eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaZjawisko Leidenfrosta jako napęd › Re: Zjawisko Leidenfrosta jako napęd
  • Data: 2018-04-12 12:18:40
    Temat: Re: Zjawisko Leidenfrosta jako napęd
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2018-04-12, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
    > Dla Ciebie wymiennik ciepła to kwadracik na ekranie w refpropie albo
    > hysysie, a dla mnie to kawał metalu który ma wytrzymać konkretne
    > mechanizmy zniszczenia dające się przewidzieć w eksploatacji, a
    > jeszcze być tańszy, mniejszy czy tam jakoś inaczej lepszy od produktu
    > konkurencji.

    Dziwi mnie jak wiele wysiłku wkłądasz aby dezawuaować moją wiedzę
    praktyczną. Jestem praktykiem do bóly. Nie robię nic co nie ma związku z
    konkretnymi przemysłowymi zagadnieniami. Problem jak przypuszczam polega
    na tym, że Ty jesteś skoncetrowany na produktach, które oferuje Twoja
    firma. Są i inne. Są i inne zastosowanie. Mamy zwyczajnie inną
    perspektywę.

    > Jak kupujesz pudełko zapałek to nie zdobywasz wiedzy o urządzeniach
    > które te zapałki i to pudełko wytworzyły, o procesach produkcyjnych
    > przez które przeszły materiały, o ilości i rodzaju problemów
    > technicznych które jacyś ludzie musieli rozwiązać, żeby dany produkt
    > za daną cenę wytworzyć przy danej jakości, jakoś tam wyrażonej. Więc
    > nic w tym dziwnego, że nie wiesz jak i dlaczego jest zbudowany
    > nowoczesny wymiennik ciepła, jakie są potencjalne zagrożenia dla jego
    > integralności i bezpieczeństwa użytkowania i wreszcie jakie są
    > potencjalne drogi rozwoju tego produktu.

    Tylko ja wiem, że poza zapałkami są jeszcze zapalniczki a nawet krzesiwa
    i każda z tych różnych technologii może okazać się przydatna w
    specyficznym zastosowaniu a żadna z nich nie jest prawdziwie
    uniwersalna. Dla mnie istotna jest konkretne użycie i bez takich
    konkretów dywagacje na temat grupy urządzeń nie mają sensu. To ponownie
    nie jest brak wiedzy a zdziebko inna perspektywa.

    Mamy zasadniczo 2 rodzaje klientów, (1) małe firmy, które mają z czymś
    problem a duże firmy, których produkty używają, nie potrafią bądź nie
    chcą ($$$) im pomoc, a i ich reprezentanci w terenie mają zwykle
    wywalone. (2) MNC, które nie mają w naszej lokalizacji krytycznych
    zasobów R&D. Generalnie koncetrujemy się bardziej na technologii niż
    konkretnych produktach.

    >> Nb. jakie byłyby koszty implementacji? To są mikrostruktury, to nie jest
    >> tanie w produkcji, to się też będzie brudzić, trzeba usuwać z ruchu,
    >> oczyszczać, pewnie częściej niz typowe urządzenia...
    >
    > To są normalne problemy którymi zajmuję się na codzień. Ani trudne,
    > ani straszne. Tu jest poglądowa animacja (niestety, zrobiona przez
    > kogoś kto nie wiedział co ma pokazać): https://youtu.be/l1-sn9VFArc

    Ładne, ale nie uniwersalne, prawda? Jest powiązane z konkretnym zakresem
    zastosowań/materiałów/warunków użycia.

    >> > A ja właśie żyję z takich rzeczy których się nie robi, ale może się
    >> > robić jak ktoś zapłaci :-)
    >>
    >> U mnie to się nazywa analiza usterek i rozwiązywanie problemów, ale
    >> jak się głębiej zastanowić to pewnie wyjdzie na to samo :)
    >
    > Nie, nie to samo. Ty czekasz na usterkę, a dopiero jak nastąpi to ją
    > analizujesz. Ja im zapobiegam, tak żeby nie mogły wystąpić, bo
    > potencjalne usterki moich konstrukcji mogą być katastrofalne w
    > skutkach. Ja mam coś około 16 różnych mechanizmów zniszczenia i na
    > każdy z nich muszę zrobić rachunki, symulacje, próby itd, żeby wykazać
    > że projektowane urządzenie w żaden sposób się nie połamie. U mnie FMEA
    > potrafi mieć 50 stron, a jest oparte wyłącznie o hipotetyczne
    > zagrożenia, które nigdy nie wystąpiły w postaci usterki.

    Możesz to nazywać jak chcesz, ale to wszystko jest rozwiązywaniem
    problemów. Obniżka kosztów, gabarytów, zwiększenie wydajności, to aby
    urządzenie działało w określonych warunkach. To są problemy, potencjalne
    (które nalezy przewidzieć), lub rzeczywiste. Dodatkowo na pewno nie jest
    Ci obcy termin technology scouting. Tez to robię, zapewnej jak i Ty
    skoro zainteresowałeś się efektem Leidenfrosta na powierzchniach o
    konkretnie zdefiniowanej topografii.

    Proponuję skoncetrować się na dyskusji technicznej a nie udowadnianiu
    drugiej stronie, że czegoś nie wie.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: