eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaTakie ogłoszonko › Re: Takie ogłoszonko
  • Data: 2019-01-27 20:55:07
    Temat: Re: Takie ogłoszonko
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Sat, 26 Jan 2019 17:18:47 +0100, Stokrotka napisał(a):
    >>>>>Znaczy jutro, w największy smog, w centrum Warszawy?
    >>>>>Myślę, że ta reklama jest po to by zdolne dzieci, bo one są zwykle tym
    >>>>>zainteresowane, nałykały się smogu. Nareszcie będą głupsze.
    >>>>
    >> Podejrzewasz, ze ktos chce mlodziez smogiem oglupic ?
    >> A moze nawet wladze uniwerku czy pan profesor osobiscie ?
    >
    > Tak, podejżewam, że ktoś dąży do ogupienia narodu polskiego, a najlepiej
    > zacząć od młodzieży.

    Za to smog to imo kiepske narzedzie.
    I co - tak ich chca oglupic, ze organizuja edukacyjne pokazy ?

    >> Moment, bo nie rozumiem co a wspolnego reszta opowiesci z tematem?
    >> Podejrzewasz, ze ktos chce mlodziez smogiem oglupic ?
    >> A moze nawet wladze uniwerku czy pan profesor osobiscie ?
    >>> Pamiętam tego typu imprezę gdy byłam w 3 kl LO. Rok przed maturą.
    >> Ale ktory to byl rok ?
    >
    > Nie pamiętam, kobietą się lat nie liczy. Lata 80 .

    W latach 80-tych to ustroj sie pare razy zmienil :-)
    No moze nie ustroj, ale nastawienie.

    >>> Byłam zdolnym dzieckiem, 3 lata wcześniej kończąc szkołę podstawową
    >>> zdobyłam
    >>> I miejsce na etapie wojewódzkim w olimpiadzie matematycznej.
    >> dla podstawowek ?
    >
    > To wynika z treści. W jakiej szkole jest się 3 lata pszed 3 klasą LO?
    > Tak, dla podstawowej szkoły, ale wtedy nie było gimnazjum.

    Wielu uczniow z podstawowek w liceum dowiedzialo sie, ze wcale nie sa
    tacy dobrzy, jak im sie wydawalo :-)
    Potem bywal drugi szok na studiach :-)

    >>> Nic z tej fizycznej imprezy nie zapamiętałam. Nic fizycznego.
    >>> W głowie miałam mętlik myśli humanistycznych.
    >>
    >> Ale nie zapamietalas z powodu natloku mysli, czy dlatego, ze impreza
    >> byla kiepska ?
    >
    > Może pszeczytaj najpierw, nieładnie jest pszerywać.
    > Może zrozumiesz co w życiu ważne, ale ja pszeczytawszy twoje wtręty wątpię.

    Masz natłok myśli, a ja musze sobie to jakos usystematyzowac.

    >>> Była jak teraz zima. Obecność była obowiązkowa, w sobotę.
    >> To gdzie byla ta impreza, ze obowiazkowa ?
    > jw. Nieładnie pszerywać, jest w treści.

    Na Hożej, ale co - siłą tam frekwencje robili ?

    >>> Bezpośrednią przyczyną przeniesienia mnie do innej szkoły było wyrzucenie
    >>> mojego starszego brata z tej samej jedynej w Wołominie szkoły tuż przed
    >>> maturą. Było już po studniówce gdy spóźnił się poniedziałek raz za dużo.
    >>> Lubił pospać. Fizyk mówił na niego "Śpioch" i proponował zakup koguta na
    >>> miejscowym targu.
    >>> Sprawa zahaczyła o policję,
    >>
    >> po/milicja sie zajmowala jednym spoznieniem ?
    >
    > Tak, milicję. Takie były czasy.

    Milicja miala wazniejsze zadania.

    A spoznienia u mnie usprawiedliwialo sie prosto:
    -legitymowali mnie.
    -Ile, 20 minut ?
    -tak.

    >>> kuratorium załatwiło, że brat skończył szkołę w
    >>> warszawskim "Władziu" ze stopniami 2 poziomy lepszym niż w wołomińskiej.
    >>> Na
    >>> politechnikę dostał się z jeszcze lepszymi wynikami - na egzaminach miał
    >>> same piątki.
    [...]
    >>> Mimo tych przeżyć decyzję przeniesienia mnie do odległej, bo warszawskiej
    >>> szkoły uważam za bardzo błędną,
    >>> będącą częścią prześladowania.
    >>
    >> Byc moze, ale kto cie przeniosl ?
    >
    > Rodzice.

    I to rodzice Cie przesladowali ?

    >> To sie musial brat zasluzyc, zeby siostre przesladowac.
    >
    > Co ty za idiotyzmy wypisujesz. Jaki jesteś rocznik ?
    > Histori najnowszej nie znasz z domu, filmu, w końcu ze szkoły?
    > To nie brat wyżucił mnie ze szkoły, tylko jego wyżucili.

    Ale Ty tez zmienilas. Czemu ?

    Byly jakies przesladowania, sugestie, czy rodzice uznali, ze
    warszawska szkola lepsza ?

    >>> Jak była studniówka, też mróz okropny, w szkole do godziny 22. Potem
    >>> zwaliliśmy się całą klasą, za namową nauczycielki - uważam jej
    >>> postępowanie,
    >>> że było rodzajem wymuszenia na uczniu - więc całą klasą zwaliliśmy się
    >>> koledze do domu na jego osiemnastkę, bo był rocznikowo młodszy. Jego
    >>> rodzina
    >>> nie była przygotowana i schowała się podobno w łazience.
    >>
    >> Mial dwie ? Bo zeby grupa po studniowce nie musiala korzystac z
    >> lazienki.
    >
    > Jakbyś pszeczytał uważnie, to byś się doczytał.
    > Jak nie rozumiesz, pszeczytaj ponownie, powooooooooooli. Nikt cię nie goni.
    > Jak jesteś zmęczony idź spać, nie musisz tego czytać,
    > a jak jednak cię to zainteresowało możesz to zrobić jutro.
    >
    > Napisałam "zwaliliśmy się" czyli moją klasa, nie brata.

    Zrozumialem. Za złośliwą namową wrednej nauczycielki, zwaliliscie sie
    koledze do domu, a tam rodzina zablokowala lazienke.
    To bylo mieszkanie czy dom z dwiema lazienkami ?
    Bo duza grupa toalety potrzebuje.

    >>> Bardzo wczesnym rankiem byłam umówiona z ojcem, że mnie przywiezie.
    >>> Ojcu się nie chciało, i czekałam 2 h na mrozie pod wieżowcem. Podobno
    >>> zadzwonił, i kolega zszedł, by mi powiedzieć bym nie czekała, ale mnie
    >>> nie
    >>> znalazł, bo czekałam bliższej ulicy.
    >>
    >> Ale to musialas byc umowiona, ze sie koledze zwalisz do domu .
    >
    > jw. "za namową nauczycielki" , prawdopodobnie by nikt nie szwędał się po
    > nocy, bardzo zimnej zresztą, a my ubrani galowo, wieczorowo , bynajmniej
    > nie w fura. By pszeczekać do rana. Nie była to dobra organizacja.
    > Impreza się powinna kończyć wcześniej.

    Albo pozniej :-P

    >Nie tylko jak dojeżdżałam pociągiem, kilkoro dojeżdżało z lini Otwockiej.

    Mnie interesuje tylko to umowienie z ojcem.
    Jak zrozumialem/domyslam sie, to pierwotnie mialas sama wracac po nocy
    z imprezy do domu. Ale poszlas przeczekac noc do kolegi.

    I trzeba bylo sie jakos umowic z ojcem na odbior od kolegi.
    Bez telefonu niemozliwe, wiec zakladam ze telefony byly dostepne.
    I co - nie dalo sie wystarczajaco precyzyjne umowic ?

    >>> I co zapamiętałam z fizycznego pokazu?
    >>> Jechałam początkowo z tą grupą maturzystów. Pod kierunkiem fizyka poszli
    >>> do
    >>> innego autobusu, czyli bez słowa odłączyłam się od grupy, wybierając
    >>> trasę
    >>> samodzielnie przemyślaną z planem w domu. W szatni byli odrobinę
    >>> wcześniej,
    >>> na sali znalazłam swoją klasę, oni siedli nieco wyżej. Pokazy trwały
    >>> kilka
    >>> godzin. Na przerwach próbowałam się wtopić w swoją klasę. Robiłam dobrą
    >>> minę
    >>> do złej gry, czyli wydaje mi się dość dobrze grałam w pełni
    >>> zaakimatyzowanego w nowych warunkach ucznia, swobodnego już w obuciu z
    >>> kolegami. Podczas pokazu w zaciemnionej sali obserwowałam i byłam
    >>> obserwowana.
    >>> Wiedziałam, że nie da się wrócić.
    >>> W starej szkole była bym niczym. Nie wiadomo czy bym zdała maturę.
    >>> A na boku - czy coś złego by się stało? - Miała bym więcej czasu w
    >>> młodości,
    >>> zdała bym wieczorowo rok potem.
    >>> Dobór nauczycieli uczących moją byłą klasę był okropny.
    >>
    >> Ale w tej starej szkole, czy w tej nowej ?
    >
    > Jw. Uważaj jak czytasz , napisałam "byłą klasą", a piszę to z punktu
    > widzenia nastolatki jadącej na pokaz.

    Ale wczesniej cos pisalas o obowiazku obecnosci.
    Z nowej klasy nikogo nie bylo ? Obowiazek tylko Ciebie dotyczyl ?
    Czy po latach sie zastanawiasz po co ci ten pokaz byl, daleko,
    niewygodnie ...

    A w nowej nauczyciele byli lepsi ? To moze dobrze, ze Cie rodzice
    przeniesli ?

    >>> Polonista nie lepszy. Nałogowo robił dyktanda, z których wszyscy poza
    >>> wyjątkami promowanymi dostawali dwóje.
    >>
    >> Zasluzenie ?
    >
    > Nie zanam obiektywnej skali.
    > Dyktanda były ze specjalistycznego tomiku, każde na półtorej strony papieru
    > podaniowego.
    > Polonistał sprawdzał do drugiego błędu = pała.

    Czyli zasadniczo zasłużenie.

    Zaraz - Tobie niechec do ortografii zostala do dzis ?

    >>> A warszawski smog związany z dojazdem na fizyczny pokaz?
    >>> Co prawda co dzień wysiadając rano z pociągu po prostu czuć było
    >>> warszawski smrodek,
    >>> a wracając do Wołomina mogłam odetchnąć pełną piersią, jednak nie byłam
    >>> wtedy świadoma tego problemu.
    >>
    >> Ciekawe jak teraz.
    >
    > Smog warszawski dosięgł już i Wołomina.
    >
    >>...w Wołomininie bedzie wiekszy smog z powodu palenia weglem.
    > Pewnie tak.
    >
    >> Te samochody dawniej w Warszawie ... okres byl przedkartkowy, czy te
    >> dymiace diesle ?
    >
    > Benzyna była na kartki.

    No to na smog z samochodow raczej nie ma co narzekac :-)
    A wegla w Wolominie palono chyba wiecej niz dzis ... ale moze lepszej
    jakosci.

    P.S. Dekada sie zmienila, kolega stwierdzil ze papierosy to chyba
    zdrowe sa.
    Bo jak czlowiek stoi na przystanku obok dwoch/trzech pasow dymiacych
    samochodow (no, benzyniaki slabo dymily, ale smrodzily mocno),
    to chyba zdrowiej sie zaciagnac powietrzem przefiltrowanym przez
    papieros :-)

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: