eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniaCentrale telefoniczne › Re: Centrale telefoniczne
  • Data: 2022-05-20 17:55:49
    Temat: Re: Centrale telefoniczne
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pan J.F napisał:

    >> A po drugie, liceum (z tradycjami i salą gimnastyczną), rodziny z tych
    >> miastach dodatkowo wybrane. Gdyby tak przeanalizować klasę w zasadniczej
    >> szkole zawodowe, może by to inaczej wyglądało.
    >
    > Moze, ale troche wątpie..

    W szkole podstawowej nie wszyscy koledzy mieli telefony. Nie mieli
    akurat ci z rodzin robotniczych. Pamiętam też, kto z sąsiadów do
    nas przychodził czasem zadzwonić.

    > To pewnie podobnie jak w Warszawie - "prosze zlozyc podanie i czekac".
    > Bez znajomosci nie zalozysz, bo jestes na koncu kolejki ... chyba, ze
    > akurat cale osiedle telefonizuja.
    >
    > Ale ja pamietam, w ksiazce tlf byly i okoliczne miejscowosci.

    W domu była warszawska książka telefoniczna z końca Gomułki. Trylogia:
    Indywidualne, Instytucje i Województwo. Pierwsza część była ze trzy
    razy grubsza od pozostałych. Dokładnie widać było ile numerów jest
    w każdym miasteczku.

    >> Rzeczywistość była nieco inna, niż to się przechowało w pamięci
    >> zbiorowej. Talony były nie tylko dla kacyków partyjnych, ale też
    >> dla ludzi robiących coś autentycznie pożytecznego w przemyśle.
    >
    > I co - talon im dali, a telefonu nie? :-)

    Co w tym śmiesznego? Talon to był papier wartościowy, który można
    było rozdawać wszędzie i każdemu. A co jeśli miasto miało centralę
    z trzycyfrową numeracją i wszystko już rozdysponowane? W Warszawie
    to czasem bywało, że ktoś miał nietypowo rozpoczynający się numer,
    bo mu specjalnie pociągnęli druta z centrali w innej dzielnicy.
    Ale poza, to chyba tylko do daczy pierwszego sekretarza.

    >> Ja takich faktów sobie nie przypominam. W Warszawie za Gierka
    >> Ursynów wybudowano w zasadzie bez telefonów.
    >
    > Ale z czasem telefony sie pojawily. I co - mowisz ze tak po jednym
    > instalowano, zabierajac linie innym abonentom ze "starej Warszawy" ?

    Z tego co pamiętam, tak bywało. To znaczy niekoniecznie zabierano,
    ktoś mógł ubrzeć w niewłasnościowym mieszkaniu, numer się "uwalniał".

    >> Ależ nie. Sam żem, jako przedstawiciel gminy, uczestniczył w zakupie
    >> działki, która miastu była niezbędna. Na wolnym rynku, od osoby
    >> prywatnej, za konkretne pieniądze. Dzisiaj tam ratusz stoi.
    >
    > No to widac nie uwazal jak rozdawal dzialki :-)

    Ale kto rozdawał? Tutaj wszystkie działki niedługo przed wojną były
    wydzielone i sprzedane przez pana hrabiego. Księcia nawet, zresztą
    bardzo barwna postać to była.

    > Co meritum nie zmienia - stawial PRL osiedle, niech bedzie taki
    > Ursynow, to najpierw teren zabral czy tam wywłaszczyl, a potem
    > sobie planował - tu bloki, tam szkoła, tu przychodnia, tam sklep,
    > tu transformator, tam droga, tu parking, tam koscioł ..
    > no i pomyslal o centrali tlf, albo i nie.

    To z kolei odkupine od Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
    Dlatego to jest podaj najbogatrza uczelnia w Europie, bo wciąż
    ma jeszcze coś z ziemi do sprzedania.

    > W jakims miasteczku zapomnianym przez przedwojenne wladze,
    > to moze musial kupic dzialke pod centrale :-)

    Staram się pisać o tym, na czym się znam i co wiem. Dlatego
    o perspektywach rozwoju małych miasteczek niekoniecznie.

    Jarek

    --
    mam w dupie małe miasteczka
    mam w dupie małe miasteczka
    mam w dupie małe miasteczka

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: