eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniaCentrale telefoniczne › Re: Centrale telefoniczne
  • Data: 2022-05-25 12:59:27
    Temat: Re: Centrale telefoniczne
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Tue, 24 May 2022 15:41:19 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
    > Pan J.F napisał:
    >>> Podstawówka lokalna, budynek typu Tysiąclatka. Za Gomułki złożono nam
    >>> telefon w kilka miesięcy od zamieszkania (czyli "błyskawicznie"). Ale
    >>> to nie było regułą, władza ludowa miała swoje zdanie na temat tego,
    >>> komu potrzebn jest telefon w domu -- tow. Gomułka (mieszkał wtedy przy
    >>> sąsiedniej ulicy) uważał nawet, że "robotnik nie musi żłopać kawy".
    >>
    >> Moze i mial racje, ale co - inzynierowi sie nalezy kawa i telefon ?
    >
    > Jak dla mnie, to z definicji racji nie miał. Jestem wyczulony na wszelkie
    > zapędy do organizowania życia innym.

    Jakby malo bylo ustalen organizacyjnych.

    > Z kawą również inżynier miał problem,
    > bo skutkiem decyzji polityczniej (czyt.: tow. Wiesław nie lubi kawy),
    > import był niewielki, a ceny wysokie.

    Kawy bylo malo, bo to produkt dewizowy, a dewiz nie bylo.
    Za Wiesława szczególnie.

    >> Przed wojną telefon byl dosc drogi. Nie wiem, czy robotnikow bylo stac.
    >
    > Pewnie w większości nie było, ale też nie widzieli potrzeby. W ogóle
    > przed wojną świat inżynierów i świat robotników to były różne światy.
    > Inaczej mieszkali, w innych domach i w innych dzielnicach.

    Ciekawie opowiedziane w "Boso, ale w ostrogach".

    > Po wojnie starano się to wymieszać.

    No i zauwaz, ze wymieszalo sie na calym swiecie.

    > Ale dziwne to mieszanie było, bo chociaż
    > sąsiadów miało się różnych, to jeden telefon miał, drugi nie -- i to
    > było przewidywalne. Jeden jeździł samochodem, drugi chodził pieszo.

    A to za mojego dziecinstwa nie.
    Samochody bywaly, telefon w bloku nowym byl tylko jeden.

    I to tak nie bardzo wiem - milicjant, ubek, w kazdym badz razie nie
    sekretarz.

    >>>> I rezerwa numerow na "pilne przypadki" byla.
    >>> To w dużym mieście. Tam, gdzie centrala ma niewielką, ale konkrtną
    >>> liczbę numerów, na przykład 100, utrzymywanie rezerwy jest trudne.
    >>
    >> Robisz centrale na 100 nr, ale przydzielasz 50.
    >
    > Inspekcja robotniczo-chłopska, potem prokurator. Dla kogo obywatelu
    > trzymaliście te 50 numerów? Ile w łapę boerzecie za przydział?

    A gdzie tam. Trzymalismy na niezbedne przypadki.
    Np pan prokurator bedzie potrzebowal telefonu.

    >> Ewentualnie planujesz centrale na przyszlosciowe 500 nr,
    >> ale wyposazenia poczatkowo na 100.
    >
    > A tu się szwagier towarzysza sekretarza sprowadził, pierwsza setka
    > wyczerpana, trzeba specjalnie całą drugą setkę zakładać. Hmm... jak
    > by to uzasadnić w podaniu do Zjednoczenia o przydział centrali.

    Nie centrali, ale modulu do rozbudowy centrali.
    Uzasadniasz potrzebami spolczenstwa, dajesz do podpisu sekretarzowi,
    i mowisz, ze inaczej to nie bedziesz mu mogl zalatwic telefonu w
    przyszlosci.
    A po roku prosisz, zeby zadwonil do Zjednoczenia i przypomnial,
    bo juz naprawde numery sie konczą :-)


    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: