Ciebie mówi.



    >
    > Tym się właśnie różnią ludzie którzy *świadomie*

    Świadomie uznają, że jak coś producent wymyślił, to musi być naj.
    I nie dopuszczają innego zdania.
    Ja taką "świadomość" nazywam naiwnością, żeby nie powiedzieć mocniej.


  • 96. Data: 2011-08-08 15:47:10
    Temat: Re: nowe auto za 60-70 tys. zł
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 08 Aug 2011 15:18:05 +0200, Arek napisał(a):
    > W dniu 2011-08-08 14:39, J.F. pisze:
    >> Zacznijmy od pytania czy jest to ba tyle dokladne ze mozna zaspokoic
    >> ciekawosc bez excela. 5% to za duzo :-)
    >
    > A powiedz jeszcze co do czego porównujesz. I skąd to 5%. I jak tego
    > excela wykorzystujesz. Weź dodatkowo pod uwagę, że bazowanie tylko na
    > tym co niby zatankowałeś, jest obarczone jeszcze większym błędem.

    Jakim bledem ? cos musimy uznac za dokladne , ten za stacji ma atest GUM,
    umozliwia porownanie roznych samochodow itd.

    >> A potem ... jak sie jezdzi na zasadzie "ile spali tyle spali", to mozna sie
    >> zapytac czy ciekawosc jest warta tych pieniedzy, ewentualnie robota wlasna
    >> :-)
    > Z drugiej strony co robisz z tymi danymi?

    Podniecam sie "jakie oszczedne auto", wyliczam czy mi sie nie oplaca
    sprzedac, sprawdzam czy do Szczecina przez Niemcy sie oplaca, albo
    zastanawiam czy to zima czy cos sie zepsulo.
    Moge tez z czystym sumieniem na grupe napisac "a gdzies ty widzial auto
    ktore pali 6/100, krolu kapelusznikow" :-)

    J.


  • 97. Data: 2011-08-08 15:48:38
    Temat: Re: nowe auto za 60-70 tys. zł
    Od: Arek <a...@a...pl>

    W dniu 2011-08-08 14:39, Cavallino pisze:
    > Użytkownik "Arek" <a...@a...pl> napisał w wiadomości news:
    >
    >>> Mi jest zawsze za gorąco, albo po prostu klimy nie włączam, bo nie ma
    >>> takiej potrzeby.
    >>
    >> Raz auto jedzie w słońcu, słońce pada na ciemną tapicerkę co jest
    >> równoznaczne z większym dostarczaniem ciepła. Za chwilę wjeżdża się w
    >> las i skorygowana chwilę wcześniej moc sprawi, że robi się dość zimno.
    >
    > Nie puszczam sobie nigdy nawiewu na twarz, a auto jako całość aż tak
    > szybko się nie wychładza, więc nie mam tego typu problemów.

    Nawiew na twarz? Kurde coraz ciekawsze rzeczy wymyślasz. Owszem
    wychładza się, tylko albo tego nie czujesz albo Twoja klima, nie daje
    rady i dlatego ciągle masz za gorąco. To by wiele tłumaczyło.

    >> A skoro zawsze masz za gorąco, to może masz coś popsute. Ewentualnie
    >> bardzo niskie wymagania w tym zakresie.
    >
    > W kwestii chłodzenia wysokie raczej.

    To jak to możliwe, że masz za gorąco? Owszem większość klimatyzacji ma
    ograniczenie do 16 stopni. Ale to chyba dość zimno, zwłaszcza jak na
    zewnątrz jest ok 30. Ale skoro Twoja klima nie daje rady, to jest to
    zupełnie inna bajka.

    >> Ja nie lubię jak temperatura co chwilę skacze o kilka stopni. Nie jest
    >> to nazbyt komfortowe.
    >
    > Jeszcze mniej komfortowe jest puszczanie nawiewu na siebie, a tylko
    > wtedy możesz poczuć takie nagłe różnice.

    Różnica nie jest nagła ale wystarczająco odczuwalna aby była
    nieprzyjemna. Pod warunkiem jeśli to komuś przeszkadza. Skoro Ty
    rozważasz kwestie puszczania nawiewu na twarz, albo jakiś przeciągów w
    samochodzie to piszemy o zupełnie innej klasy urządzeniach.

    >> W moim kompakcie, czyli aucie klasy średniej, nie działa tak jak piszesz.
    >
    > Działa, tylko Tobie to nie przeszkadza.
    > Mnie tak.

    To jest akurat normalne, że wiesz lepiej niż ja, jak działa klimatyzacja
    w moim samochodzie.

    >> Jak nie odczuwasz różnicy pomiędzy np. 16stopniami a 36
    >
    > Aha, po wjechaniu w las temperatura w aucie spada Ci z 36 do 16?
    > No to gratuluję, tyle że nie nazwałbym Twojego urządzenia dobrą klimą. ;-)

    Czyli to już ten etap, gdy zaczynasz kreatywnie ciąć cytaty i
    manipulować? Dość szybko tym razem. Ale cieszę się, że się cieszysz. Z
    drugiej strony tyle Ci zostało, skoro jesteś skazany na wyposażenie o
    którym piszesz.

    >> Wiem, że teraz będziesz brnął i nie przyznasz się, że po prostu nigdy
    >> nie użytkowałeś normalnego samochodu ze sprawną klimatyzacją
    >> automatyczną.
    >
    > Użytkowałem ze sprawną, nie użytkowałem z taką, która by mnie zadowoliła.
    > To że ktoś się brandzluje automatem, żeby uzasadnić wyrzucenie w błoto
    > kilku tys zł, nic w tym względzie nie zmienia.

    Być może w tych "tanich" koreańskich samochodach za coś takiego trzeba
    zapłacić kilka tysięcy zł. Ja to miałem w najniższym pakiecie i co
    najważniejsze działające. Być może to tłumaczy Twoje wyobrażenie o
    brandzlowaniu się automatem.

    A.


  • 98. Data: 2011-08-08 15:52:26
    Temat: Re: nowe auto za 60-70 tys. zł
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 08 Aug 2011 14:56:04 +0200, Bartłomiej Zieliński napisał(a):
    > Użytkownik J.F. napisał:
    >> Inna sprawa - widzialem taki wskaznik w akcji .. kompletnie bezuzyteczny,
    >> spalanei skacze miedzy 0 a 20, nic z tego nie wynika.
    >
    > Przy ciągłej zmianie otwarcia przepustnicy to chyba normalne, że
    > wskazania się zmieniają.


    A jak chcesz jechac po 80ce gdy tam sa zjazdy, podjazdy, zakrety, wioski,
    FR, kapelusznicy i okazje to ich wyprzedzenia ?
    Nawet na gierkowce odczyt lata jak glupi i nic z niego nie wynika :-)

    J.


  • 99. Data: 2011-08-08 16:12:04
    Temat: Re: nowe auto za 60-70 tys. zł
    Od: Arek <a...@a...pl>

    W dniu 2011-08-08 15:44, Cavallino pisze:
    > Użytkownik "Arek" <a...@a...pl> napisał w wiadomości news:
    >
    >>> A to dla mnie ważniejsze niż różnica rzędu stopnia czy dwóch (na
    >>> wylocie) po wjechaniu w las.
    >>
    >> Na wylocie czego, pisałem o temperaturze wewnątrz samochodu.
    >
    > A ja tam, gdzie mi to pasuje, a nie gdzie pasowało umieścić czujnik
    > konstruktorowi.
    > Czyli nogi i głowa.

    Nie wiem gdzie są te czujniki i nie wnikam. Działa to tak jak powinno.
    Zresztą, jak nie ma jakiś przeciągów jak w egzemplarzu który
    użytkowałeś, to nie ma to większego znaczenia.

    >> Aby zmniejszyć temperaturę pewnie musi mocniej powiać. Pytanie czy
    >> jest to odczuwalne.
    >
    > Jest.

    W tej zepsutej, z którą miałeś kontakt. W normalnym klimatroniku coś
    takiego nie występuje.


    >> Ja nigdy tego nie odczułem, bowiem automat bardzo szybko reaguje więc
    >> temperatura nie zdąży wzrosnąć na tyle aby konieczne było zbytnie
    >> zwiększenie siły nawiewu.
    >
    > Cholernie szybko reaguje jak masz 50 stopni we wnętrzu i musi to schłodzić.
    > Wieje na potęgę wszystkimi wylotami, a potem co gorsza zaczyna nimi
    > mieszać.

    Jeżeli Twoja super fajna klimatyzacja pozwala na nagrzanie się auta do
    50 stopni podczas jazdy to o czym my rozmawiamy. Weź sobie to napraw i
    przestań gadać głupoty.

    > Jak już jedziesz i dobrze ustawiłeś - to tak jak pisałem - żadne
    > regulacje potrzebne nie są.

    Przestań się ośmieszać. To, że nie wiesz jak działa automat, nie
    oznacza, że nikt nie wie jak działa klima manualna.

    >>> I każdego innego również.
    >>
    >> Nie spotkałem takiego.

    Masz pecha.

    > Spotykałeś tylko takie, tylko o tym nie wiesz, bo nie masz zielonego
    > pojęcia o moich oczekiwaniach.

    50 stopni w trasie, kilku stopniowe skoki w ciągu chwili i przeciąg w
    aucie. Fakt, nie spotkałem czegoś takiego.

    >>>> Znaczy się, Twoje nie wyłączały się jak przestawało padać, ewentualnie
    >>>> nie dopasowywały częstotliwości do ilości deszczu.
    >>>
    >>> Nie włączały się gdy mżyło, leciało spod kół, względnie robiły to w
    >>> nieodpowiedni moim zdaniem sposób.
    >>
    >> Czyli miałeś źle działający automat. Mój takie rzeczy dość dobrze
    >> wykrywa.
    >
    > Być moze tamten też wykrywał dość dobrze.
    > Ale mnie to nie zadawalało, bo sam robię to lepiej.

    No ba, jak Ty włączysz wycieraczki to nie ma ch..a we wsi.

    >>>> Automaty które opisujesz zdecydowanie nie spełniały by moich potrzeb.
    >>>> Bo Twoje wymagania, co sam opisałeś w innym poście, są zdecydowanie
    >>>> niższe niż moje.
    >>>
    >>> Wyższe.
    >>> Oprócz temperatury kolosalne znaczenie ma również to gdzie i jak wieje.
    >>
    >> Przeciągi w automacie?
    >
    > Tak.
    > Na dzień dobry trzeba zamykać nawiew na wprost.

    Po raz kolejny udowadniasz, że Ty nigdy żadnego automatu na oczy nie
    widziałeś. Jaki nawiew na wprost? Nawet przy uruchomieniu totalnie
    nagrzanego auta wali głównie nawiewami bocznymi i tymi górnym za szybą.
    Środkiem prawie nic nie idzie.

    >> Czym Ty jeździsz? To jest chyba oczywiste, że jest to niedopuszczalne.
    >
    > Skoro nie zauważasz, to dla Ciebie jest dopuszczalne.
    > Co więcej, przy każdej przejażdżce taksówką z klimą najchętniej od razu
    > bym gościowi pozamykał połowę wiejących otworów.

    Przestań się kompromitować. Kolejny raz udowadniasz, że klimy
    automatycznej na oczy nie widziałeś.

    >> Dodatkowo skoki temperatury wewnątrz o kilka stopni są dla Ciebie
    >> akceptowalne.
    >
    > Bardziej niż zmiana siły nawiewu.

    Takie rozterki może mieć tylko ktoś kto pisze o czymś co tylko sobie
    wyobraża.

    >> Wniosek, Ty nie masz żadnych wymagań.
    >
    > Nie, to Ty nie masz żadnych wymagań.
    > Niech sobie wieje jak chce, byle 21 a nie 22.
    >
    > U mnie jest odwrotnie - to czy 22 czy 21 nie ma znaczenia, byle wiało
    > delikatnie i tam gdzie chcę.
    > Czyli na szyby, a nie na mnie.

    Jak słońce świeci z prawej strony to ręcznie przymykasz dysze z lewej i
    korygujesz silę nadmuchu zgodnie z termometrem przyczepionym na rzepa do
    tapicerki? Bo wolisz mieć wszystko pod kontrolą.

    Dzięki za taki "luksus", ja wolę przekręcić kluczyk w stacyjce i jechać
    i nie zawracać sobie głowy takimi pierdołami jak Ty. Nie mam problemów z
    przeciągami, ręcznym dostosowywaniem nawiewu, skokami temperatury itp.
    Ale dopóki sam tego nie przetestujesz to nie będziesz wiedział o czym
    piszę. Ale na to się akurat nie zanosi.

    >>> I nawet z tego co mam jeszcze kilka rzeczy bym wyrzucił i sobie ręcznie
    >>> ustawił tak jak mi pasuje.
    >>
    >> Gdyby chodziło tylko o to, że nie lubisz przepłacać, za funkcję
    >> których *nie potrzebujesz* to nie pisał być takich głupot.
    >
    > Jak na razie to Ty piszesz głupoty, nawet nie próbując zrozumieć co się
    > do Ciebie mówi.

    Jak na razie to Ty w kółko piszesz o swoim wyobrażeniu urządzeń o
    których nie masz zielonego pojęcia. W głowie Ci się nie mieści, że coś
    może po prostu działać inaczej niż w Twoim koreańskim cudzie techniki.

    >> Tym się właśnie różnią ludzie którzy *świadomie*
    >
    > Świadomie uznają, że jak coś producent wymyślił, to musi być naj.
    > I nie dopuszczają innego zdania.
    > Ja taką "świadomość" nazywam naiwnością, żeby nie powiedzieć mocniej.

    To kup sobie osła, i podróżuj w ten sposób, wejdziesz na wyższy poziom
    świadomości. Nie będziesz naiwniakiem, którego producenci naciągają.

    A.


  • 100. Data: 2011-08-08 16:16:35
    Temat: Re: nowe auto za 60-70 tys. zł
    Od: Arek <a...@a...pl>

    W dniu 2011-08-08 14:45, Cavallino pisze:

    >>>> W sensie pracy zawieszenia na drogach o różnej nawierzchni
    >>>> (prowadzenie, wybieranie nierówności).
    >>>
    >>> I co, niby VW to wzór w tej kategorii?
    >>> Albo nie wiesz o czym piszesz, albo muszę iść pojeździć tym Golfem.
    >>> Choć nie wiem czy przemogę odrazę do tej jego teutońskiej stylistyki.
    >>> ;-)
    >>
    >> Przejedź się a potem się wypowiedz. Co prawda wszyscy Ci którzy chwalą
    >> to zawieszenie mogą się mylić.
    >
    > W każdym teście przegrywa z Focusem, więc ktoś musi się mylić.

    Bo focus ma najlepsze zawieszenie w swojej klasie. Ale to, że golf ma
    odrobinę gorsze nie oznacza, że beznadziejne. Tylko że lepsze od
    wszystkich pozostałych.

    >> Są samochody tańsze i droższe.
    >
    > Oczywiście.
    > Te pierwsze są dla ludzi, a drugie dla snobów. ;-)

    Typowe podejście ludzi z problemami. Jednych stać na taczkę bez klimy,
    drugich na samochód. Nikt nie jest lepszy nikt gorszy. Tylko temu na
    taczce czasem żal dupę ściska.

    A.

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 20 ... 30 ... 32


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: